Przemysław Pawlicki z GKM Grudziądz zwycięzcą 16. Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie. - Zawsze mówiłem, że ten tor bardzo mi odpowiada - powiedział 28-latek. Dziś czuł się tak dobrze, że w wielkim finale pokonał idola gospodarzy Bartosza Zmarzlika. Na trzecim miejscu przedstawiciel pierwszej ligi, Kacper Woryna z Rybnika.
Po dwóch sezonach spędzonych w gorzowskiej drużynie, z którą wywalczył m.in. złoto w lidze, 26-letni Przemysław Pawlicki zamienia Stal na GKM Grudziądz.
Polacy tylko w ubiegłym roku się wyłamali i brązowy medal odnowionych mistrzostw Europy seniorów zdobył Krzysztof Kasprzak. W tym sezonie biało-czerwonych znów brakuje na podium, żużlowiec Stal Gorzów cykl SEC 2017 skończył jako czwarty. Przed nim Andrzej Lebiediew, Artiom Łaguta oraz Vaclav Milik.
Tysiące kilometrów, 780 okrążeń, 195 wyścigów, 177 dni, dziewięć rund w dziewięciu krajach - tyle w sezonie 2017 potrzeba, by poznać najlepszego żużlowca Starego Kontynentu. 14 października, około godziny 22, dowiemy się, kto został nowym królem europejskiego speedway'a.
Oczywiście jeśli pogoda wtedy pozwoli jeszcze się żużlowcom pościgać. Aura nie odpuszcza dziś choćby w Szwecji, gdzie znów były marne szanse, abyśmy poznali finalistów Elitserien (kolejne podejście w środę). Czwarty i ostatni finał SEC 2017 w Lublinie został wyznaczony na sobotę 14 października, godz. 18.30.
Wygląda na to, że w tym sezonie pogoda do końca będzie uprzykrzała życie żużlowcom i jeszcze parę razy ich pokona. W ostatnim finale mistrzostw Europy w Lublinie nie pojechali w sobotę i również nie udało się w poniedziałek.
Niedawny finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów w Rybniku 18-latek ze Stali Gorzów przesiedział w parkingu jako rezerwowy. Dziś w Krośnie, w finale europejskim, Rafał Karczmarz był najlepszym z Polaków, zdobył dla mistrzów 14 pkt. Nie poznaliśmy mistrza Europy seniorów. Ostatni finał SEC 2017 został przełożony na poniedziałek.
Na razie tylko jeden Polak stanął na podium mistrzostw Europy, od momentu gdy organizacją cyklu i znacznym podniesieniem jego prestiżu zajęła się firma One Sport. Krzysztof Kasprzak - brązowy medalista z 2016 roku - przede wszystkim myśli o miejscu w czołowej piątce, która zapewni sobie już teraz udział w finałach SEC 2018. Z podobnym marzeniem ruszy w sobotę do walki w Lublinie drugi z żużlowców Stali Gorzów Przemysław Pawlicki.
Na razie wiemy, że o złoto powalczy Smederna Eskilstuna, rewelacja fazy play-off w Elitserien. Z powodu deszczu rozstrzygający półfinał w drugiej parze został przełożony na 19 września.
Już w pierwszym półfinale szwedzkiej Elitserien Bartosz Zmarzlik przywiózł więcej trójek niż w całym, nieudanym dla Stali Gorzów, dwumeczu ze Spartą Wrocław w Polsce. Przez cztery wyścigi był dla rywali niełapalny. Dopiero w ostatnim starcie przegrał z Jasonem Doylem. Wygrał ten bieg kolega Zmarzlika z Vetlandy - Szymon Woźniak. 4:2 dało gościom minimalne zwycięstwo w meczu. Rewanż już jutro.
W miniony weekend wszystkie, żużlowe oczy były zwrócone na gorzowską rundę Grand Prix. Żużlowcy walczyli jednak nie tylko o mistrza świata, także ci ze Stali Gorzów.
