28-letniego Bartosza Zmarzlika nie złamała dyskwalifikacja podczas poprzedniej rundy cyklu Grand Prix w duńskim Vojens. W ostatnim turnieju w Toruniu Polak znów był niesamowity. Zwyciężył. Srebrny medal dla Szweda Fredrika Lindgrena, a brąz dla kapitana Stali Gorzów, Słowaka Martina Vaculika.
Na toruńskiej Motoarenie zwyciężył w sobotni wieczór Słowak Martin Vaculik, a na drugim miejscu wielki finał skończył Bartosz Zmarzlik. Kapitan Stali, który za chwilę żegna się z gorzowskim klubem i odchodzi do Lublina, już wcześniej zapewnił sobie trzeci tytuł żużlowego mistrza świata.
Rywale mówią o nim, że przyleciał z kosmosu, na dzisiaj nie ma szans, aby go doścignąć. 27-letni Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów właśnie zdobył trzeci złoty medal żużlowych mistrzostw świata. Od razu dał jasny przekaz, że to nie koniec: - Nic już nie muszę, ale wciąż dużo mogę. Mam wiele marzeń i celów, które będę z całych sił próbował doścignąć.
Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów w sobotni wieczór sięgnął po trzeci tytuł żużlowego mistrza świata w wieku 27 lat. Nasz zawodnik zdominował rywalizację w 2022 r. Dzisiaj wygrał rundę w Malilli w Szwecji i mógł się cieszyć ze złotego medalu jeszcze przed zamykającym zmagania w tym sezonie turniejem w Toruniu.
W piątek, 16 lipca i w sobotę, 17 lipca o godz. 19 żużlowcy ścigający się o tytuł mistrza świata będą rywalizować na stadionie Marketa w czeskiej Pradze. Właśnie tam wystartują zmagania w 2021 r. Transmisję z tych zawodów można obejrzeć w Canal+ Sport.
Na kolejny swój plebiscyt "PS" kapitan Stali Gorzów jechał już jako dwukrotny mistrz świata seniorów, najbardziej utytułowany polski żużlowiec. Pierwszego miejsca w głosowaniu kibiców nie zdołał jednak obronić. Tym razem Bartosz Zmarzlik znalazł się na również zaszczytnym piątym miejscu. W pierwszej trójce byli Robert Lewandowski, Iga Świątek i Kamil Stoch.
Nikt nie wyobraża sobie gorzowskiej drużyny żużlowej bez wychowanka Bartosza Zmarzlika. Szczęście, że również 25-latek nie zmienia zdania i dalej chce pisać w Stali swoją wyjątkową sportową historię. W piątek klub oficjalnie ogłosił, że współpraca zostaje przedłużona o kolejny sezon.
Tak jak w piątek i dzisiaj polski obrońca złota nie był na toruńskiej Motoarenie najszybszy, awansował do półfinału dopiero z siódmego miejsca, ale tam pojechał cudownie. Awans do wielkiego finału dawał Bartoszowi Zmarzlikowi mistrzostwo świata! Po tym wyścigu wyściskał się z teamem i bliskimi, a potem jeszcze wygrał cały sobotni turniej! Niewiarygodne. 25-letni wychowanek i kapitan Stali Gorzów dokonał tego, co dotychczas nie udało się żadnemu z Polaków.
Zmagania w cztery soboty maja pokaże Eurosport. Od godz. 11 chętni będą walczyć na trasach Richmond, Innsbruck, Yorkshire i Londyn, wszystkie etapy mają ok. 30 km. Wśród nich gwiazdy Orlen Teamu, również Bartosz Zmarzlik, kapitan żużlowej Stali Gorzów i aktualny mistrz świata.
3 czerwca skończy 50 lat, kolejnych urodzin nie będzie jednak obchodził na torze, ścigając się o żużlowego mistrza świata. Amerykanin Greg Hancock pauzował przez cały 2019 rok, a teraz zdecydował, że ostatecznie kończy karierę, choć wcześniej otrzymał tzw. dziką kartę na występy w Grand Prix 2020.
- Na razie mogę usiąść na motocyklu tylko w warsztacie, ale już nie mogę się doczekać czegoś więcej. Od zawsze lubię dosyć wcześnie rozpoczynać treningi na torze po zimowej przerwie. Pod względem sprzętowym jestem już przygotowany do tegorocznego sezonu - zapowiada Bartosz Zmarzlik, który w 2020 r. stanie w obronie żużlowego mistrzostwa świata seniorów.
