Naprawdę ciężko uwierzyć w to, co się dzieje na dworcu PKP w Zielonej Górze. A dzieją się rzeczy niebywałe. Z megafonów zapowiadają odwołanie pociągu spółki Polregio, a on podjeżdża, zabiera pasażerów i wiezie do celu. Jak to wytłumaczyć? Magią jakąś? Kolejowym upadkiem na dno?
W obronie wolności słowa czterech "publicystów", z jednym punktem widzenia, postanowiło przekonać słuchaczy o zamachu na wolne media. Co usłyszeliśmy? Dziennikarze inspirowani politycznie wykonują polecenia nowego rządu - pisze Elżbieta Samsel-Czerniawska.
Premier Donald Tusk w swoim pierwszym przemówieniu dziękował anonimowym ludziom za to, że potrafili głośno protestować, nie bali się PiS. Byli na wiecach w obronie konstytucji, praw kobiet, wolnych mediów. Przychodzili pod sądy, na place. I mają nazwiska, przypominam kilkanaście.
Był stres! Nie było wiadomo, ile osób przyjdzie i jak to wyjdzie. Czy nie będzie jakichś zadym - pisze Paweł Kaleta o pierwszym antypisowskim proteście w Zielonej Górze, po którym powstał KOD. - To było równo osiem lat temu, pamiętacie? Wytrwaliśmy.
W otoczeniu prezydenta Kubickiego zwykło uważać się PO za zgraję amatorów, których wykiwa pierwszy lepszy cwaniak. Musi naprawdę przecierać oczy ze zdumienia, gdy Platforma będąc na wysokiej fali, nie ogłasza kandydata na prezydenta miasta. A do Gwiazdki będzie po herbacie.
"Jak to się stało, że lubuszanie wybrali kogoś takiego na posła" - huczało w sieci dzień po wyborach. To nie jest trudna zagadka. Marek Ast i PiS jak frajerzy sami strzelili sobie samobója. Jak? Już tłumaczę.
Podobny banerowy nalot Mejzy przeżyli gorzowianie w 2019 r. Prezydent Jacek Wójcicki skrupulatnie policzył, w ilu miejscach Mejza naruszył prawo, i nałożył na niego karę finansową. Windykator ściąga od posła z konta 50 tys. zł. Czy prezydenta Kubickiego będzie stać na to, by tak ukarać swojego wieloletniego sojusznika?
Gdy 25 lat temu rodziło się województwo lubuskie, nie było drogi S3, autostrady A2, Uniwersytetu Zielonogórskiego. Nawet Parku Narodowego Ujście Warty nie było. Co by się stało z regionem, gdyby historia potoczyła się inaczej, przynajmniej nieco?
Z posłem Mejzą mamy niezły cyrk. Bryluje w Zielonej Górze, choć go niby nikt nie zaprasza. Jak przychodzi co do czego, wspólnicy wskazują palcem na kogoś innego i przysięgają: "to nie ja".
Niepewność - to jedno słowo najbardziej oddaje podróż pociągiem z Warszawy do Zielonej Góry i Gorzowa. Tu nic nie jest do końca pewne. Bo pociąg może wjechać niezapowiedzianie na peron, stanąć nagle i złapać duże opóźnienie albo o północy zepsuje się lokomotywa.
Wszystko wskazywało, że lubuscy liderzy PiS odpuszczą i nie dołączą do krajowej kampanii opowiadania bredni o wydzielaniu mięsa i karmieniu Polaków robakami. A jednak na posła Kurzępę, wojewodę Dajczaka i paru innych można liczyć, w tym na przebierańca w mundurze legionisty Piłsudskiego.
Poseł Ast i PiS kręcą z wyborami ze strachu przed porażką. Mamią troską o wyższą frekwencję, którą poprawią tysiące nowych obwodów wyborczych. To może okazać się takim samym kitem, jak więcej dzieci dzięki pieniądzom z 500 plus
Od nowego roku będzie nas jeszcze więcej w internecie. I mamy dla Was prezent: tydzień darmowej prenumeraty Wyborczej.pl. Znajdziecie tam nasze najlepsze artykuły, reportaże, wywiady i komentarze.
Od jednego z kierowców usłyszałem, że prędzej odbudują burzony wiadukt nad ulicą Zjednoczenia, niż parkomat przyjmie monety. - Taka to nowoczesność w Zielonej Górze.
Mamy "aferę choinkową" i zielonogórski burdello-dans-srakabr. Dlatego w tym miejscu deptaka należy poważnie rozważyć posadzenie drzewa iglastego, aby rosnąc dawało mieszkańcom poczucie zmiany i rozwoju - pisze Sebastian Pilichowski.
Mam nieodparte wrażenie, że w Gorzowie inwestują pieniądze sensowniej niż w Zielonej Górze, z głową, mądrzej, bezpieczniej. Długi mniejsze, edukacja nie jest "drugim wyborem", a w planach nawet duża elektrownia słoneczna.
Na papierze zielonogórska "zielona" strategia komunikacji wygląda pięknie. Wyczytamy, jak prezydent i jego ekipa ograniczy "samochodozę" i nieba przychyli pieszym i rowerzystom. I przy pierwszej okazji likwiduje ważne przejście w śródmieściu.
Marszałek przetrwała trzecią próbę odwołania przez PiS i obóz prezydenta Kubickiego. Formalność? Nic z tego. W sejmiku działy się rzeczy dziwne.
Aglomeracyjna kolej rośnie w oczach prezydenta Nowej Soli jak na drożdżach. Cena sięga już 700 milionów, a jeszcze puścił ją przez Otyń. - To jak z radia Erewań - kpią internauci.
