W listach zachwycałam się możliwością cotygodniowej kąpieli, referowałam wyniki gier w chińczyka. Numerowałam listy, datowałam, nadawałam im znaczenie świadectwa walki władzy z kobietą, która pisząc o zupie, zagrażała socjalizmowi
Składzik starych melodii Jagody Matysik. Koszula non-iron, dzwony, klamra do paska z rogami bizona i nieśmiertelny rock and roll na godzinę zastępują eliksir młodości
[WYBORCZA CLASSIC] - Moja mama nie będzie już nigdy sprawna. Wystarczyło przewieźć ją do innego szpitala i wykonać embolizację - opowiada Justyna.
Wojsko wykopało 9,5 tys. ładunków z jednego hektara lasu i odjechało. Zostało siedem nieoczyszczonych hektarów. - Las trzeba ROZMINOWAĆ, a nie OCZYŚCIĆ. A rozminowanie kraju zakończyło się w 1957 r. rozkazem ministra obrony narodowej - tłumaczą leśnicy.
Kiedy budujemy drogę, zaburzamy układ. Biomonitoring ma wskazać straty w przyrodzie i spowodować, by były jak najmniejsze. Budując choćby autostradę dla zwierząt - tłumaczy dr Agnieszka Ważna.
Ameryka leży na południe od Świerkocina. Podobnie zresztą jak wyspy Morza Śródziemnego, Oceanu Indyjskiego i Indonezji. W tym zapomnianym zakątku na warciańskich błotach mamy prawie cały świat w zasięgu ręki. I chcemy go objechać dookoła. W jeden dzień. W jedno przedpołudnie
Płyniemy Obrzycą, Obrą, Wartą. Miejscami korony drzew łączą się nisko nad wodą, tworząc zielone tunele. W mijanych miejscowościach zobaczymy XIII-wieczne kościółki, zamkowe ruiny, zabytkowe kamieniczki. Przed nami słynny Lubuski Szlak Wodny.
Dwudziestolecie zaczęło się, gdy miałam już 33 lata, ale były to dla mnie lata przyspieszonego rozwoju. Nowy pomysł wyzwolił niesamowity dynamizm, atmosferę tworzenia, przekształcania. Nowe w szkole było produktem tamtej świeżej wolności
Przetrwała wiele wojen. W tym te dwie ostatnie, największe. Ocalała z pożogi miasta w 1945, kiedy wokół wszystko spłonęło. Przez osiem wieków była świadkiem historii. A dźwięk dzwonów właśnie z katedralnej wieży symbolicznie ogłosił początek polskiego Gorzowa. Dla wszystkich zawsze była i jest symbolem tego miasta.
Jak lubuscy biznesmeni podróżują po świecie? Z tego wyjazdu do Grodna naprawdę dałby się ulepić fajny reportaż o przyjaźni polsko-niemieckiej, a nawet w trójkącie z Białorusią. Gdyby nie powrót...
Dziś mija 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w Gorzowie. Spotkał się z tysiącami pielgrzymów z regionu i całej Polski na wielkim placu na Górczynie. Przypomnijmy, jak przebiegała tamta wizyta i co powiedział do nas Ojciec Święty.
Wielkanoc to święto upamiętniające zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa - to wie chyba każdy. Ale co, oprócz kalendarza, Święta Wielkiej Nocy mają wspólnego z wiosną? Całkiem sporo.
Z młodszym braciukiem swoim wybralisie na ten jarmark. Dobrze miasta nie znali, bo mieszkali na jednym końcu, a Kaziuki byli na drugom. Ojciec z okna zobaczył, że dwa karenty idą jeden za drugim i przyprowadził. Taki żal mieli do ojca, że nam nie pozwolił na Kaziuka pójść - wspomina Ryszard Sągajłło
Na wykład na Uniwersytecie Zielonogórskim prof. Władysław Bartoszewski pierwszy raz pojawił się w towarzystwie ochroniarzy BOR. Agenci w czarnych garniturach wcześniej sprawdzili salę w poszukiwaniu bomb, a profesora wprowadzili na uczelnię tylnym wejściem.
Nikt nie chce pamiętać czasów, kiedy jadące tranzytem przez miasto tiry rozjeżdżały centrum Gorzowa. Oddanie do użytku tej drogi to był moment przełomowy.
Pan Staszek będzie św. Mikołajem, który przyniesie bezdomnym świąteczne paczki. Sam był kiedyś w ich sytuacji i wie, jakie to ważne właśnie na święta.