Najlepsza trójka 85. plebiscytu "Przeglądu Sportowego", w którym głosami kibiców nagradzane były sukcesy z 2019 r., to mistrz świata na żużlu, kapitan Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik, czołowy futbolista świata Robert Lewandowski oraz mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek.
Świąteczne Granie z Kubą Błaszczykowskim odbyło się już po raz czwarty. Uczestnicy imprezy charytatywnej spotkali się w hali w Częstochowie przy ul. Żużlowej, a więc nie mogło zabraknąć również żużlowców.
- Polska ma dwóch żużlowych mistrzów świata seniorów - Jerzego Szczakiela i Tomasza Golloba. Dlaczego nie miałbym być tym trzecim? - powiedział Bartosz Zmarzlik cztery lata temu na podobnej gali w Hiszpanii. Dotrzymał słowa, właśnie odebrał seniorskie złoto.
Bartosz Zmarzlik zdobył najważniejsze żużlowe złoto i mógł się poczuć jak największa gwiazda. Od 5 października, czyli rozstrzygającego wszystko turnieju GP 2019 na toruńskiej Motoarenie, mistrz świata jest cały czas rozchwytywany. - Nie odmawiam, bo to są naprawdę przyjemne chwile. Spotykam ludzi, którzy mi szczerze kibicowali - mówił zawodnik Stali Gorzów. Zmarzlik może już także zaznaczyć sobie pięć terminów w 2020 r., gdzie stanie w obronie złotego medalu.
Znakomity finał trudnego dla żużlowca Stali Gorzów sezonu. W Gdańsku Krzysztof Kasprzak nie dał nikomu szans, wygrał wszystkie pięć wyścigów. W nagrodę pojedzie w eliminacjach do Grand Prix 2021. - Chciałbym tam wrócić, bo czuję, że mam coś jeszcze w mistrzostwach świata do zrobienia - powiedział triumfator Złotego Kasku 2019.
W 1973 r. Jerzy Szczakiel, w 2010 r. Tomasz Gollob, a teraz Bartosz Zmarzlik. Polska ma trzeciego żużlowego mistrza świata. - Spełniło się moje dziecięce marzenie - powiedział 24-letni stalowiec.
Parę tygodni temu typowaliśmy, że Duńczyk ze Stali Gorzów ma szansę zostać zawodnikiem zapasowym w cyklu Grand Prix i w ten sposób pokazać się w przyszłym roku w rywalizacji o żużlowego mistrza świata. Thomsen faktycznie będzie czekał na swoją kolej, ale na zaskakująco odległym miejscu.
Akurat stalowcy mają jeszcze do wykonania ostatnią robotę na torze, aby pozostać w ekstraklasie, ale niedzielny rewanż w Ostrowie Wlkp. powinien być już tylko formalnością. Gorzowscy żużlowcy pojawili się w Warszawie na tradycyjnej Gali PGE Ekstraligi, a jednym z jej bohaterów był nowy mistrz świata seniorów Bartosz Zmarzlik.
Nie było łatwo, ale przecież to była walka o najważniejszy, złoty medal w żużlu. Duńczyk Leon Madsen zrobił dziś na toruńskiej Motoarenie maksa, wygrał wszystkie wyścigi, zdobył 21 pkt. Na szczęście przewaga, którą 24-letni Bartosz Zmarzlik, wychowanek i kapitan Stali Gorzów, uzbierał we wcześniejszych turniejach, wystarczyła do mistrzostwa. - Dziękuję rodzicom, bez nich nie byłoby nic - powiedział trzeci w historii polski mistrz świata i się rozpłakał.
Jeśli kapitan Stali Gorzów w zdrowiu i formie dojedzie do ostatniego turnieju żużlowego cyklu Grand Prix w Toruniu, to 11 października sięgnie po życiowy sukces. Pierwszy raz w karierze stanie na podium mistrzostw świata. - Greg Hancock już raczej uciekł, ale srebro faktycznie jest na wyciągnięcie ręki - mówił Krzysztof Kasprzak po zajęciu trzeciego miejsca w Sztokholmie. W niesamowitym stylu w Szwecji wygrał Jarosław Hampel, który dzięki temu wrócił do czołowej ósemki i powinien także startować w GP 2015, gdzie pewnie będziemy mieli trzech Polaków.
