Małe to pocieszenie, że pewnie za chwilę odzyskamy punkty za mecz z rybniczanami, bo na dopingu został przyłapany Grigorij Łaguta. Mistrz Polski musi wziąć się w garść, bo to nie jest ta drużyna, co na początku sezonu. Dziś w Grudziądzu nie mieliśmy większych szans, przegrywamy 41:49. Dopiero w 14. wyścigu decydujemy, że punkt bonusowy jest nasz.
18-latka ze Stali Gorzów zmogła angina i wysoka gorączka. Rafał Karczmarz poinformował, że po konsultacji z lekarzem zdecydował się na odpuszczenie sobotniego finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rybniku oraz niedzielnego meczu ligowego. Pojedynek Stali w Grudziądzu dziś trafił do telewizji.
Jeszcze trzy pojedynki i w żużlowej PGE Ekstralidze wszelkie zaległości nareszcie będą odrobione. Stal Gorzów czeka jedno wyzwanie - niedzielne starcie z GKM w Grudziądzu.
Rybniczanie w żużlowej PGE Ekstralidze wciąż są na bezpiecznym, piątym miejscu, ale tak naprawdę liczą na cud, że ich zawodnik Grigorij Łaguta zostanie oczyszczony z zarzutów, jakie na nim ciążą od kilku dni. Dziś w zaległym meczu ROW przegrał u siebie z Falubazem Zielona Góra 41:49. Bez lidera ani rusz, niestety na dziś "Rekiny" nie mają w elicie kim straszyć.
Trzech mistrzów świata, którzy w sobotę triumfowali w DPŚ, nie miało ani chwili na świętowanie, bo w niedzielę żużlowa PGE Ekstraliga odrabiała zaległości. Unia Leszno z Piotrem Pawlickim i Bartoszem Smektałą składzie wygrywa w Częstochowie, a Sparta Wrocław z Maciejem Janowskim nie daje szans osłabionej drużynie z Rybnika.
U 33-letniego rosyjskiego żużlowca, podczas badań antydopingowych, wykonanych po pojedynku ligowym w Polsce, wykryto zabronioną substancję. Na razie Grigorij Łaguta - w naszym kraju zawodnik drużyny z Rybnika - jest zawieszony na 60 dni. Za doping grozi mu nawet dwuletnia karencja.
Jeśli w czwartek, po przegranej 44:46 w Częstochowie, trener Stanisław Chomski tłumaczył swój zespół pechem i awariami motocykli to dziś w Rybniku stalowcy nie pojechali na miarę lidera. Ileż my pogubiliśmy punktów na dystansie. ROW wygrywa z gorzowianami 50:40.
Pojedynkiem z Włókniarzem żużlowcy Stali Gorzów rozpoczęli serię trzech ligowych wyjazdów. Pod Jasną Górą, po dramatycznym meczu, w ostatnim wyścigu oddali wszystkie punkty gospodarzom, przegrali 44:46. - Nie mamy złudzeń, niedzielne starcie w Rybniku i lipcowe w Grudziądzu będą tak samo trudne - powiedział Krzysztof Kasprzak, który wraca do wysokiej formy.
Żużlowcy beniaminka PGE Ekstraligi musieli się na swoim torze strasznie napocić, aby pokonać mistrzów Polski i mieli też sporo szczęścia. Po ostatnim wyścigu cieszyli się jednak właśnie fani Częstochowy. Para Rune Holta, Leon Madsen przywiozła 4:2 dla Włókniarza, a cały mecz gospodarze zwyciężyli 46:44.
Żużlowcy GKM indywidualnie wygrali w tym meczu aż osiem wyścigów. Naprawdę sporo jak na wyjazd do lidera PGE Ekstraligi. Nie byli jednak monolitem jako drużyna, w duecie pokonali nas tylko raz, 3:2 w 11. wyścigu. Dlatego to gorzowianie z łatwością wygrali z grudziądzanami 54:35.
W tym sezonie w Polsce pogoda walczy z żużlowcami tak samo zażarcie jak zawodnicy na torze. Dziś w Gorzowie deszcz padał nie wtedy, co powinien i mecz Stal Gorzów - GKM Grudziądz po godzinie 21 sędzia Remigiusz Substyk zdecydował się odwołać. Drugie podejście w najbliższą niedzielę o godz. 19.