O marzeniach nie ma co w kółko gadać, tylko trzeba ciężko pracować, aby kiedyś po nie sięgnąć - mówił niespełna 26-letni, urodzony w Lesznie kapitan Stali Gorzów. Dziś może się jednak wszystkim chwalić swoim życiowym osiągnięciem. Przemysław Pawlicki wygrał Grand Prix Challenge w Togliatti i dzięki temu stał się pełnoprawnym uczestnikiem cyklu GP 2018. Pozostałe dwie przepustki wywalczyli Rosjanin Artiom Łaguta i drugi z Polaków - Patryk Dudek.
22-letni żużlowiec Stali Gorzów odebrał główne trofeum w cyklu Speedway Best Pairs 2017, ale w wielkim finale dzisiejszego, trzeciego turnieju w Gnieźnie został wyprzedzony przez Chrisa Holdera, który w ten sposób dał wygraną w tej imprezie teamowi Monster Energy. Bartosz Zmarzlik i drugi ze stalowców Przemysław Pawlicki zajęli drugą pozycję.
W czwartek o godz. 18.30 obejrzymy finisz żużlowego cyklu Speedway Best Pairs 2017. Zawody w Gnieźnie będzie transmitował Eurosport, a na starcie stanie trzech zawodników Stali Gorzów.
Do końca sezonu zasadniczego w żużlowej, szwedzkiej Elitserien pozostała jeszcze jedna kolejka. Jest już praktycznie pewne, że bezpośrednio do półfinału play-off awansują dwie najbardziej gorzowskie drużyny - Elit Vetlanda i Masarna Avesta.
Zwycięzców parowych zmagań teamów firmowych poznamy w następny czwartek. W decydującym starciu w Gnieźnie zobaczymy aż trzech żużlowców Stali Gorzów. Dwóch z nich spróbuje zapewnić kolejny triumf dla ekipy Fogo Power.
Czech Vaclav Milik zwyciężył w trzecim, tegorocznym turnieju o żużlowe mistrzostwo Europy. Niestety w czołowej szóstce nie było żadnego Polaka.
Dla kogo tytuł żużlowego mistrza Europy? Rywalizacja wkracza w decydującą fazę. Przed trzecimi zawodami w Hallstavik w Szwecji - początek w sobotę o godz. 17, transmisja w Eurosporcie - w czołówce mamy dwóch zawodników Stali Gorzów. Potrzebujemy ich dobrych występów, bo to będzie oznaczało, że możemy na nich liczyć także w lidze w Polsce.
Kraksa w lidze szwedzkiej była naprawdę niebezpieczna. Szczęście, że Przemysław Pawlicki wyszedł z niej cało. Kapitan Stali Gorzów jest mocno poobijany, ale dzięki intensywnej rehabilitacji, szybko powinien wrócić do pełnej sprawności.
Do poważnego karambolu doszło w 8. wyścigu meczu Elitserien w Aveście. W pierwszym wirażu sczepiły się motocykle Przemysława Pawlickiego i Mateja Zagara, obaj żużlowcy uderzyli w dmuchaną bandę. Słoweniec ścigał się dalej, a zawodnik Stali, choć też podniósł się z toru, został odwieziony do szpitala. Na szczęście pierwsze wieści nie są złe, nie ma złamań.
Rywalizacja o żużlowego mistrza Europy właśnie minęła półmetek. W niemieckim Gustrow wygrał Rosjanin Artiom Łaguta, a za nami na podium stanął Łotysz Andrzej Lebiediew, który objął prowadzenie w cyklu SEC 2017. Na trzecim miejscu Krzysztof Kasprzak ze Stali Gorzów, który w klasyfikacji przejściowej jest czwarty, ma 5 pkt straty do lidera.
W sobotę w niemieckim Gustrow większość żużlowców walczących w SEC 2017 dostanie drugą szansę, bo zwycięzca z Torunia i lider cyklu w kolejnym turnieju nie wystartuje. W stawce znów zobaczymy dwóch zawodników Stali Gorzów - Przemysława Pawlickiego i Krzysztofa Kasprzaka, którzy na Motoarenie byli w czołówce.