Losowanie pól startowych dzisiejszego turnieju w Sztokholmie skojarzyło aktualnie trzech najlepszych żużlowców wyścigu o mistrza świata w 16. biegu. Czy kapitan Stali Krzysztof Kasprzak pokona najgroźniejszych rywali? Do lidera Amerykanina Grega Hancocka - wraca na tor po kontuzji - traci 8 pkt, a do Brytyjczyka Taia Woffindena zaledwie jedno "oczko". Tuż za Polakiem są Nicki Pedersen i Matej Zagar.
W Vojens najlepszy Szwed Andreas Jonsson, na drugim miejscu "dzika karta" - Peter Kildemand, a trzeci Polak Krzysztof Kasprzak. To już szósty wielki finał kapitana Stali Gorzów w żużlowym cyklu Grand Prix w tym sezonie. Dzięki temu "Kasper" w klasyfikacji przejściowej wskoczył na podium!
A jednak nawet na nowych tłumikach możemy mieć na "Jancarzu" naprawdę piękne ściganie, oby tak w lidze... I natychmiast wracajcie stare wydechy, bo zaraz nie będzie komu ścigać się na żużlu! - takie myśli nasuwają się po emocjonującej rundzie żużlowego cyklu Grand Prix w Gorzowie... I jeszcze jedna: cudnie wygląda całe podium ze Stali!
Gorzowskie podium żużlowego turnieju Grand Prix na ?Jancarzu? - to sobie wymarzył prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora. Mazurek Dąbrowskiego dla Bartka Zmarzlika! Za nim świetnie mówiący po polsku Słoweniec Matej Zagar, a trzeci Krzysztof Kasprzak, który w wyścigu o mistrza świata, do trzeciego w klasyfikacji przejściowej Nicki Pedersena traci już tylko punkt, a do drugiego Taia Woffindena - 6 pkt.
Walczący z czasem po ciężkich wypadkach Nicki Pedersen i Tai Woffinden pojawili się na piątkowym treningu przed gorzowską rundą Grand Prix, wsiedli na motocykle. Duńczyk nie miał problemów z jazdą. Za to żużlowy mistrz świata, aktualnie drugi w klasyfikacji przejściowej GP, po dwóch okrążeniach zjechał z toru. - Złamana ręka nie działa jak trzeba, nie mogę zagwarantować, że nie będę na torze zagrożeniem dla innych - stwierdził Woffinden. W sobotnich zawodach - początek o godz. 19 - zastąpi go wychowanek Stali Gorzów Adrian Cyfer.
W sobotę o godz. 19 rozpocznie się czwarty w historii turniej Grand Prix na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Pojedzie w nim aż czterech żużlowców Stali. - To wydarzenie bez precedensu. Wyjątkowe jest również to, że w biało-czerwonych barwach wystartują sami zawodnicy z lubuskich klubów. Też pewnie dlatego trybuny będą pełne - mówił Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu.
Światowy żużel jedzie do Gorzowa. Organizatorzy już w piątek zapraszają na imprezy powiązane z Grand Prix Polski. - To będzie weekend mocnych wrażeń - takie hasło towarzyszy najbliższym zmaganiom na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Żużlowiec Stali Gorzów właśnie przeżywa najpiękniejsze miesiące w karierze, ale jednocześnie nie może powiedzieć, że w pełni dopisuje mu szczęście. - Po groźnych karambolach dochodzę do siebie i walczę dalej, będę szczęśliwy, jeśli resztę sezonu dojadę już bez uszczerbku na zdrowiu. To ważne, bo przede mną najważniejsze chwile w lidze, a w Grand Prix cztery turnieje. Czy wrócę na podium? Nie myślę o tym, będzie świetnie, jeśli moje motocykle będą tak szybkie jak na Łotwie - mówił Krzysztof Kasprzak, który zaprasza fanów żużla na rundę GP w Gorzowie.
- Kciuk musiałem nastawić, do kolana lepiej nie będę zaglądał, ale nie martw się mamo, jest w porządku, jadę dalej - tak Krzysztof Kasprzak, za pośrednictwem kamer Canal+, pocieszał swoich bliskich po fatalnie wyglądającym wypadku w 3. wyścigu. Kapitan Stali wstał, faktycznie jechał dalej i to jak! Wygrał Grand Prix Łotwy i w wyścigu o żużlowego mistrza świata awansował na piąte miejsce! A za dwa tygodnie pojedzie na domowym torze, w Gorzowie.
