Amerykanka Erica Wheeler przyjechała dopiero na najważniejsze mecze sezonu i została MVP finałów. Poprowadziła Polkowice do mistrzostwa Polski. Nieoczywistymi bohaterkami, niezwykle emocjonującego, drugiego pojedynku w Arenie Gorzów, 23-letnia Julia Piestrzyńska i o rok starsza Liliana Banaszak. PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - KGHM BC Polkowice 79:83.
To była rewelacyjna koszykówka, mecz pełen znakomitych akcji. Gorzowianki trafiły aż 31 rzutów osobistych, miały 21 asyst. Zwycięskie polkowiczanki zagrały jednak jeszcze lepiej, po ich stronie kosmiczne 32 asysty i 15 trójek. Ostrzymy już sobie apetyty na to, co zobaczymy w czwartek, 14 marca o godz. 17 w Arenie Gorzów, tam zagramy o przedłużenie finałowej serii. KGHM BC Polkowice - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów 99:88.
Była realna groźba, że na najważniejszy mecz sezonu, być może na historyczną dekorację, gorzowskie koszykarki wrócą do szkolnej sali przy Chopina. Na szczęście negocjacje skończyły się pomyślnie i w czwartek, 14 marca oglądamy drugi wielki finał w Arenie Gorzów. Najpierw jednak czeka nas początek serii o złoto, we wtorek, 12 marca w Polkowicach. Walczymy do dwóch zwycięstw.
W wielkim finale żużlowej PGE Ekstraligi nie było wielkich emocji, bo w tym roku medale rozdawały kontuzje. W dwumeczu o złoto Motor Lublin rozbił bardzo osłabioną Spartę Wrocław i w ten sposób obronił mistrzostwo Polski. Brąz dla Torunia, Stal Gorzów kończy sezon na piątej pozycji.
Gorzowska drużyna w finałowym dwumeczu pokonała krośnian zaledwie jednym punktem. Wielki mecz w rewanżu pojechał 17-letni Oskar Paluch. Wilki Krosno - Enea Stal Gorzów 49:41.
Do zwycięstwa na "Jancarzu" poprowadził gorzowskich żużlowców bezbłędny w pierwszym finale Wiktor Jasiński, który zdobył 15 pkt. Wielkim talentem w kluczowym momencie sezonu błysnął też Villads Nagel, 16-latek z Danii. Enea Stal Gorzów - Wilki Krosno 49:40.
Finał to finał! Takim hasłem klub zaprasza kibiców na gorzowski stadion na finał U24 Ekstraligi. Po wtorkowym meczu, który rozpocznie się o godz. 17, fani będą mogli wejść na murawę, na spotkanie ze wszystkimi żużlowcami Stali, również z pierwszej drużyny.
Dwumecz o główne trofeum w drugiej edycji U24 Ekstraligi, w którym zmierzą się żużlowcy z Gorzowa i Krosna, zaplanowany jest na 5 i 12 września. Włókniarz Częstochowa - Enea Stal Gorzów 40:50.
- Możliwe, że defekt motocykla Martina Vaculika na prowadzeniu pozbawił nas w Lublinie złota, ale teraz nie ma co już gdybać. Nam w decydującym meczu zabrakło armat, wygrał bardziej wyrównany Motor i gratulujemy rywalowi pierwszego ligowego złota w historii klubu. My też się cieszymy ze srebra, wielu chciałoby być na naszym miejscu, a jeszcze w czerwcu wieszczono nam, że Stal się zaraz rozleci - powiedział Stanisław Chomski, trener żużlowych wicemistrzów Polski.
Gorzowscy żużlowcy ostatecznie przegrali finałowy dwumecz z Motorem Lublin i zostali wicemistrzami Polski. To też jest duży sukces Stali. 29-letniemu Szymonowi Woźniakowi w czasie dekoracji i po meczu cały czas szkliły się oczy, ale na pewno nie ze szczęścia. Zupełnie nie umiał cieszyć się z tego srebra. - Nie mogę mieć w meczu zaledwie dwóch punktów. Jestem już w takim wieku, że tak to po prostu nie może wyglądać i żadne słowa pocieszenia tu nie zadziałają. Strasznie zawiodłem, teraz będę musiał z tym żyć - powiedział Woźniak.
W pierwszym pojedynku o złoty medal w żużlowej PGE Ekstralidze gorzowianie pokonali Motor 51:39. Jak pójdzie im podczas niedzielnego rewanżu w Lublinie, kto zostanie mistrzem Polski?
Do przerwy w wielkim żużlowym finale Stal Gorzów prowadzi 51:39. Czy ostatni, złoty odcinek tej nadającej się na film historii żółto-niebiescy dopiszą 25 września w czasie rewanżu w Lublinie? - W tych najważniejszych dniach sezonu musimy być skupieni na maksa i dać z siebie wszystko. Wtedy jest szansa, że mój "last dance" w Gorzowie skończy się tak, jak wszyscy to sobie wymarzyliśmy - powiedział Bartosz Zmarzlik, kapitan naszej drużyny.
