Po dwóch miesiącach od wybuchu epidemii koronawirusa poznaliśmy wreszcie pakiet antykryzysowy przygotowany przez Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry. Zakłada on możliwość zwolnienia przedsiębiorców z podatku od nieruchomości, ale decyzję uznaniowo podejmie sam prezydent. I to najwcześniej za pół roku.
Ludzie muszą zrozumieć, że koronawirus nie atakuje tylko starych i schorowanych ludzi. Moja żona ma 49 lat, a prawie straciła przez niego życie - przyznał Żan Tabak, trener Stelmetu Enea BC Zielona Góra.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, instaluje w mieście urządzenia do dezynfekcji rąk. Łącznie będzie ich 20. - Krany są tak skonstruowane, że nie da się nalać płynu do buteleczki i zabrać do domu - tłumaczy Kubicki.
Zielonogórski LUG, światowy dostawca oświetlenia, na przyjście koronawirusa szykował się już w lutym. Firma na razie jest w niezłej sytuacji, kończy trwające projekty, lecz prezes Ryszard Wtorkowski ma świadomość, że kryzys na rynku dopiero nadejdzie.
Eobuwie.pl to jeden z największych pracodawców w woj. lubuskim i potentat na rynku sprzedaży obuwia. Jak radzi sobie w trudnym czasie epidemii koronawirusa? Całkiem dobrze - w najbliższym czasie chce zatrudnić nawet 300 osób.
Czy epidemia koronawirusa zmieni nas jako ludzi? Wierzy w to senator Wadim Tyszkiewicz. Były prezydent Nowej Soli swoimi refleksjami podzielił się na Facebooku. - Bóg zesłał na nas zarazę. Ale to tylko znak, przestroga, omen... - napisał.
Branża zakupów online w Zielonej Górze nie stoi mocno, ale obecnie przeżywa hossę. W czasie epidemii koronawirusa obroty firm rosną kilkukrotnie.
- Wystarczył jeden słoneczny dzień, by wiele osób zapomniało o panującej epidemii koronawirusa - skarżą się lubuscy policjanci. W poniedziałek przyłapywali ludzi na grillowaniu w plenerze, motocyklowych przejażdżkach czy grze w siatkówkę.
Jarosław Dowhan po powrocie z USA został skierowany na przymusową domową kwarantannę. Kilka dni później z podejrzeniem koronawirusa wylądował na oddziale zakaźnym. I opowiada pouczającą historię: - Chorych w Polsce musi być dużo więcej. Ludzie skierowani na kwarantannę do domów wracali pociągami i autobusami. Jakiś koszmar.
W Polsce trwa stan epidemii, obowiązuje zakaz zgromadzeń i wychodzenia z domu bez ważnego powodu. Ignorujesz zasady? Policja może cię namierzyć dronem.
W Polsce kwaratanną objętych jest kilkadziesiąt tysięcy osób. To, czy siedzą w domach, sprawdzają policjanci. Nie muszą, gdy izolowany zainstaluje specjalną aplikację i regularnie robi selfie.
W polskich szpitalach brakuje podstawowych środków ochrony. Państwo wyręczają obywatele - zainspirowani akcją małżeństwa z Zielonej Góry ruszyli z szeroko zakrojoną produkcją przyłbic, które przed koronawirusem chronią lekarzy i pielęgniarki.
- W obecnej sytuacji, gdybym był włodarzem miasta, nie odwoływałbym żadnej imprezy. To są działania troszeczkę na pokaz. Najważniejsze, by ludzie byli świadomi zagrożenia: jestem chory, zostaję w domu, nie idę - mówi Jacek Smykał, szef oddziału zakaźnego w szpitalu w Zielonej Górze.
Pochodzący z Cybinki mężczyzna, który wcześniej uczestniczył w imprezach karnawałowych w zachodnich Niemczech, jest pierwszym pacjentem w Polsce z wykrytym koronawirusem. - Sądzimy, że spędzi na oddziale zakaźnym jeszcze 7-10 dni, a później wyjdzie do domu - przewidują lekarze.
Zielonogórski szpital wprowadza zakaz wizyt na oddziale zakaźnym, ogranicza odwiedziny na innych. Liczy na dodatkowe pieniądze z rządu i zapewnia: lecznica jest przygotowana na pojawienie się koronawirusa.
Marszałek przekazała 350 tys. zł na walkę z koronawirusem. Jedyny szpital w województwie lubuskim z oddziałem zakaźnym w pilnym trybie zlecił zakup aparatu ECMO, który stosuje się w przypadku ciężkiego uszkodzenia płuc wirusem, a także gdy do uszkodzenia dochodzi z powodu zakażenia czy urazu.
We wrocławskim szpitalu na obserwacji przebywa Chińczyk, który niedawno wrócił z Wuhanu. Wirusa nie potwierdzono u studentki z Poczdamu.
W ciągu tygodnia w Szczecinie i jego okolicach z podejrzeniem zachorowania na odrę zgłosiło się kilkanaście kolejnych osób. Razem stwierdzono już 35 przypadków. Czy to już moment, w którym o wirusa powinniśmy martwić się w woj. lubuskim?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.