Rywale naprawdę się starali, szukali punktów, mieli szybkiego lidera Grega Hancocka. Momentami jednak ekipa Get Well była na rewelacyjnie dysponowanych gorzowskich żużlowców zupełnie bezradna. Lider znów pokazał moc. Udowodnił, że gorsze pasowanie do domowego toru na zremisowane starcie z Falubazem Zielona Góra to był jedynie wypadek przy pracy. Stal zaczęła dziś zbieranie dodatkowych, dużych punktów bonusowych za wygraną w dwumeczu.
Gorzowscy żużlowcy na początek rundy rewanżowej w PGE Ekstralidze podejmują Get Well Toruń. Na wyjeździe niepokonani liderzy wygrali 46:44. - Zapomnijmy o tamtym meczu i tamtym wyniku. Musimy pokazać się z najlepszej strony, aby jeszcze raz zwyciężyć - powiedział trener Stali Stanisław Chomski.
Deszcz padał raz, drugi, trzeci. Ostatecznie nie udało się przygotować bezpiecznego toru i przed godziną 21 pojedynek żużlowej PGE Ekstraligi Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów został przełożony.
Zupełnie inne niż jeszcze w sobotę rano, słoneczne prognozy dla Częstochowy i gorsze dla Rybnika spowodowały, że nastąpiła zmiana w ramówce telewizyjnej na dzisiejszy wieczór. W nSport+ o godz. 20 zobaczymy mecz Włókniarza ze Stalą Gorzów. Żółto-niebiescy przed ligą ścigali się towarzysko. Świetnie w Niemczech wypadł Bartosz Zmarzlik.
Beniaminek sprawi niespodziankę, pokona mistrza Polski, czy niepokonani stalowcy jeszcze raz tym sezonie pokażą swoją wielką moc? A może znów wygra... pogoda? Niestety niedzielne prognozy dla Częstochowy nie są optymistyczne, zapowiadany jest spory deszcz. Na szczęście nie w porze meczu. Starcie Włókniarz - Stal ma ruszyć o godz. 20.
Mówili o tym żużlowcy Stali i potwierdził to po zawodach również szkoleniowiec gorzowskiej drużyny. Tym razem żółto-niebiescy nie byli królami własnego toru i dlatego w ostatnim wyścigu musieli strasznie walczyć z zielonogórzanami o choćby jeden meczowy punkt, który ostatecznie udało się zabrać.
Bardzo ciężki mecz gorzowian, aż dziewięć indywidualnych zwycięstw żużlowców Falubazu, którzy po 14. wyścigu objęli na "Jancarzu" dwupunktowe prowadzenie. 15. bieg to jednak 4:2 dla Stali, wygrana niesamowitego Bartosza Zmarzlika, trzecia pozycja skutecznie ratującego się po odbiciu od bandy Przemysława Pawlickiego i ostatecznie derbowy remis. - Zbyt długo sugerowaliśmy się udanym meczem z Unią i to nas trochę zgubiło, dlatego podział punktów z mocnym przeciwnikiem też nie jest zły - powiedział kapitan żółto-niebieskich.
22-latek ze Stali Gorzów musi znaleźć się w składzie gospodarzy na dzisiejszy mecz z Falubazem Zielona Góra, bo zwyczajnie nie mamy kim Bartosza Zmarzlika zastąpić. W trakcie pojedynku będą za niego jechać koledzy z drużyny, czy sam stanie pod taśmą? - Szanse na start Bartka rosną - zakomunikował prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Będziemy walczyć! - dodaje sam Zmarzlik. Kamień z serca!
Stal do tej pory tylko wygrywa, Falubaz pewnie pokonał Get Well Toruń i zaliczył dużą wpadkę w Lesznie. - Przy takim meczu poprzednie wyniki zejdą jednak na dalszy plan - mówił Stanisław Chomski, trener gorzowskich żużlowców. Żużlowe derby w niedzielę 28 maja o godz. 20 na "Jancarzu".
