Szalona pogoń Macieja Janowskiego za rywalami w ostatnim biegu na Stadionie Olimpijskim dała Polsce pierwsze drużynowe mistrzostwo świata od sześciu lat.
Na razie trener polskiej żużlowej kadry Rafał Dobrucki zdradził, że pewniakami do składu są Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i Janusz Kołodziej. - Zajęcie któregoś z dwóch pozostałych miejsc będzie dla mnie zaszczytem - mówił Szymon Woźniak. W niedzielę wieczorem liczymy na niego w hitowym starciu w lidze Stal Gorzów - Włókniarz Częstochowa.
W grupie dziewięciu powołanych na 2023 r. seniorów znalazł się Szymon Woźniak. Oczywiście skład żużlowej reprezentacji Polski tradycyjnie zaczyna się budować od trzykrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlika. Musimy się jednak przyzwyczaić, że przynajmniej przez rok gorzowski wychowanek będzie ścigał się w barwach Motoru Lublin.
15 krajów podało swoje składy na dwa półfinały oraz finał nowych zawodów międzynarodowych Speedway of Nation, które od tego roku zastąpiły Drużynowy Puchar Świata. Z racji, że decydująca rozgrywka odbędzie się we Wrocławiu, Polacy pojadą od razu w finale. W składzie: Maciej Janowski, Patryk Dudek i Maksym Drabik. Stal Gorzów jest jedyną drużyną z PGE Ekstraligi, która w czerodniowych zmaganiach nie ma ani jednego przedstawiciela.
Na zawsze zamienią nam rywalizację drużyn na pary? Z uwagą przyglądamy się roszadom w światowym żużlowym kalendarzu, bo przecież w 2019 r. Gorzów miał gościć Drużynowy Puchar Świata. Na dziś kibicom zaproponowano coś zupełnie innego.
Kapitan Maciej Janowski 6 sierpnia skończy 26 lat, Patryk Dudek ma 25 lat, Piotr Pawlicki to niespełna 23-latek, nasz Bartosz Zmarzlik ma 22 lata. Na rezerwie był jeszcze niespełna 19-letni Bartek Smektała, a dowodził nimi niezwykle doświadczony trener Marek Cieślak. Oni wszyscy w Lesznie cudnie udźwignęli rolę faworytów. Żużlowcy Polski bronią złoto w Drużynowym Pucharze Świata!
Po zawieszeniu przyłapanego za doping Grigorija Łaguty wydawało się, że ostatniego finalistę Drużynowego Pucharu Świata już znamy, bo kto niby miały ograć Australijczyków. Żużel, sport jest jednak nieprzewidywalny i mamy na to jeszcze jeden, piękny dowód. Zdecydowanie wygrywają Rosjanie przed wyłącznie papierowymi faworytami, trzecie Łotysze, a na czwartej pozycji Amerykanie, którzy mimo różnych zapowiedzi, wcale nie byli tacy ostatni.
Po raz trzeci w Lesznie, nasi żużlowcy staną do obrony trofeum Ove Fundina, które otrzymuje zwycięzca Drużynowego Puchar Świata. W biało-czerwonej drużynie zobaczymy w sobotę Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów.
Trzy lata temu wygrali złoto w Bydgoszczy, w 2015 r. byli wicemistrzami świata. Teraz żużlowa reprezentacja Danii kończy zmagania w Drużynowym Pucharze Świata już w eliminacjach. Hans Nielsem jako zawodnik był legendą, prowadzenie narodowego zespołu idzie mu marnie.
Tym razem trener naszej żużlowej kadry nie zdecydował się na żadne eksperymenty. Na finał DPŚ, który odbędzie się w sobotę 8 lipca w Lesznie, powołał tych, którzy regularnie walczą ze światową czołówką w rywalizacji o indywidualnego mistrza świata. - To ogromny zaszczyt - stwierdził Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów. On także stanie w obronie złota.
Pierwszy raz od lat żużlowa reprezentacja Polski wygrała wszystkie swoje mecze towarzyskie, pokonując kolejno zawodników Reszty Świata, Australijczyków oraz Rosjan. Trenera biało-czerwonych Marka Cieślaka czeka teraz najtrudniejsze zadanie - wyselekcjonowanie pięciu zawodników, którzy będą bronić trofeum imienia Ove Fundina, zdobytego przed rokiem w Manchesterze.
Reprezentanci Rosji i Polski walczą o występ w Drużynowym Pucharze Świata. Dziś w Ostrowie Wielkopolskim stworzyli znakomite widowisko, a końcowy wynik - 54:36 dla biało-czerwonych - zupełnie nie oddaje dramaturgii i poziomu tych zawodów. - Miała być zabawa i była - uśmiechał się kapitan Stali Gorzów Przemysław Pawlicki, jeden z najlepszych zawodników tego meczu.