Gorzowscy kibice pięknie pożegnali Bartosza Zmarzlika, który na jakiś czas pojechał w niedzielny wieczór ostatni mecz na domowym stadionie. Kapitan Stali jeszcze raz odwdzięczył się rewelacyjną jazdą. Dzięki niemu i znakomitemu występowi całej drużyny żółto-niebiescy są bliżej dziesiątego złotego medalu w lidze w historii klubu. Moje Bermudy Stal Gorzów - Motor Lublin 51:39.
Potężna ulewa, której zresztą nie było w żadnej prognozie pogody, ominęła gorzowski stadion. Niepewna jest jednak aura w czwartkowe popołudnie, dlatego niestety odwołujemy trening. Skupiamy się na takim przygotowaniu nawierzchni, aby finał w niedzielę na "Jancarzu" w ogóle pojechał - powiedział trener Stali Stanisław Chomski. Pierwszy mecz o złoto Stal Gorzów - Motor Lublin w niedzielę, 11 września, o godz. 19.30.
Dzień po wspaniałym zwycięstwie gorzowskich żużlowców w Częstochowie pierwszy raz jest jakoś lżej pogodzić się z odejściem Bartosza Zmarzlika ze Stali. Kapitan dał słowo, że pożegna się godnie, i robi z drużyną wyjątkowe rzeczy. Przed nami wielki finał z Motorem Lublin, oby złoty dla żółto-niebieskich, potem dzień przenosin Zmarzlika właśnie do lubelskiego zespołu. Kolejny raz, oglądając obrazki z meczu z Włókniarzem, jesteśmy dziwnie spokojni, że prędzej czy później doczekamy się dnia jego powrotu do Gorzowa.
Stalowcy ruszyli na Włókniarz z ogromną determinacją i wiarą, że jeszcze raz mogą zaszokować całą żużlową Polskę, pokonać faworyta na jego torze. Bezbłędny Bartosz Zmarzlik i niesamowity Słowak Martin Vaculik porwali resztę do wielkich rzeczy. Coś wspaniałego, mamy wielki finał! Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - Moje Bermudy Stal Gorzów 42:48.
Oskar Paluch w finale w Ostrowie Wlkp. zajął wysokie, czwarte miejsce. Zostawił za sobą wielu starszych i bardziej doświadczonych zawodników do 21 lat. Srebrny Kask obronił Jakub Miśkowiak z Częstochowy.
Wielki finał Energa Basket Ligi Kobiet skończył się najszybciej, jak mógł, czyli po trzech meczach. Ostatnie spotkanie było doskonałe. Ekipa BC Polkowice po dwóch wcześniejszych zwycięstwach w domu wyrwała też wygraną w Lublinie 80:73 i odebrała złote medale. Koszykarki z Gorzowa skończyły sezon 2021/22 na czwartym miejscu.
- Tu jest tak zimno, że w czasie jazdy sztywniały mi palce - śmiał się kapitan Stali Gorzów. Tryskał humorem, bo od początku sezonu spisuje się znakomicie. W sobotę na Motoarenie, w dziewiątej edycji IMME im. Zenona Plecha, Bartosz Zmarzlik był najlepszy w fazie zasadniczej, a potem pewnie wygrał wielki finał.
Duże zmiany w indywidualnych mistrzostwach Polski na żużlu. Od 2022 r. wprowadzono szereg nowości, które mają za zadanie uatrakcyjnić rywalizację o tytuł najlepszego polskiego zawodnika. Co będzie musiał zrobić Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, aby obronić złoto?
Dla wielu ta zmiana jest zaskakująca. Ostatecznie Dominika Kuberę, który był jednym ze współautorów półfinałowego awansu, na decydującą rozgrywkę Speedway of Nations w Manchesterze zastąpił Maciej Janowski. To on powalczy o zwycięstwo razem z Bartoszem Zmarzlikiem i rezerwowym juniorem Jakubem Miśkowiakiem.
24 godziny po wyścigu eliminacyjnym polska osada wioślarska z Olgą Michałkiewicz (AZS AWF Gorzów) w składzie pokazała zupełnie inną, tym razem naprawdę olimpijską formę. Po znakomitej, zwycięskiej walce z Rumunkami na finiszu nasze panie mają finał igrzysk olimpijskich! Start o medale w środę, 28 lipca o godz. 2.50 czasu polskiego.
Po piorunującym finiszu, wygranej 14:4 w trzech ostatnich wyścigach, stalowcy minimalnie pokonują Unię Leszno. Do zwycięstwa gorzowian ciągnął i nie pozwalał zwątpić znów wielki na torze kapitan Bartosz Zmarzlik. Najważniejsze jednak, że miał w wsparcie w kolegach z drużyny, którą dziś z konieczności prowadził kierownik Krzysztof Orzeł.
