16-letni Marcus Birkemose ma być inwestycją Stali na przyszłość, sezon 2020 w Polsce spędzi w drugoligowym PSŻ Poznań. Mówią, że ma wielki talent, a na rozkładzie już m.in. swojego rodaka Nielsa Kristiana Iversena, który za chwilę oficjalnie powróci do naszej drużyny. Duńska kolonia w Gorzowie ma być jeszcze większa, bo chcemy wymieniać doświadczenia, jeśli chodzi o szkolenie młodzieży z Erikiem Gundersenem.
Od wielu już lat na koniec rywalizacji żużlowców przyznaję swoje Hity i Kity. Zapraszam do podsumowania zakończonego niedawno sezonu 2019.
Motor Lublin mocno kusił, ale ostatecznie nie skusił 35-latka. - Kibice mówią mi, że jestem stalowcem, a więc zostaję w domu - powiedział Krzysztof Kasprzak. - Pieniądze są ważne w krótkiej, sportowej karierze, ale nie najważniejsze. Pragnę w dobrej formie dojechać do jubileuszu, czyli dziesięciolecia moich startów w Gorzowie. Stąd dwuletni kontrakt.
Bartosz Zmarzlik zdobył najważniejsze żużlowe złoto i mógł się poczuć jak największa gwiazda. Od 5 października, czyli rozstrzygającego wszystko turnieju GP 2019 na toruńskiej Motoarenie, mistrz świata jest cały czas rozchwytywany. - Nie odmawiam, bo to są naprawdę przyjemne chwile. Spotykam ludzi, którzy mi szczerze kibicowali - mówił zawodnik Stali Gorzów. Zmarzlik może już także zaznaczyć sobie pięć terminów w 2020 r., gdzie stanie w obronie złotego medalu.
W rewanżowym barażu o ostatnie miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze 2020 nasi żużlowcy od pierwszego wyścigu rządzili w Ostrowie Wielkopolskim. Ostatecznie zwyciężyli 57:33, choć tylko dwa razy wystartował Bartosz Zmarzlik. - Męczą mnie problemy żołądkowe, dlatego zdecydowaliśmy z trenerem, że resztę wyścigów wezmą gorzowscy juniorzy - powiedział nowy mistrz świata.
Gala PGE Ekstraligi, wywiady, spotkania z kibicami i sponsorami. Za nowym mistrzem świata bardzo intensywny, ale i przyjemny tydzień. Bartosz Zmarzlik nie przyznał się, że potrzebował też kroplówki, bo dopadła go grypa. - Akurat on miał prawo odpuścić sobie Rybnik, ale ani na chwilę o tym nie pomyślał. Dlatego ma dopiero 24 lata, a już najważniejszy, złoty medal w garści - powiedział trener kadry Marek Cieślak.
Znakomity finał trudnego dla żużlowca Stali Gorzów sezonu. W Gdańsku Krzysztof Kasprzak nie dał nikomu szans, wygrał wszystkie pięć wyścigów. W nagrodę pojedzie w eliminacjach do Grand Prix 2021. - Chciałbym tam wrócić, bo czuję, że mam coś jeszcze w mistrzostwach świata do zrobienia - powiedział triumfator Złotego Kasku 2019.
W 1973 r. Jerzy Szczakiel, w 2010 r. Tomasz Gollob, a teraz Bartosz Zmarzlik. Polska ma trzeciego żużlowego mistrza świata. - Spełniło się moje dziecięce marzenie - powiedział 24-letni stalowiec.
Gorzów w piątek, 11 października, o godz. 19 będzie witał trzeciego w historii Polaka indywidualnego mistrza świata na żużlu.
To będą ostatnie tak intensywne żużlowe dni w tym roku. Dla stalowców najważniejsza będzie niedziela i przypieczętowanie pozostania Gorzowa w PGE Ekstralidze.