W ciągu 15 minut zatwierdziliśmy 40 sekretarzy i 40 wojewodów. Odsuwa się działaczy, którzy przejawiali minimum indywidualności i samodzielności - wspominał czas reformy 1975 roku Józef Tejchma, polityk zmarły w grudniu tego roku.
Śfinster był nagim świadkiem trzech procesji Bożego Ciała. Ta pierwsza przeszła obok niego 15 czerwca 1995 r. Tego samego dnia wieczorem poczuł ostry ból w najczulszym miejscu. Zobaczył niewysokiego mężczyznę w garniturze, z siekierką bez trzonka, który rąbie jego żeliwną męskość.
W jednej ze scen komedii "Sami swoi" Sylwestra Chęcińskiego Pawlakowie wybrali sobie gospodarstwo. Wyładowali z ciężarówki swój dobytek i Kaźmierz ogłosił, że już są w domu.
Prochy ludzi, obecnych przed nami setki czy tysiące lat, mogą być dosłownie wszędzie. Znajdują je archeolodzy. - Imion nie poznamy, ale dowiemy się czegoś o tożsamości zmarłych. Imienia nie poznamy na pewno - mówi archeolog Stanisław Sinkowski
Mogli wyjechać na obóz do Hiszpanii. Wybrali obóz dla uchodźców w Eisenhüttenstadt na lubusko-niemieckim pograniczu. Uczą niemieckiego, sortują dary, naprawiają rowery. Od gimnazjalistów z Neuzelle powinniśmy uczyć się tolerancji i pokory wobec życia.
Dom pani Tschacher stał na rogu Berlińskiej i Zaułka Kościelnego. Do niedawna przyjeżdżała do Kostrzyna przed Wielkanocą, zamiatała bruk, czyściła kilka ocalałych schodków. Na święta w domu musi być przecież czysto. W domu, który zniknął jak osiem tysięcy innych w kostrzyńskiej twierdzy
Co robił Andrzej Stasiuk, autor m.in. "Białego kruka", przez cały dzień w Gorzowie? Pojechał autobusem na Manhattan, pomodlił się w katedrze, obserwował ludzi w Askanie, podsłuchiwał zza krzaka rozmowy pod zardzewiałym statkiem nad Wartą, oglądał ulicę Śląską i wypił kawę pod plastikową tęczą w Letniej
"Stanął czas zachwycony" - tak w dniu wybuchu powstania warszawskiego zapisała w swoim zeszycie Zofia Krzywińska "Zośka". W Dobiegniewie, gdzie zamieszkała i pracowała po wojnie, byliśmy na jej 100. urodzinach. Odeszła na wieczną wartę dwa lata później, w 2016 r.
Tego majowego dnia 2011 r. Gorzów był muzyczną stolicą Polski. W końcu nie co dzień otwiera się w kraju filharmonię. Ta jest na dodatek szczególna: równocześnie z salą koncertową powstała od podstaw zawodowa orkiestra. Ponad rok wcześniej 12 maja 2010 r. rada miasta powołała do życia instytucję pod nazwą CEA-Filharmonia Gorzowska.
- Przyjechałem tu, żeby grać w filharmonii. Czekałem 33 lata - cieszył się Lech Serpina, wówczas dyrektor szkoły muzycznej. Dokładnie 10 lat temu rada miasta powołała instytucję kultury pod nazwą Centrum Edukacji Artystycznej
Pierwszego czerwca 1989 r. nie obchodziłem kolejnych urodzin. Nie miałem czasu. Ostatnie dni przed pamiętnymi wyborami siedzieliśmy w Komitecie Obywatelskim na Grottgera niemal na okrągło, przygotowując biuletyny informacyjne i plakaty. Gdy po latach opowiadałem o tym córce, patrzyła na mnie ze swoimi rówieśnikami jak na wapniaka-kombatanta, reprezentującego minioną epokę - pisze Edward Mincer
Ostatnio pisaliśmy, że Zielona Góra straciła konkurencje lekkoatletyczne podczas XXV Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Polski Związek Lekkiej Atletyki uznał, że stan bieżni na stadionie przy ul. Sulechowskiej jest fatalny. Przypomina to sytuację sprzed 20 lat. Wtedy olimpiada w Zielonej Górze się odbyła, ale stadion remontowano na ostatnią chwilę. Były spore zawody, że z zawodami będziemy musieli się pożegnać...
W ośrodku zamontowano cudo techniki radiowej - nadajnik o mocy 20 kW na licencji angielskiej. W 1953 r. miał wysłać w eter pierwszą audycję. Ale wtedy zjawili się tajniacy z UB i oznajmili: - Nadajnik nie będzie służył do grania, ale do zagłuszania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.