Jarosław Dowhan po powrocie z USA został skierowany na przymusową domową kwarantannę. Kilka dni później z podejrzeniem koronawirusa wylądował na oddziale zakaźnym. I opowiada pouczającą historię: - Chorych w Polsce musi być dużo więcej. Ludzie skierowani na kwarantannę do domów wracali pociągami i autobusami. Jakiś koszmar.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.