Na angielskich i polskich torach niespełna 48-letni Peter Karlsson odjechał turnieje pożegnalne. W swoim kraju nie wytrzymał, dziś wyjął nieco zakurzone motocykle z garażu, pojechał w żużlowej Elitserien w barwach Piraterny Motala i to jak. Spod numeru siódmego, a więc tego nieco łatwiejszego, zdobył aż 14+1 pkt w sześciu startach. Dzięki niemu Piraci wygrali. Szwedzki okularnik wygrywał podwójnie razem z 47-latkiem Gregiem Hancockiem. W 9. kolejce wystartowało pięciu zawodników Stali Gorzów i wszyscy pokazali niezłą formę.
- To będzie jego sezon - mówił jeszcze zimą trener Stali Gorzów Stanisław Chomski. Miał rację. Kapitan naszej drużyny Przemysław Pawlicki był dziś wielki. Zabrał srebro indywidualnych mistrzostw Polski seniorów, bo jeden zawodnik jednak był od niego lepszy. Szymon Woźniak ze Sparty Wrocław. Brąz dla obrońcy tytułu Patryka Dudka. Drugi ze stalowców Bartosz Zmarzlik na szóstym miejscu.
Dni Gorzowa, niedzielne koncerty i imprezy z nimi związane, zostały odwołane. Żużlowy finał indywidualnych mistrzostw Polski, jeśli tylko pogoda dopisze, a prognozy są optymistyczne, pojedzie zgodnie z planem. Początek turnieju o godz. 19.
Pierwszym liderem mistrzostw Europy w 2017 roku został ten, który zapewne nie będzie miał szansy, aby sięgnąć po złoto - startujący w Toruniu z tzw. dziką kartą Jarosław Hampel. Obok niego na podium stanęli drugim w poprzednim sezonie w SEC Vaclav Milik z Czech oraz Łotysz Andrzej Lebiediew.
Nad Gorzowem wciąż ciemne, deszczowe chmury, ale jeszcze tylko przez chwilę. Został odwołany sobotni Puchar MACEC, prognozy wskazują jednak, że niedzielny finał IMP powinien pojechać zgodnie z planem. Z żużlowców Stali Gorzów do walki o medale staną Bartosz Zmarzlik i Przmysław Pawlicki.
Nad Gorzowem od kilkudziesięciu godzin krążą burze, z przerwami pada deszcz, momentami bardzo mocno. Kibice żartują, że teraz na stadionie można rozegrać mistrzostwa Polski, ale w kajakarstwie. Co z niedzielnym finałem IMP na żużlu? - Deszcz w czwartek nie ma nic wspólnego z niedzielą. Zdarzyło się przerwać zawody z powodu burzy, a godzinę później wznowić i dokończyć. Szczególnie teraz po wymianie nawierzchni jest to dużo prostsze - nie traci wiary Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów.
Na czterech torach rozstrzygnie się tegoroczna walka w żużlowym cyklu SEC. W stawce brakuje kontuzjowanego obrońcy tytułu Duńczyka Nickiego Pedersena, jest srebrny Czech Vaclav Milik i brązowy Krzysztof Kasprzak. O podium marzy także kolejny stalowiec - Przemysław Pawlicki. Pierwszy turniej w piątek 30 czerwca o godz. 19 w Toruniu, transmisja tradycyjnie w Eurosporcie.
Pierwszy raz od lat żużlowa reprezentacja Polski wygrała wszystkie swoje mecze towarzyskie, pokonując kolejno zawodników Reszty Świata, Australijczyków oraz Rosjan. Trenera biało-czerwonych Marka Cieślaka czeka teraz najtrudniejsze zadanie - wyselekcjonowanie pięciu zawodników, którzy będą bronić trofeum imienia Ove Fundina, zdobytego przed rokiem w Manchesterze.