Parę tygodni temu typowaliśmy, że Duńczyk ze Stali Gorzów ma szansę zostać zawodnikiem zapasowym w cyklu Grand Prix i w ten sposób pokazać się w przyszłym roku w rywalizacji o żużlowego mistrza świata. Thomsen faktycznie będzie czekał na swoją kolej, ale na zaskakująco odległym miejscu.
Akurat stalowcy mają jeszcze do wykonania ostatnią robotę na torze, aby pozostać w ekstraklasie, ale niedzielny rewanż w Ostrowie Wlkp. powinien być już tylko formalnością. Gorzowscy żużlowcy pojawili się w Warszawie na tradycyjnej Gali PGE Ekstraligi, a jednym z jej bohaterów był nowy mistrz świata seniorów Bartosz Zmarzlik.
Nie było łatwo, ale przecież to była walka o najważniejszy, złoty medal w żużlu. Duńczyk Leon Madsen zrobił dziś na toruńskiej Motoarenie maksa, wygrał wszystkie wyścigi, zdobył 21 pkt. Na szczęście przewaga, którą 24-letni Bartosz Zmarzlik, wychowanek i kapitan Stali Gorzów, uzbierał we wcześniejszych turniejach, wystarczyła do mistrzostwa. - Dziękuję rodzicom, bez nich nie byłoby nic - powiedział trzeci w historii polski mistrz świata i się rozpłakał.
Polacy od lat dominują w żużlowych, młodzieżowych finałach. Biało-czerwoni juniorzy wygrywali sześć razy w siedmiu ostatnich mistrzostwach świata. Dodatkowo tym razem nasi zawodnicy zapełnili całe podium. Złoto dla Maksyma Drabika ze Sparty Wrocław. W dodatkowym wyścigu o srebro Bartosz Smektała pokonał Dominika Kuberę (obaj Unia Leszno). 12. miejsce zajął Rafał Karczmarz ze Stali Gorzów, który w Pardubicach w końcu pojechał niezły turniej.
Po dziewięciu tegorocznych rundach cyklu Grand Prix, czyli wyścigu o żużlowego mistrza świata seniorów, Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów ma 118 pkt, drugi Rosjanin Emil Sajfudtinow - 111, a trzeci Duńczyk Leon Madsen - 109. Będzie trzecie w historii złoto dla Polaka? Przekonamy się już w sobotę. Teraz przypomnijmy sobie jaką drogę przebył w tym sezonie 24-letni nasz wychowanek, aż znalazł się na samym szczycie.
Słońce wróci na niedzielę? Oby, bo czas najwyższy, aby dwumecz barażowy o ostatnie wolne miejsce w PGE Ekstralidze 2020 się rozstrzygnął. W oświadczeniach, wpisach internetowych, wywiadach zdecydowanie przoduje pierwszoligowiec, ale i tak najważniejsze pojedynki zostaną stoczone na torze. I tu zdecydowanym faworytem pozostaje Stal Gorzów. Czas z tej roli pięknie się wywiązać.
W Gorzowie czekamy na sobotę i ostatni turniej cyklu Grand Prix w Toruniu, gdzie Bartosz Zmarzlik ma ogromną szansę sięgnąć po złoty medal. Wcześniej najlepszego wyłonią także juniorzy. W piątek - start turnieju o godz. 19 - w czeskich Pardubicach przekonamy się, czy w tym roku podium żużlowych, młodzieżowych mistrzostw świata zajmą wyłącznie Polacy. Ostatnią szansę na pokazanie się w tej rywalizacji będzie miał Rafał Karczmarz ze Stali Gorzów.
Walka o ostatnie wolne miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze 2020 przesunięta o tydzień. Mecz w Gorzowie w niedzielę 6 października. Jeśli pogoda pozwoli, to być może Bartosz Zmarzlik wróci prosto do domu ze złotym medalem indywidualnych mistrzostw świata.
Czekamy na drużynę, która zajmie ostatnie miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze 2020. Nic jaśniejsze nie będzie w niedzielę, bo pierwszy mecz barażowy między Stalą Gorzów a TŻ Ostrovią Ostrów Wielkopolski właśnie został odwołany.