Szastać unijną kasą jest łatwo, pokazała to historia z elektrycznymi autobusami. Wydaliśmy 300 baniek, teraz komunikację miejską zabijają koszty. Budowa kolei aglomeracyjnej za 400 mln zł to wiązanie sobie kamienia u szyi.
Gdy słyszę Marka Surmacza i działaczy PiS skarżących się na rozdawanie stanowisk z partyjnego klucza, to zastanawiam się, czy polityka może być bardziej groteskowa. Wstydziłbym się wciskać taki kit licealistom.
Jeśli ktoś miał przekonanie, że PiS tęskni do PRL, to umocni go w tym osoba wojewody Władysława Dajczaka. Ogłosił właśnie, że naprawia dawne krzywdy w gminach popegeerowskich.
Od prezydenta Janusza Kubickiego poszła wiadomość jak z radia Erewań. W poście w sieci, że "marszałek Polak wezwała do budowy domów dla uchodźców" nie zgadza się nic, co nie znaczy, że tych domów nie powinniśmy budować. Inni już o tym myślą.
Poseł Łukasz Mejza postanowił podlizać się Kaczyńskiemu i również zadrwić z osób transpłciowych. Spytał w sieci, jaką ma wybrać płeć. Nie spodziewał się reakcji. - U ciebie to akurat proste, jesteś zwykłym ch.m - odpowiedzieli internauci.
Pakujemy rowery do pociągu i w półtorej godziny jesteśmy w niemieckim Guben. Przed nami dzień jazdy po rowerostradach, jakich u nas nie ma. I tak pociąg na granicę otworzył nam okno na świat.
Duży kłopot zafundowali zielonogórscy związkowcy Solidarności miejscowemu PiS-owi, który siedzi w kieszeni prezydenta Janusza Kubickiego. Co jeszcze wynika z bitwy o podwyżki w magistracie i miejskich żłobkach?
Gdyby opozycja poszła razem do wyborów, "mecz" z PiS wygrałaby żużlowym wynikiem 50:30 - przekonuje Donald Tusk. W Lubuskiem zwycięstwo byłoby jeszcze wyższe. Niby prosta matematyka, tylko co z nią zrobić?
Wielkie inwestycje w ramach rządowego programu "Kolej Plus" w woj. lubuskim nie mogły się udać. Więc niech wojewoda Władysław Dajczak nie robi zatroskanej miny, bo w niczym nie pomógł.
Wojewodę Władysława Dajczaka z PiS chamem nazwał Łukasz Porycki, wicemarszałek z PSL. Wojewoda zrewanżował się internetowym trollem. Cóż, obelga jest jak karma, zawsze wraca. W końcu całkiem niedawno Dajczak wyzywał marszałka Senatu od "totalnych głupków".
Jak co roku oceniam sezon żużlowy, przyznając Hity i Kity. Zapraszam do podsumowania zakończonego niedawno sezonu 2020.
Awantura o homofobiczny żart Jacka Budzińskiego, radnego PiS, skończyła się o tyle dobrze, że z ratusza wyszedł apel o tym, że Zielona Góra ma być miastem równości i bez nienawiści. To nic, że brzmi jak tandetne przemówienie Kingi Dudy i atrapa prawdziwej Karty LGBT. Zawsze to coś.
"Nadchodzą nowe czasy" - pisze Olga Tokarczuk w swoim najnowszym felietonie napisanym do "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Właśnie opublikowała jego polską wersję.
Od wielu już lat na koniec rywalizacji żużlowców przyznaję swoje Hity i Kity. Zapraszam do podsumowania zakończonego niedawno sezonu 2019.
Mecenas Jerzy Synowiec, tuż po zakończeniu rywalizacji na torach żużlowych, tradycyjnie wskazuje swoje Hity i Kity minionego sezonu.
Szwedzi nadal lubią żużel, choć głównie na szwedzkiej, głębokiej prowincji, bo w większych miastach nikt o tym sporcie nic nie wie. Wprawdzie wytrawny kibic może rozgrywki Elitserien zobaczyć w ichniej telewizji, ale jeśli chodzi o frekwencję, to fani wolą hokej, piłkę nożną i sporty zimowe.
Kto się wyróżnia, a kto zawodzi? Czy coś nas zaskoczy w decydującej części sezonu? Na razie potwierdzają się prognozy wszystkich ekspertów, że zdecydowanym faworytem do złota jest Unia Leszno. Stal Gorzów? Pojedzie w play-off, a ze zdrowymi Martinem Vaculikiem i Rafałem Karczmarzem będzie mocniejsza.
Czasy, kiedy w polskiej ekstraklasie można było niemal bez pudła wskazać ligowego zwycięzcę, finalistów play-off i spadkowicza, dawno minęły. Różnice w sile zespołów są niewielkie, a widać je wyraźnie jedynie na pozycji juniorów.
Zima to czas, kiedy to żużlowcy mogą ustąpić w mediach nieco miejsca tym, bez których żużla albo by nie było, albo byłby znacznie bardziej ubogi. Takim jak gorzowianin Stanisław Pieńkowski - sędzia żużlowy.
Tradycyjnie na koniec sezonu żużlowego wskazuję największe moim zdaniem pozytywy roku - Hity - oraz największych przegranych - Kity.
W minioną niedzielę poznaliśmy nowego mistrza Polski na żużlu. Została nim Unia Leszno, po jednym z najbardziej emocjonujących finałów w historii polskiej ligi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.