- Tutaj na pewno nie pojedziemy - informowali żużlowcy już w piątkowe przedpołudnie. - Przeniesienie zawodów na inny tor to jedyna możliwa decyzja - dodawali, gdy okazało się, że ósma runda rywalizacji o mistrza świata ostatecznie odbędzie się w niedzielę o godz. 14 czasu polskiego w Daugavpils, a nie w Rydze. Za dwa tygodnie w Gorzowie, gdzie wystartuje aż czterech stalowców, na pewno takich kłopotów nie będzie.
Dzięki wielkiej determinacji w wyścigu półfinałowym kapitan Stali Gorzów Krzysztof Kasprzak trzeci raz w tym sezonie dostał się do finałowej rywalizacji w turnieju Grand Prix. Podczas decydującej rozgrywki na stadionie Millennium w Cardiff oglądał już plecy wszystkich rywali. Wygrał niezniszczalny Amerykanin Greg Hancock, który wyprzedził obrońcę złotego medalu, nowego lidera klasyfikacji przejściowej cyklu - Brytyjczyka Taia Woffindena. Trzeci w wielkim finale był Darcy Ward.
Żużlowiec Stali Gorzów w swoim kraju wrócił na podium Grand Prix i od razu na pierwsze miejsce, wygrał w Kopenhadze. - Zmieniłem nieco ustawienia motocykla na finał, zaryzykowałem i opłaciło się. To była męska jazda zaraz po starcie, jestem szczęśliwy, że udało mi się tam znaleźć odpowiednią prędkość, która dała mi prowadzenie i zwycięstwo - powiedział Niels Kristian Iversen.
Krzysztof Kasprzak zapomniał o beznadziejnej Malilli, choć po niezłym początku w Kopenhadze dalej był zbyt wolny, aby wystąpić przynajmniej w półfinale. Na półmetku rywalizacji o żużlowego mistrza świata kapitan Stali Gorzów jest tuż za czołową ósemką. Nowym liderem został niesamowity 44-latek Greg Hancock, a wieczór na stadionie Parken należał do Nielsa Kristiana Iversena, który dzięki wygranej w klasyfikacji przejściowej awansował aż na trzecią pozycję.
Takiego ścisku w czubie żużlowego wyścigu o mistrza świata nie było dawno. Liderów mamy dwóch - obrońcę złotego medalu Taia Woffindena i 44-letniego, im starszego tym lepszego Grega Hancocka. Obaj jednak nad siódmym w klasyfikacji przejściowej Chrisem Holderem mają zaledwie 6 pkt przewagi. Krzysztof Kasprzak traci do liderów tylko cztery "oczka". Ile odrobi dziś wieczorem w Malilli? - Wróciłem do regularnego, dobrego ścigania, zrobię wszystko, aby to dla polskich kibiców i całej mojej ekipy był miły weekend - zapowiada kapitan Stali.
Kapitan Stali Gorzów wygrał z bólem i przejechał kolejne pięć wyścigów w Grand Prix. W klasyfikacji przejściowej cyklu, w którym gra idzie o żużlowego mistrza świata, Krzysztof Kasprzak stracił pierwsze miejsce, ale do nowego lidera - Taia Woffindena z Wielkiej Brytanii - traci zaledwie 4 pkt.
Wyścig o żużlowego mistrza świata właśnie dojechał do Czech. W Pradze znów zobaczymy dwóch Polaków, bo do Jarosława Hampela dołączy Krzysztof Kasprzak. - Brak mi słów, jakimi mógłbym podziękować wszystkim osobom, z którymi przez ostatnie trzy tygodnie wykonaliśmy naprawdę ciężką pracę, abym mógł wrócić do ścigania - powiedział kapitan Stali Gorzów.
Żużlowcy Stali Gorzów głównymi postaciami żużlowego cyklu Grand Prix. Słoweniec Matej Zagar wygrywa w Tampere w Finlandii, a Krzysztof Kasprzak, choć turniej oglądał tylko z trybun, pozostał liderem klasyfikacji przejściowej rywalizacji o mistrza świata.
Oglądając pierwszą ligową żużlową kolejkę, byłem tak samo zszokowany jak wynikiem pierwszego tegorocznego Grand Prix. W nowozelandzkim Auckland wygrał outsider Martin Smolinski, przechodząc do historii jako pierwszy i pewno ostatni zwycięzca z Niemiec, a w Polsce przegrywali murowani faworyci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.