Ważna zmiana w żużlowej reprezentacji Polski. Marka Cieślaka zastąpił Rafał Dobrucki, który jednocześnie poprowadzi kadry seniorów oraz juniorów. Leszczynianin podpisał kontrakt na najbliższe dwa lata. Z pewnością jednym z filarów jego kadry będzie kapitan Stali Gorzów, dwukrotny złoty medalista mistrzostw świata Bartosz Zmarzlik.
Gala PGE Ekstraligi, wywiady, spotkania z kibicami i sponsorami. Za nowym mistrzem świata bardzo intensywny, ale i przyjemny tydzień. Bartosz Zmarzlik nie przyznał się, że potrzebował też kroplówki, bo dopadła go grypa. - Akurat on miał prawo odpuścić sobie Rybnik, ale ani na chwilę o tym nie pomyślał. Dlatego ma dopiero 24 lata, a już najważniejszy, złoty medal w garści - powiedział trener kadry Marek Cieślak.
Trzecie miejsce w rosyjskim Togliatti tym razem dla żużlowców z Australii. Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, którego dziś wspierali Patryk Dudek i junior Maksym Drabik, przed dwa dni zdobył 35 punktów na 36 możliwych! I tylko niewypał w wielkim finale, gdzie Emil Sajfutdinow z Artiomem Łagutą pokonali naszych 5:1 i obronili mistrzostwo. Jest niedosyt, ale niezbyt wielki, bo mamy srebro. - Znów próbujemy wziąć wszystko za rok! - obiecali Polacy na podium.
Strata naszych żużlowców do liderów jest minimalna. Aktualnie jesteśmy dwa punkty za Australią i jeden za Rosją. Jeśli na niedzielę Biało-Czerwoni znajdą większe wsparcie dla Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów, to w drugiej edycji Speedway of Nations dla Polaków może być jeszcze naprawdę przepięknie.
"Last minute" Patryk Dudek został ściągnięty do Niemiec, gdy w piątkowym meczu ligowym kontuzji doznał Maciej Janowski. Razem z gorzowianinem Bartoszem Zmarzlikiem i Bartoszem Smektałą pewnie wywalczyli dla biało-czerwonych awans do finału Speedway of Nations.
Przez najbliższe dwie soboty 14 państw będzie się biło o awans do finału Speedway of Nations, żużlowej imprezy, która w ubiegłym roku zastąpiła Drużynowy Puchar Świata.
W biało-czerwonej żużlowej reprezentacji, przygotowującej się do czerwcowego występu w Speedway of Nations, dobre występy zaliczyli dwaj zawodnicy Stali Gorzów - Bartosz Zmarzlik i Krzysztof Kasprzak. Pokonujemy w Pile "Kangury" 53:37.
Falubaz Zielona Góra był pewny, że Marek Cieślak dalej poprowadzi zespół naszych sąsiadów z południa, bo miał jego słowo. Dziś szkoleniowiec jest już na dwa lata we Włókniarzu Częstochowa.
Polskich żużlowców może uda się pokonać jadąc parami? Jeszcze nie teraz. W wielkim finale turnieju w World Games, czyli Igrzyskach Sportów Nieolimpijskich, Bartosz Zmarzlik i Maciej Janowski pokonali 5:1 Australijczyków Maksa Fricke i Jasona Doyle'a. Zabrali jeszcze jedno ważne złoto w tym sezonie.
Tym razem trener naszej żużlowej kadry nie zdecydował się na żadne eksperymenty. Na finał DPŚ, który odbędzie się w sobotę 8 lipca w Lesznie, powołał tych, którzy regularnie walczą ze światową czołówką w rywalizacji o indywidualnego mistrza świata. - To ogromny zaszczyt - stwierdził Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów. On także stanie w obronie złota.
W sobotę 23 lipca w duńskim Vojens rozpoczną się decydujące zmagania w żużlowym Drużynowym Pucharze Świata 2016. Złota bronią Szwedzi. Polacy przed rokiem przegrali jeszcze z Duńczykami i zabrali brązowe medale. Znamy już skład biało-czerwonych na półfinałowy turniej.
?Jarek, you ride with us!? - taką naszywkę na pagonach swoich strojów dołożyli polscy żużlowcy podczas rywalizacji w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata. To dla poważnie kontuzjowanego Jarosława Hampela. Biało-czerwoni w barażu w Vojens pewnie wjechali do wielkiego finału. 20-latek Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów dołożył do dorobku Polaków 10 pkt.
