Po wyjściu z zielonogórskiego szpitala "pacjent zero" kosi trawę, próbuje się trochę opalić i marzy, żeby zamieszkać w Sopocie, ale koniecznie przy "monciaku".
Pierwsza osoba zakażona koronawirusem w Polsce musi odbyć 14-dniową kwarantannę i wszystko wskazuje, że odbędzie ją na oddziale zakaźnym zielonogórskiego szpitala. Choć mężczyzna jest zupełnie zdrowy.
Pochodzący z Cybinki mężczyzna, który wcześniej uczestniczył w imprezach karnawałowych w zachodnich Niemczech, jest pierwszym pacjentem w Polsce z wykrytym koronawirusem. - Sądzimy, że spędzi na oddziale zakaźnym jeszcze 7-10 dni, a później wyjdzie do domu - przewidują lekarze.
Upadłam i złamałam miednicę. Na ortopedii w Zielonej Górze stwierdzili, że złamanie jest stare i odesłali do domu. A było świeże. Wcześniej miałam dwa razy połamane ręce i też złe diagnozy - opowiada 88-letnia pacjentka. Szpital twierdzi, że nie ma kłopotów z leczeniem. Ma tylko jeden: z empatią personelu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.