Najlepsze żużlowe drużyny świata nowych mistrzów wyłonią na początku lipca. Podczas finału w Lesznie zdecydowanymi faworytami będą gospodarze. Kto pojedzie w DPŚ? O tym zdecydują takie konfrontacje jak ta w najbliższą środę w Ostrowie Wielkopolskim.
Przygotowująca się do występu w finale Drużynowego Pucharu Świata żużlowa reprezentacja Polski, pokonała w Krakowie zespół Australii 49:41. Najlepsi wśród biało-czerwonych zawodnicy Stali Gorzów - Przemysław Pawlicki i Bartosz Zmarzlik.
W grupie siła - to ostatnio potwierdzała żużlowa reprezentacja Polski, gdzie brylują też zawodnicy Stali Gorzów. Biało-czerwoni są drużynowymi mistrzami świata seniorów i juniorów oraz mistrzami Europy juniorów. W 2017 roku chcą obronić potrójną koronę, a pomóc w tym ma im nowy sponsor.
W sobotę 23 lipca w duńskim Vojens rozpoczną się decydujące zmagania w żużlowym Drużynowym Pucharze Świata 2016. Złota bronią Szwedzi. Polacy przed rokiem przegrali jeszcze z Duńczykami i zabrali brązowe medale. Znamy już skład biało-czerwonych na półfinałowy turniej.
?Jarek, you ride with us!? - taką naszywkę na pagonach swoich strojów dołożyli polscy żużlowcy podczas rywalizacji w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata. To dla poważnie kontuzjowanego Jarosława Hampela. Biało-czerwoni w barażu w Vojens pewnie wjechali do wielkiego finału. 20-latek Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów dołożył do dorobku Polaków 10 pkt.
Jarosław Hampel - ciężko kontuzjowany kapitan żużlowej reprezentacji Polski - jest już po operacji. Zaraz po niej zaczął mówić o... szybkim powrocie do ścigania.
Jarosław Hampel - ciężko kontuzjowany kapitan żużlowej reprezentacji Polski- jest już po operacji. Zaraz po niej zaczął mówić o... szybkim powrocie do ścigania.
Australijczycy trzecim finalistą żużlowego Drużynowego Pucharu Świata. Zwycięzcy półfinałowego turnieju w King's Lynn dołączyli do najlepszych w Gnieźnie Szwedów i gospodarzy finału - Duńczyków. Kto będzie czwarty? Dowiemy się w czwartek, po barażu w Vojens. Tam pojadą zdecydowanie najwięksi pechowcy półfinałów Polacy z Bartkiem Zmarzlikiem w składzie.
- Nie awansowaliśmy bezpośrednio do finału przeze mnie, bo zepsułem jeden wyścig, a w drugim na prowadzeniu w motocyklu pękł łańcuch. Przepraszam - mówił 20-latek ze Stali Gorzów. Bartek, absolutnie nie ma za co przepraszać. Pojechaliście w Gnieźnie we trzech, w zdekompletowanym składzie, świetny turniej, straciliście do czterech Szwedów ledwie 4 pkt. To dobrze wróży przed kolejnymi szczeblami Drużynowego Pucharu Świata w duńskim Vojens. Polacy niestety pojadą tam bez kapitana Jarosława Hampela, który już w 4. wyścigu doznał poważnej kontuzji.
- Nie awansowaliśmy bezpośrednio do finału przeze mnie, bo zepsułem jeden wyścig, a w drugim na prowadzeniu w motocyklu pękł łańcuch. Przepraszam - mówił 20-latek ze Stali Gorzów. Bartek absolutnie nie ma za co przepraszać. Pojechaliście w Gnieźnie we trzech, w zdekompletowanym składzie, świetny turniej, straciliście do czterech Szwedów ledwie 4 pkt. To dobrze wróży przed kolejnymi szczeblami Drużynowego Pucharu Świata w duńskim Vojens. Polacy niestety pojadą tam bez kapitana Jarosława Hampela, który już w 4. wyścigu doznał poważnej kontuzji.
Srebro w Drużynowym Pucharze Świata przyjąłem spokojnie i z umiarkowanym zadowoleniem, bo strata złota na ostatnim wirażu to żaden wstyd. Pamiętam bowiem czasy, kiedy Polacy sporadycznie występowali w rozgrywce finałowej, a jak już startowali, to jakiekolwiek miejsce na podium było sukcesem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.