Jarosław Hampel - ciężko kontuzjowany kapitan żużlowej reprezentacji Polski - jest już po operacji. Zaraz po niej zaczął mówić o... szybkim powrocie do ścigania.
Jarosław Hampel - ciężko kontuzjowany kapitan żużlowej reprezentacji Polski- jest już po operacji. Zaraz po niej zaczął mówić o... szybkim powrocie do ścigania.
Australijczycy trzecim finalistą żużlowego Drużynowego Pucharu Świata. Zwycięzcy półfinałowego turnieju w King's Lynn dołączyli do najlepszych w Gnieźnie Szwedów i gospodarzy finału - Duńczyków. Kto będzie czwarty? Dowiemy się w czwartek, po barażu w Vojens. Tam pojadą zdecydowanie najwięksi pechowcy półfinałów Polacy z Bartkiem Zmarzlikiem w składzie.
- Nie awansowaliśmy bezpośrednio do finału przeze mnie, bo zepsułem jeden wyścig, a w drugim na prowadzeniu w motocyklu pękł łańcuch. Przepraszam - mówił 20-latek ze Stali Gorzów. Bartek, absolutnie nie ma za co przepraszać. Pojechaliście w Gnieźnie we trzech, w zdekompletowanym składzie, świetny turniej, straciliście do czterech Szwedów ledwie 4 pkt. To dobrze wróży przed kolejnymi szczeblami Drużynowego Pucharu Świata w duńskim Vojens. Polacy niestety pojadą tam bez kapitana Jarosława Hampela, który już w 4. wyścigu doznał poważnej kontuzji.
- Nie awansowaliśmy bezpośrednio do finału przeze mnie, bo zepsułem jeden wyścig, a w drugim na prowadzeniu w motocyklu pękł łańcuch. Przepraszam - mówił 20-latek ze Stali Gorzów. Bartek absolutnie nie ma za co przepraszać. Pojechaliście w Gnieźnie we trzech, w zdekompletowanym składzie, świetny turniej, straciliście do czterech Szwedów ledwie 4 pkt. To dobrze wróży przed kolejnymi szczeblami Drużynowego Pucharu Świata w duńskim Vojens. Polacy niestety pojadą tam bez kapitana Jarosława Hampela, który już w 4. wyścigu doznał poważnej kontuzji.
Okres od listopada do marca to wprawdzie w żużlu martwy sezon, ale poza torem dzieje się dużo i kto wie, czy właśnie teraz nie decydują się losy ekstraligi. Z jednej strony płyną złe wieści o upadku kilku klubów, ale w zamian za to żużlowy świat wreszcie normalnieje i to w przyśpieszonym tempie.
Ostatnia kolejka żużlowej ekstraklasy zupełnie zmieniła mój dotychczasowy sposób myślenia o szansach poszczególnych zespołów, o formie czołowych zawodników, a nawet o lidze jako całości. Dzieje się coś zdumiewającego, czego nikt nie oczekiwał i nie sądził, że kiedykolwiek może mieć miejsce.
Żużlowa ekstraliga osiągnęła ledwie półmetek rundy zasadniczej, a już w połowie zespołów doszło jeśli nie do rewolucji, to przynajmniej do trzęsienia ziemi. Najbliższa, niedzielna kolejka wyjaśni kto poza Tarnowem, Zieloną Górą i Toruniem ma ochotę i możliwości na jazdę w play-off. Długo się wydawało, że czwartym do brydża jest gorzowska Stal, ale po jej ostatnich, dość kiepskich występach nie jest to już takie pewne.
Zamiast emocjonować się rywalizacją w żużlowej ekstralidze, coraz bardziej musimy martwić się o to, czy rozgrywki dojadą do końca. Takiego problemu ekstraklasa nie miała w ciągu kilkudziesięciu lat swojego istnienia.
W trzeciej kolejce żużlowej ekstraligi stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Po dwóch spotkaniach i dwóch zwycięstwach Stali wydawało się, że gorzowski zespół jest monolitem i jedzie do Tarnowa, jeśli nie po zwycięstwo, to co najmniej po honorową porażkę. Trener tarnowskich "Jaskółek" Marek Cieślak nie bez powodu jest jednak nazywany "Wielkim Magiem".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.