Po poniedziałkowej porażce we Wrocławiu, trochę na własne życzenie, tym razem gorzowska drużyna występująca w U24 Ekstralidze właściwie nie miała poważniejszych dziur w składzie. Dzięki temu niezły kadrowo GKM Grudziądz pokonaliśmy aż 55:34.
- To była doskonała lekcja jazdy w trudnych warunkach na obcym torze dla wszystkich - przyznał trener Stali Stanisław Chomski, który tym razem nie mógł za bardzo liczyć na Wiktora Jasińskiego i Oskara Palucha. Stal U24 przegrała we Wrocławiu ze Spartą U24 43:47, choć wcześniej gorzowianie mieli już kilkanaście punktów przewagi.
Liderami Stali Gorzów U24 we wtorkowym meczu na "Jancarzu" byli Wiktor Jasiński i Oskar Paluch. To jednak było za mało, aby skutecznie postawić się wrocławianom. Przegrywamy 40:50.
To naprawdę bardzo miła niespodzianka. Gorzowska drużyna U24 bierze rewanż na rówieśnikach z Arged Malesy za porażkę przed tygodniem u siebie 38:52. Na wyjeździe wygrywamy 50:40, gospodarzom zostawiamy tylko punkt bonusowy.
Oskar Paluch w finale w Ostrowie Wlkp. zajął wysokie, czwarte miejsce. Zostawił za sobą wielu starszych i bardziej doświadczonych zawodników do 21 lat. Srebrny Kask obronił Jakub Miśkowiak z Częstochowy.
Oczywiście kibice Arged Malesy woleliby, aby ich drużyna pokazywała znacznie więcej jakości w PGE Ekstralidze, a nie jedynie przewodziła w tabeli w rozgrywkach szkoleniowych. We wtorek ostrowianie pewnie zwyciężyli w Gorzowie. Dodajmy, że to jednocześnie nie był udany występ młodych stalowców.
7 czerwca Oskar Paluch skończył 16 lat i od razu wskoczył do składu gorzowskiej drużyny. Podczas pojedynku w Ostrowie Wlkp. wygrywał ze starszymi i wyżej notowanymi kolegami. Nie zabrakło też porównań do dwukrotnego mistrza świata. Paluch junior zaliczył lepszy debiut w PGE Ekstralidze od Bartosza Zmarzlika.
Mateusz Bartkowiak to młodzieniec z dużą smykałką do ścigania na żużlu, który niestety na razie nie ma zbyt wiele szczęścia do sportów motorowych, bo ciągle trapią go kontuzje. 19-latek ze Stali Gorzów niestety znów kilka tygodni musi odpocząć od jazdy na motocyklu.
Gorzowscy żużlowcy, którzy walczą w U24 Ekstralidze, pokonali we wtorek na "Jancarzu" rówieśników z Włókniarza Częstochowa 55:35 i prawie na półmetku nowych rozgrywek są w czołówce.
W meczu trzeciej rundy nowych polskich rozgrywek dla tych, którzy marzą, aby mocniej zaistnieć w żużlu, goście wygrali mniej wyścigów, ale wystawili drużynę bardziej wyrównaną. Stal Gorzów U24 - KS Toruń U24 42:48.
Pierwsze sensowne występy w gorzowskich barwach zaliczył też młody Kuba Stojanowski. Unia Leszno U24 - Stal Gorzów U24 51:39.
19-letni żużlowiec wrócił z rocznego wypożyczenia do zespołu z Grudziądza, aby w sezonie 2022 być liderem formacji juniorskiej Stali Gorzów i mocniej zaznaczyć swoją obecność na torach PGE Ekstraligi. - Chciałbym już wyjeżdżać z parkingu po konkretne punkty, a nie tylko po naukę - powiedział Mateusz Bartkowiak. W piątek, 8 kwietnia o godz. 20.30 Stal otwiera sezon meczem na "Jancarzu" z Motorem Lublin.
Tego meczu gorzowscy żużlowcy nie mogą już oddać, bo będzie tragedia. Będą zmiany w składzie Stali. Na tor wraca Duńczyk Niels Kristian Iversen, a duet młodzieżowy z Rafałem Karczmarzem tym razem utworzy Wiktor Jasiński.
To była jedna z gorących informacji okresu transferowego: Rafał Karczmarz kończy karierę. Czy jest życie w Stali bez niego? - Nikt nie jest wiecznie młodzieżowcem, są kolejni, dla których to szansa - powiedział trener Stanisław Chomski.
Biało-czerwoni młodzieżowcy na torze w Niemczech znów zabierają żużlowy, złoty medal drużynowych mistrzostw Europy U-21. Nasi łatwo pokonują Duńczyków i Czechów. Dla Polski aż dziewięć trójek przywieźli wychowankowie gorzowskiej Stali - Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.