Nie pozwólmy zamknąć tych drzwi otwartych wtedy, w '89, do normalnego i kolorowego świata - mówi marszałek Elżbieta Polak. - Dziś trzeba bronić wolności, samorządów, wolnych sądów i mediów
Dla komunistów to był szok. 4 czerwca 1989 r. w pierwszych częściowo wolnych wyborach "Solidarność" zmiotła PZPR i jej sojuszników.
Z woj. lubuskiego jedzie 14 autokarów, w tym pięć z Zielonej Góry. Mogą być następne. Poruszenie jest ogromne, zwłaszcza po haniebnej ustawie "lex Tusk" przepchniętej przez PiS - mówi Waldemar Sługocki, poseł i szef lubuskiej PO.
- Nie wyobrażam sobie, jak byśmy doszli do niepodległej Polski bez 4 czerwca. Ale moje wnuki i ich rówieśnicy mówią: "Nie ułatwiacie nam startu". Nie znoszą układów, załatwiania, znajomości - mówi Maciej Jankowski, wieloletni szef zielonogórskiej "Solidarności".
Pierwszego czerwca 1989 r. nie obchodziłem kolejnych urodzin. Nie miałem czasu. Ostatnie dni przed pamiętnymi wyborami siedzieliśmy w Komitecie Obywatelskim na Grottgera niemal na okrągło, przygotowując biuletyny informacyjne i plakaty. Gdy po latach opowiadałem o tym córce, patrzyła na mnie ze swoimi rówieśnikami jak na wapniaka-kombatanta, reprezentującego minioną epokę - pisze Edward Mincer
Dzieci uczące się przez zabawę, muzyka, balony i osobliwy performance Cezarego Molendy. Tak KOD świętował na deptaku rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 r. - I tak to powinno wyglądać. Cieszmy się i fetujmy jak na urodzinach, zamiast iść w martyrologię - przekonywali działacze miejscowego Komitetu Obrony Demokracji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.