Startowali do fazy play-off dopiero z czwartej pozycji, musieli się ścigać nawet w ćwierćfinałach, a jednak i tak trzeci rok z rzędu nie dali nikomu szans. Żużlowcy Smederny Eskilstuna robią w Elitserien to samo, co Unia Leszno w Polsce. Znów są złoci. W wielkim finale odnieśli dwa przekonujące zwycięstwa.
Żużlowcy Unii Leszno właśnie trafili złotego hat tricka i do razu wysłali do rywali złą wiadomość: chcą w tym samym składzie wygrywać w lidze dalej. Po trzech triumfach z rzędu, tym razem Bartosza Zmarzlika na czele klasyfikacji najwyższych średnich "zluzował" Leon Madsen. Zawodnik Stali Gorzów był "tylko" drugi, za to ma ogromną szansę wygrać z Duńczykiem w innej rywalizacji i w ten sposób napisać swoją, niesamowitą historię, którą do tej pory stworzyli tylko dwaj inni, polscy żużlowcy.
Zarówno zwycięzca Leon Madsen, jak i drugi na torze w Cardiff Emil Sajfutdinow nieco zbliżyli się w klasyfikacji do Polaka. Ale Bartosz Zmarzlik wciąż ma siedem punktów przewagi nad drugim Rosjaninem. Losy mistrzostwa rozstrzygną się za dwa tygodnie podczas ostatniego Grand Prix w Toruniu.
Jeszcze pod koniec fazy zasadniczej słyszeliśmy, że 26-latek nigdzie się nie wybiera. W ubiegłym tygodniu Szymon Woźniak już sam przyznał, że faktycznie jest bardzo blisko kontynuowania kariery w Gorzowie, a do uzgodnienia pozostają drobne szczegóły. Dziś ogłosił pozostanie w Stali na sezon 2020.
Wicemistrz pierwszej ligi nie namyślał się za długo i zgodnie z tym, co przewidywaliśmy wczoraj, stanie do baraży ze Stalą Gorzów. Pierwszy mecz odbędzie się na "Jancarzu" w niedzielę, 29 września, a rewanż tydzień później, 6 października w Ostrowie Wielkopolskim.
Różne były głosy w ostatnich tygodniach, ale teraz słyszymy, że po zaciętej walce w finale pierwszej ligi z rybniczanami drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego stanie również do walki ze Stalą Gorzów. Możliwe, że w niedzielę 6 października nasi rywale ugoszczą u siebie świeżo upieczonego mistrza świata, kapitana stalowców Bartosza Zmarzlika.
W finale Srebrnego Kasku, gdzie mają prawo rywalizować wszyscy polscy młodzieżowcy, na torze w Grudziądzu zwyciężył Dominik Kubera z Unii Leszno, który w dodatkowym wyścigu pokonał Michała Gruchalskiego z Częstochowy.
W szwedzkiej Elitserien trzeci raz z rzędu ten sam mistrz? To ciągle możliwe, bo broniąca tytułu Smederna Eskilstuna właśnie trochę niespodziewanie wyeliminowała Vetlandę. Zatem finał nie dla Bartosza Zmarzlika i Szymona Woźniaka ze Stali Gorzów.
Wiemy, że w Cardiff i Toruniu, gdzie 21 września i 5 października będzie finiszował cykl Grand Prix 2019, Bartosz Zmarzlik też potrafi pojechać o duże punkty. Zatem... Nie zapeszajmy, tylko jeszcze mocniej zaciśnijmy kciuki, aby fantastyczny sen kapitana Stali Gorzów i wszystkich jego fanów się spełnił. - Wiemy, jaki jest żużel, jedna sytuacja torowa może zniweczyć wszystko, dlatego cieszę się z tego, co mam, ale też spokojnie czekam na kolejne zawody - powiedział Zmarzlik.