Przemysław Pawlicki walczy, aby spełnić swoje marzenie i zostać stałym uczestnikiem wyścigu o żużlowego mistrza świata. Słowak Martin Vaculik w tym roku jeździ zarówno w cyklu jak i w eliminacjach. W ten sposób chce być pewny miejsca w GP również w 2018 roku.
W tym sezonie w Polsce pogoda walczy z żużlowcami tak samo zażarcie jak zawodnicy na torze. Dziś w Gorzowie deszcz padał nie wtedy, co powinien i mecz Stal Gorzów - GKM Grudziądz po godzinie 21 sędzia Remigiusz Substyk zdecydował się odwołać. Drugie podejście w najbliższą niedzielę o godz. 19.
Reprezentanci Rosji i Polski walczą o występ w Drużynowym Pucharze Świata. Dziś w Ostrowie Wielkopolskim stworzyli znakomite widowisko, a końcowy wynik - 54:36 dla biało-czerwonych - zupełnie nie oddaje dramaturgii i poziomu tych zawodów. - Miała być zabawa i była - uśmiechał się kapitan Stali Gorzów Przemysław Pawlicki, jeden z najlepszych zawodników tego meczu.
Niespełna 26-letni żużlowiec w ostatnim meczu gorzowskiego zespołu z Get Well Toruń jedyny punkt oddał rywalom dopiero w ostatnim wyścigu, gdzie pokonał go Greg Hancock. Przemysław Pawlicki, w porównaniu z poprzednim sezonem, robi dużą różnicę. To również dzięki niemu Stal jest do tej pory niepokonana.
Rywale naprawdę się starali, szukali punktów, mieli szybkiego lidera Grega Hancocka. Momentami jednak ekipa Get Well była na rewelacyjnie dysponowanych gorzowskich żużlowców zupełnie bezradna. Lider znów pokazał moc. Udowodnił, że gorsze pasowanie do domowego toru na zremisowane starcie z Falubazem Zielona Góra to był jedynie wypadek przy pracy. Stal zaczęła dziś zbieranie dodatkowych, dużych punktów bonusowych za wygraną w dwumeczu.
Najlepsze żużlowe drużyny świata nowych mistrzów wyłonią na początku lipca. Podczas finału w Lesznie zdecydowanymi faworytami będą gospodarze. Kto pojedzie w DPŚ? O tym zdecydują takie konfrontacje jak ta w najbliższą środę w Ostrowie Wielkopolskim.
Bardzo ciężki mecz gorzowian, aż dziewięć indywidualnych zwycięstw żużlowców Falubazu, którzy po 14. wyścigu objęli na "Jancarzu" dwupunktowe prowadzenie. 15. bieg to jednak 4:2 dla Stali, wygrana niesamowitego Bartosza Zmarzlika, trzecia pozycja skutecznie ratującego się po odbiciu od bandy Przemysława Pawlickiego i ostatecznie derbowy remis. - Zbyt długo sugerowaliśmy się udanym meczem z Unią i to nas trochę zgubiło, dlatego podział punktów z mocnym przeciwnikiem też nie jest zły - powiedział kapitan żółto-niebieskich.
Stal do tej pory tylko wygrywa, Falubaz pewnie pokonał Get Well Toruń i zaliczył dużą wpadkę w Lesznie. - Przy takim meczu poprzednie wyniki zejdą jednak na dalszy plan - mówił Stanisław Chomski, trener gorzowskich żużlowców. Żużlowe derby w niedzielę 28 maja o godz. 20 na "Jancarzu".
Bartosz Zmarzlik i Przemysław Pawlicki to gorzowscy żużlowcy, którzy na domowym torze mają szansę powalczyć o tegorocznego indywidualnego mistrza Polski.
To nie był dzień Piotra Pawlickiego, który w dwóch wyścigach w niemieckim Landshut nie zdobył żadnego punktu, ale od czego jest na rezerwie Fogo Power jego starszy brat Przemek. Kapitan Stali Gorzów razem z Bartoszem Zmarzlikiem stworzył piorunującą parę. Ich team firmowy jest blisko drugiego z rzędu zwycięstwa w SBP w klasyfikacji końcowej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.