Odpowiedzialność za wynik w zespole żużlowych mistrzów Polski dziś dźwiga piątka seniorów i na razie wychodzi to im znakomicie, Stal Gorzów ma na koncie same zwycięstwa. Niedoświadczeni juniorzy mają się pilnie uczyć. W hicie 5. kolejki nie dali się eksportowej parze PGE Ekstraligi - Bartoszowi Smektale i Dominikowi Kuberze.
Parę razy zaraz po starcie kotłowało się tak, jakby już dziś ważyły się losy najważniejszych, żużlowych medali. Walka na łokcie to była norma. Stalowcy jeszcze raz nie pękli, byli drużyną z prawdziwego zdarzenia, bili się rewelacyjnie. Dalej niepokonani liderzy PGE Ekstraligi wygrywają z Unią Leszno 51:39!
- To było nasze marzenie, aby wygrywać w jednej parze. Wiedzieliśmy jednak, że żużel to sport zawodowy i możemy ścigać się w różnych drużynach. Została nam rywalizacja typowo braterska, w której nikt nikomu nie zrobi krzywdy - powiedział Przemysław Pawlicki, który w niedzielę od godziny 19 na "Jancarzu" pojedzie przeciwko młodszemu bratu Piotrowi.
Hubert Czerniawski na finał Brązowego Kasku w Świętochłowicach zgłosił motocykl z nieregulaminowym gaźnikiem, który został mu odebrany w czasie kontroli technicznej. Stal w piątek o godz. 15.01 dowiedziała się, że żużlowiec jest zawieszony, nawet na 60 dni. - To co zrobiła Główna Komisja Sportu Żużlowego i sposób w jaki to uczyniła, w mojej ocenie pada głębokim cieniem na jej bezstronność i rodzi wiele kontrowersji - to komentarz prezesa Stali Ireneusza Maciej Zmory.
Przemysław Pawlicki walczy o awans do finałów mistrzostw Europy, a Bartosz Smektała będzie się starał przebić do finałów mistrzostw świata juniorów. Kluby z Gorzowa i Leszna zastrzegły sobie, że jeśli sobotnie zawody w Gorican i Eskilstunie zostaną przełożone na niedzielę to mecz ligowy Stali z Unią trzeba będzie odwołać.
Niedzielne starcie gorzowskich żużlowców z Unią Leszno będzie stało pod znakiem powrotu do Stali Szweda Linusa Sundstroma, który zastąpi kontuzjowanego Krzysztofa Kasprzaka. - Chciałbym, aby Linus godnie go zastąpił, ale przede wszystkim liczy się czwarte zwycięstwo, o które na pewno nie będzie łatwo - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
Nieoczekiwany, ciekawy ruch Stali Gorzów. Do naszej drużyny żużlowej wraca niespełna 27-letni Szwed Linus Sundstrom, który w przeszłości startował w żółto-niebieskich barwach przez trzy sezony, był bohaterem fazy play-off w 2014 roku, bardzo pomógł odzyskać po 31 latach złoty medal.
Kontuzjowany w meczu ze Spartą Wrocław gorzowski żużlowiec w czwartek rano przeszedł operację zespolenia złamanego obojczyka. - Wszystko przebiegło pomyślnie - poinformował prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora.
Z jednej strony sezon zaczął się dla Stali Gorzów jak marzenie. Od trzech zwycięstw, dwóch wyjazdowych. Z drugiej bardzo szybko obrońców mistrzostwa Polski dopadło żużlowe przekleństwo - kłopoty zdrowotne jednego z ważnych zawodników. Fani ściskają kciuki za zdrowie Krzysztofa Kasprzaka i zastanawiają się kiedy wróci na tor.
W pierwszej odsłonie 7. wyścigu, w czasie wczorajszego starcia Sparta - Stal we Wrocławiu, został wykluczony lider gospodarzy Tai Woffinden. Brytyjczyk strasznie się zdenerwował. - Niepotrzebnie, bo decyzja arbitra była słuszna - stwierdził Leszek Demski, szef polskich sędziów żużlowych.