Pierwszy finał sezonu 2019 żużlowej PGE Ekstraligi już dziś wieczorem we Wrocławiu. Unia Leszno walczy o trzecie złoto z rzędu, a tym samym o zabranie na zawsze mistrzowskiego trofeum.
Licząc wygrane trzy mecze o brąz z sezonu 2016/17, to jest 19. z rzędu zwycięstwo polkowiczanek w fazie play-off. Drużyna CCC pokonała dziś gorzowskie koszykarki 90:70. Dla nas do zapamiętania na resztę serii o mistrzostwo Polski efektowna i skuteczna pierwsza kwarta.
Polkowiczanki mistrzyniami Polski były w 2013 i 2018 r. My ciągle na pierwsze w historii koszykarskie złoto czekamy. Trzeci raz gorzowianki są tak blisko. Finałowa seria do trzech zwycięstw startuje we wtorek w hali CCC.
Prawie cały srebrny skład żużlowej Stali Gorzów będzie czekał na kibiców w czwartkowe popołudnie. Zabraknie tylko Szweda Linusa Sundstroma.
Unia Leszno drugi rok z rzędu drużynowym mistrzem Polski na żużlu. Przedsezonowy faworyt perfekcyjnie wywiązał się ze swojej roli. Srebrni medaliści - Stal Gorzów - w wielkim finale wygrali u siebie 46:44, ale w rewanżu na swoim torze lepsza była znów złota Unia 50:40.
W Eskilstunie spadł deszcz i rewanżowe spotkanie w szwedzkiej, żużlowej ekstraklasie nie doszło do skutku. Zatem pierwszego poznamy mistrza Polski, bo prognozy dla Leszna na najbliższą sobotę są bardzo optymistyczne. Właśnie Unia i Stal podały składy na ten pojedynek.
Tyle tylko, że w pierwszym meczu o złoto w Elitserien minimalnie wygrali goście. Dackarna Malilla przegrała ze Smederną Eskilstuną 44:46. Tradycyjnie finał w Szwecji jest rozgrywany dzień po dniu, a więc rewanż na torze obrońców tytułu już w środę.
Patrząc na fatalne prognozy pogody na niedzielny wieczór dla Leszna, nie czekano do ostatniej chwili i już dziś przeniesiono rewanżowy finał żużlowej PGE Ekstraligi Unia Leszno - Stal Gorzów. Nowy termin to sobota 29 września. Na razie prowadzą gorzowianie 46:44.
Szkoleniowiec gorzowskiej drużyny przed pierwszym spotkaniem wielkiego finału PGE Ekstraligi nie trzymał swoich zawodników w niepewności. - Przed najważniejszym meczem sezonu muszą mieć czas na przygotowanie mentalne, ale i sprzętowe. Dlatego o moich wyborach poinformowałem już w poniedziałek - powiedział Stanisław Chomski. Najpierw Stal walczy z Unią Leszno u siebie, start meczu w niedzielę 16 września o godz. 19.15.
W tegorocznym, żużlowym finale jest wiele powodów wskazujących i to wyraźnie na gorzowską Stal. Ośmiopunktowa strata z pierwszego meczu z Torunia - choć istotna - zostanie odrobiona i po raz dziewiąty w historii nasi żużlowcy zdobędą złoto.
Po niedzielnym meczu w Lesznie i minimalnej porażce Stali, która tak naprawdę jest zwycięstwem, w Gorzowie zapanowała prawdziwa euforia. Mnóstwo kibiców, którzy pojechali za naszym zespołem, zobaczyło niezwykłą waleczność stalowców i ich determinację. Taka postawa w pierwszym, finałowym spotkaniu zwyczajnie nie pozwala rodzić się myśli, że w rewanżu nie da się odrobić dwóch punktów straty.
Po środowej powtórce półfinału nie ma co pisać o emocjach, bo na torze istniała tylko jedna drużyna - Stal Gorzów. Wielki mecz. Prawdziwy pokaz koncentracji i woli walki, dedykowany kibicom. Teraz trzeba koniecznie jechać kibicować do Leszna, bo gorzowianie nie mogą pozwolić sobie tam na wysoką porażkę. Tytuł mistrza Polski dla Stali, po 31 latach oczekiwania, jest w zasięgu ręki. Trzeba tylko - tak jak w półfinale - mocno zacisnąć ją w pięść.
W Elitserien mają już za sobą to, co w polskim żużlu będziemy przeżywali w najbliższą niedzielę. Pierwsze półfinały zakończyły się wynikami ?na styku?. Trzech zawodników Stali Gorzów też punktowało, ale w rolach głównych wystąpili inni.
Ostatnia kolejka fazy zasadniczej w szwedzkiej Elitserien nie została dokończona, dlatego jeszcze nie poznaliśmy wszystkich ekip, które w przyszłym tygodniu zaczną walkę w play-off. Na torze zobaczyliśmy czterech stalowców. Najlepsi Linus Sundstrom i Bartek Zmarzlik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.