Nowa władza obsadza stanowiska swoimi ludźmi. Przed paroma dniami na szefa regionalnego oddziału GDDKiA w Zielonej Górze mianowany został Henryk Janowicz, wiceprezes lubuskiego PSL.
Po dwóch tygodniach negocjacji, przerywanych sesjach, lubuski PSL postawił na swoim. Wygrał z Lewicą i ludźmi Hołowni i ma w zarządzie województwa dwóch zaufanych ludzi. Interweniować musiał sam premier Donald Tusk.
Trzy jedynki dla ludowców, dwie dla "hołowniaków" - tak wyglądają pierwsze miejsca listy Trzeciej Drogi do sejmiku lubuskiego. Otwierają je Marek Halasz, Zbigniew Kołodziej, Łukasz Matyjasek, Elżbieta Polak (ale nie była marszałek) i Tomasz Siemiński.
Patryk Lewicki był tuzem lubuskich Bezpartyjnych Samorządowców, pomagał Łukaszowi Mejzie w wejściu do Sejmu. Dziś szykuje się do wyborów pod szyldem Trzeciej Drogi i PSL. Kampanię zaczął od darmowej odnowy nagrobków.
PiS traci kolejne posady w państwowych instytucjach. Dyrektorem lubuskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa został Przemysław Osiński z PSL. Ile zarabia się w ARiMR?
PSL zerwał koalicję z PiS w powiecie strzelecko-drezdeneckim i wyrzucił z zarządu starostę. To także policzek dla byłego wojewody Władysława Dajczaka. - Jestem mocno poirytowany.
Miotła nowego rządu dociera do lubuskich agencji i instytucji rolniczych. Posadę stracił Roman Jabłoński, nowym dyrektorem KOWR został Marek Halasz z PSL.
Trzy jedynki dla ludowców i dwie dla "hołowniaków" w wyborach do sejmiku - lubuska Trzecia Droga druga montuje listy wyborcze. Wystawi je także do powiatów, miast i gmin, w tym w Zielonej Górze. - Tu nie będzie żadnego Kaszy - słyszymy.
Ekipa prezydenta Zielonej Góry próbuje podczepić się pod sukces Trzeciej Drogi. Właśnie ogłosiła, że jej liderem staje się radny Rafał Kasza. Reakcja ludowców i "hołowniaków" ostra: - To jakieś reality show. Jedyne, w czym jest liderem, to w serwowaniu kaszy na piknikach.
Mimo potężnego zwycięstwa w ostatnich wyborach, wojewodą lubuskim wcale nie musi zostać kandydat Koalicji Obywatelskiej. PSL widzi na tym stanowisku Henryka Janowicza. Realne?
Marek Halasz nie miał hamulców. - To jedyny kandydat, który nie zrobi cię w trąbę - ogłosił sztab Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pewnie niechcący nawet pogrążył swoich towarzyszy. Bo czy taki ludowiec od "stu lat", wicemarszałek Tomczyszyn, chce robić wyborców w konia? Jego podwładny myśli, że tak. Pal sześć Tomczyszyna. Halasz chętnie skreśliłby nawet Kosiniaka-Kamysza.
Cztery lata temu lubuski PSL wpuścił na swoją listę Łukasza Mejzę, co skończyło się wstydem i kompromitacją. Teraz wpuszcza Rafała Kaszę, człowieka z tego samego garnka co Mejza. I każe swoim wyborcom zatkać nos i zamknąć oczy.
Lubuska lista Polski 2050 i PSL nie zaskakuje. Największa niespodzianka? Start zielonogórskiego radnego z obozu prezydenta miasta. Rafał Kasza ostatnio brał udział w pikniku PiS, dostał 24. miejsce, to samo, z którego startował Łukasz Mejza.
Maja Nowak jedynką, Stanisław Tomczyszyn dwójką. Co można jeszcze powiedzieć o liście PSL i Polski 2050? Z pewnością nie będzie to lista po zielonogórsku.
Trzecia Droga, czyli Polskie Stronnictwo Ludowe i partia Szymona Hołowni, się nie rozpadnie i razem wystartuje w wyborach. W Lubuskiem pierwsze miejsce na liście dostanie Polska 2050. - Przyjmujemy, choć dla nas, ludowców, jest to krzywdzące - mówi Arkadiusz Dąbrowski.
Sprzedaż zboża wygląda tragicznie - mówią liderzy lubuskiego PSL. Winą obarczają PiS, bo rząd kompromituje się bezczynnością i złym zarządzaniem. A jak dziś wygląda lubuskie rolnictwo na tle kraju? Spichlerzem nie jesteśmy.
Pewnie, że chcielibyśmy, by to PSL miał jedynkę, ale nic się nie stanie, jak będę drugi - mówi Stanisław Tomczyszyn. Partia Szymona Hołowni stawia na gen. Mirosława Różańskiego.
Sojusz partii Hołowni i PSL może przynieść dwa mandaty w woj. lubuskim. Pytanie: kosztem PiS czy Lewicy?
Szymon Hołownia zapowiada, że ogłosi "kandydatów na kandydatów" w wyborach do Sejmu. Dlaczego w Międzyrzeczu? Odpowiedź jest prosta: jedynką będzie gen. Mirosław Różański, dwójką natomiast Stanisław Tomczyszyn, szef lubuskiego PSL.
Jednej listy sklecić się nie da, głównie z powodów obyczajowych postulatów lewicy. - Gdy będziemy razem, PiS nas nimi wypunktuje - przekonywał Władysław Kosiniak-Kamysz w Zielonej Górze.