Dziś już nie trzeba liczyć trójek, aby w ten sposób dochodzić, kto jest liderem PGE Ekstraligi. W wielkim starciu we Wrocławiu dwóch do tej pory niepokonanych drużyn w żużlowej elicie Stal Gorzów wygrywa ze Spartą 45:44! Tracimy Krzysztofa Kasprzak, który złamał obojczyk. Oby nie na długo.
Jak najwięcej takich pojedynków w lidze żużlowej, a po bilety będą ustawiały się długie kolejki. W Lesznie mamy sporą niespodziankę, bo Sparta Wrocław wygrywa na torze Unii 46:44 i pokazuje w najlepszy z możliwych sposobów swoje ambicje, które z pewnością sięgają złota w PGE Ekstralidze. A co działo się na torze?! Kosmos! Kto nie oglądał, ma czego żałować i niech natychmiast szuka powtórek w nSport+. Sparta wyprzedziła w tabeli Stal Gorzów dzięki... większej ilości trójek.
Z uwagi na warunki pogodowe żużlowa ekstraliga rusza bardzo opornie, ale i tak pierwsze mecze niespodziewanie dają obraz siły poszczególnych zespołów, mimo iż niektóre z nich rozegrały trzy spotkania - Toruń, a niektóre ledwie po jednym - Wrocław, Leszno. Efekty pierwszych pojedynków są dla mnie niemalże zdumiewające.
Wszyscy mówili, że jeśli Częstochowa marzy o utrzymaniu w PGE Ekstralidze to z Rybnikiem musi wygrać. I Włókniarz zwyciężył, choć niezbyt przekonywująco - 48:42. W ROW znów świetny był junior Kacper Woryna, całe zawody też wszystkim musiały się podobać. Nie pojechał mecz w Zielonej Górze.
Komisja Orzekająca Ligi zawiesiła dziś na dwa tygodnie trenera Stali Gorzów "za podburzanie publiczności oraz publiczne znieważenie sędziego." Chodzi o mecz z Get Well Toruń i zachowanie Stanisława Chomskiego po wykluczeniu z 15. wyścigu Bartosza Zmarzlika, które zarejestrowały kamery telewizyjne. Poznaliśmy też tzw. dziką kartę na Grand Prix w Warszawie. 13 maja w stawce będziemy mieli czwartego stalowca.
Wiemy, że indywidualny mistrz świata z 2010 roku dziś nie walczy o powrót do sportu, ale do normalnego życia. Ta walka jest o wiele ważniejsza niż wszystkie złote medale razem wzięte. Stan 46-letniego Tomasza Golloba po niedzielnym wypadku na motocrossie jest poważny, ale na szczęście wieści z każdą godziną coraz lepsze. Przy niesamowitym wsparciu jakie żużlowiec otrzymuje, musi stanąć na własnych nogach. Bardzo w to wierzymy.
Sezon w żużlowej PGE Ekstralidze rozpoczął się głównie od odwoływanych meczów, dlatego w terminarzu bardzo szybko zrobiło się ciasno. Storpedowany przed deszcz w ostatnią niedzielę pojedynek Stali Gorzów w Grudziądzu został przełożony dopiero na 16 lipca.
W pierwszej kolejce PGE Ekstraligi odbył się jeden mecz, w drugiej zapowiadało się na dwa z czterech. Byliśmy jednak zbyt dużymi optymistami. Żużlowcy pojechali tylko w Zielonej Górze. Jako ostatni pogoda storpedowała niedzielny pojedynek GKM Grudziądz - Stal Gorzów.
W 1. kolejce odbył się jeden mecz, w drugiej możliwe do odjechania są dwa. Żużlowa PGE Ekstraliga rozkręca się w wielkich bólach, ale jest szansa, że w następny weekend już nabierze rozpędu, bo prognozy na początek maja są bardzo optymistyczne. W niedzielę w Grudziądzu ma być zimno, będzie też padać, ale nie mocno. GKM i Stal Gorzów powinny powalczyć.
Nie wolno większych wniosków wyciągać po zaledwie jednym występie. Tyle jednak wystarcza, aby powiedzieć, że Martin Vaculik dobrze zrobił opuszczając Toruń, bo tam ewidentnie nie doceniano jego klasy sportowej. Jakie będą dalsze losy Słowaka w Stali Gorzów? Też jesteśmy tego bardzo ciekawi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.