- Na razie w żużlowej elicie jest Ostrów Wielkopolski - powiedział po pierwszym finale niższej ligi trener Rybnika Piotr Żyto, ale jego drużyna na wyjeździe przegrała jedynie 44:46 i w domu ma wszystkie atuty, aby te straty odrobić z nawiązką. Gorzowianie pojadą baraże 29 września i 6 października.
Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix Danii i jest samotnym liderem na dwa turnieje przed końcem walki o tytuł mistrza świata
Od feralnego 6 sierpnia minął dopiero miesiąc, a 16-latek Mateusz Bartkowiak znów w pełni trenuje i ściga się z rywalami. To dobra wiadomość dla Stali Gorzów przed meczami barażowymi o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Tak samo jak w Polsce, w szwedzkiej lidze żużlowej pozostało już tylko czterech pretendentów do złota. Po pierwszych półfinałach wygląda na to, że w wielkim finale pojadą dwie najlepsze drużyny po sezonie zasadniczym.
Czy właśnie na tym torze na początku października pojedziemy rewanżowy mecz barażowy? Jeśli tak, to nasi żużlowcy właśnie mają tam nieźle potrenowane. 67. Turniej o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego wygrywa Bartosz Zmarzlik przed Szymonem Woźniakiem (obaj Stal Gorzów) i Duńczykiem Mikkelem Michelsenem.
Z Gorzowa kibice mają na niemiecki stadion niecałe 300 km. Trzy godziny za kierownicą auta i można podopingować Bartosza Zmarzlika w walce o żużlowego mistrza świata. Nie dziwi, że wielu fanów z tego skorzystało, zresztą nie tylko z naszego miasta. Trybuny były biało-czerwone i podium też, bo wygrał Maciej Janowski przed właśnie Zmarzlikiem. Trzecie miejsce zajął Słoweniec Matej Zagar.
Najbardziej gorzowska w szwedzkiej Elitserien Vetlanda, w półfinale play-off zmierzy się z broniącą złota Smederną. W drugiej parze Dackarna Malilla pojedzie z Vastervik.
O tym ruchu we władzach Stali mówiło się od lipca, gdy do zarządu gorzowskiego klubu weszli Marek Grzyb, właściciel firmy Cash Broker oraz Jakub Liszka, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny. Teraz Grzyb przejmuje stery w Stali. Dotychczasowy prezes Ireneusz Maciej Zmora pozostaje w zarządzie klubu i nadal będzie menedżerem spółki akcyjnej.
Uroczyste podsumowanie sezonu 2019 żużlowej PGE Ekstraligi w tym roku odbędzie się w poniedziałek 7 października. Kapituła, w składzie której znalazł się m.in. Tomasz Gollob, wybrała nominowanych do nagród w pięciu kategoriach. Są wśród nich także stalowcy.
To nie jest tak, że nagle w Gorzowie świat zawalił się nam na głowę, ale faktycznie aż tak słabego sezonu stalowców nie spodziewaliśmy się. Po zimowej stracie Martina Vaculika strefa medalowa znacznie się oddaliła, miało być jednak pewne utrzymanie. I to się nie udało, sezon wydłużył się nam aż do początku października. W barażach pojedziemy z Ostrowem Wielkopolskim lub Rybnikiem.
Przez eliminacje przepustki do żużlowego cyklu Grand Prix w przyszłym roku wywalczyli sobie Słoweniec Matej Zagar, Duńczyk Niels Kristian Iversen oraz Australijczyk Max Fricke.
Żużel na twardym torze na gorzowskim stadionie jest po prostu nie do oglądania. Dziś dodatkowo do słabego widowiska doszedł remis jak porażka stalowców z Włókniarzem Częstochowa, choć u gości brakowało kontuzjowanego Szweda Fredrika Lindgrena. Teraz zaczną się nerwy, bo nadal nie wiemy, czy zostaniemy w PGE Ekstralidze, a baraże dopiero 29 września i 6 października.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.