Przedterminowe wybory w lubuskim Dąbiu wygrał Bogusław Zaraza z PSL. Ludowcy nie kryją satysfakcji, odegrali się na pośle Łukaszu Mejzie, który dostał się do Sejmu z listy PSL, a potem zdradził i poszedł do PiS.
"Będzie czym w kominku palić" - napisał Łukasz Porycki, lubuski wicemarszałek z ramienia PSL, pod wpisem Arkadiusza Mularczyka. Wiceszef MSZ pochwalił się wydrukiem skróconych wersji raportu o reperacjach wojennych, które "wkrótce obiegną cały świat".
O tym, kto wygra wybory do sejmiku lubuskiego, mogą decydować pojedyncze procenty, a nawet ich ułamki. PiS może mieć zaledwie siedmiu radnych, ale równie dobrze dziewięciu. Ludowcy mogą wprowadzić trzech radnych albo żadnego. Zaglądamy do pięciu okręgów wyborczych, z których jeden zasługuje na miano "grupy śmierci"
Na ponad 32 mln złotych PSL zgłasza propozycje w budżecie województwa lubuskiego. Wśród nich są pieniądze na "kongres kobiet i mężczyzn". - Byłby wspólny, bo sam kongres męski mógłby być odebrany nieprzychylnie - twierdzi radny Zbigniew Kołodziej
Poseł Mejza jest ostatnim człowiekiem, który powinien umoralniać kogokolwiek. Nie warto i nie można w tej chwili z nim rozmawiać. Póki co nie rozliczył się z żadnej z afer - mówi Arkadiusz Dąbrowski, sekretarz lubuskiego PSL.
Niech idzie swoją drogą, nie mamy z nim nic wspólnego, nie nadajemy na tych samych falach i niech odda nasz mandat - mówią liderzy lubuskiego PSL i rozliczają się ze swojej historii z Łukaszem Mejzą, który zaatakował premiera Waldemara Pawlaka.
Wojewodę Władysława Dajczaka z PiS chamem nazwał Łukasz Porycki, wicemarszałek z PSL. Wojewoda zrewanżował się internetowym trollem. Cóż, obelga jest jak karma, zawsze wraca. W końcu całkiem niedawno Dajczak wyzywał marszałka Senatu od "totalnych głupków".
Posłowie PiS mówią, że oni tu w Sejmie zap... drugą kadencję, a Mejza za zdradę i z niejasnym oświadczeniem majątkowym od razu dostaje stanowisko wiceministra od nicnierobienia - mówi w wywiadzie w "Wyborczej" Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z PSL.
Czy może dziwić awans Mejzy? Na pewno pomylili się ci, którzy w lipcu wieszczyli mu koniec krótkiej i hochsztaplerskiej kariery - pisze Artur Łukasiewicz, redaktor Gazety Wyborczej.
Faworyt był jeden i rzeczywiście wygrał. Nowym prezesem struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego w woj. lubuskim został Stanisław Tomczyszyn.
Koalicja Obywatelska sondażowym liderem w wyborach do Sejmu według prognoz Daniela Persa. O pięć punktów wyprzedza PiS. Na podium jeszcze Polska 2050 Szymona Hołowni. A jak wyglądałby podział 12 mandatów poselskich?
To byłaby wielka sensacja, gdyby Stanisław Tomczyszyn przegrał. Misja niemożliwa - mówi jeden z ludowców. Na zjazd PSL wybiera się prezes Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Łukaszowi Mejzie nic się nie stanie, bo jest pożytecznym posłem PiS. Włos mu z głowy nie spadnie. Gdyby głosował przeciw PiS, nakręciłby na siebie bat - mówi wyborczej.pl Miłosz Motyka, rzecznik PSL.
Kto z PISem głosuje do tego przePISów się nie stosuje - wytłumaczył na Twitterze Marian Banaś, prezes NIK, symboliczną karę dla posła Mejzy za niezłożenie oświadczenia majątkowego.
Gdyby ulica głosowała, w Lubuskiem, PiS poniósłby dotkliwą porażkę. Przegrałby nie tylko z Koalicją Obywatelską, ale i z Lewicą - takie wyniki przynosi sonda ewybory.eu.
Stanisław Tomczyszyn został prezesem lubuskich ludowców. Jak się zmieni Polskie Stronnictwo Ludowe pod jego ręką po śmierci Jolanty Fedak?
Łukasz Mejza nie musi wziąć poselskiego mandatu po zmarłej Jolancie Fedak. - Na stole leży propozycja, bym został marszałkiem lubuskim. Jestem gotów - obwieścił w publicznym radiu. Kto mu złożył ofertę? Nikt się nie przyznaje, ale PSL lekko kluczy
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, w wyborach prezydenckich popiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL. - Wierzę, że nasz kandydat uzyska bardzo dobry wynik - przekonuje Kubicki.
Mirosław G., burmistrz Szprotawy, siedzi w areszcie od siedmiu miesięcy. Właśnie sąd dorzucił mu dwa. - Dlaczego to tak długo trwa? Co takiego zrobił burmistrz? Naprawdę wziął pół miliona łapówki? - pytają mieszkańcy
Lider PSL przyjechał do Nowej Soli, żeby promować siebie na prezydenta RP, a przy okazji także miejscowego działacza Mirosława Olejniczaka startującego na prezydenta miasta w przyspieszonych wyborach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.