Spodziewaliśmy się, że choć w Gorzowie w 13. kolejce spotyka się wicelider z liderem, to żadnego żużlowego hitu nie będzie, bo aby powalczyć z wrocławianami, trzeba wystawić wszystkie najgroźniejsze działa. W Stali mają nadzieję, że w tym sezonie jeszcze raz pojadą ze Spartą na "Jancarzu". W finale play-off.
Bez Szymona Woźniaka, Wiktora Jasińskiego i Kamila Nowackiego Stal Gorzów przegrywa na swoim torze z liderem PGE Ekstraligi z Wrocławia 30:42. Przed 13. wyścigiem nad stadionem rozpętała się ulewa i meczu nie udało się dokończyć.
Po przeciętnych występach w Pradze kapitan Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik, dwukrotny mistrz świata na żużlu w 2019 i 2020 r., pojechał na domowy tor aktualnych liderów cyklu Grand Prix - Macieja Janowskiego i Artioma Łaguty. I co? Zwyciężył dwa razy! Po wspaniałych mijankach w półfinale i finale. Walka o złoto w sezonie 2021 zaczyna się od nowa.
Po niezbyt udanym otwarciu cyklu Grand Prix 2021 dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów wygrywa turniej o najwyższej skali trudności, bo ten we Wrocławiu, gdzie aktualni liderzy zmagań - Maciej Janowski i Artiom Łaguta - są u siebie. W wielkim finale Zmarzlik i Janowski przejechali jeden z najlepszych wyścigów w historii GP. Tyle tylko że Janowski wcześniej powinien być dwa razy wykluczony.
Mający cały czas problemy z kolanem 18-letni Kamil Pytlewski i debiutant Oliwier Ralcewicz, który 12 lipca skończył dopiero 16 lat, utworzą formację młodzieżową Stali Gorzów w niedzielnym meczu z liderem PGE Ekstraligi - Spartą Wrocław.
15-letni Oskar Paluch do złotego medalu Młodzieżowego Pucharu Europy w klasie 250 cc właśnie dorzucił zwycięstwo w finale młodzieżowych mistrzostw świata w tej samej kategorii wiekowej. Te sukcesy niczego nie gwarantują w dorosłym żużlu, na pewno jednak sygnalizują: uwaga, to jest duży talent. Do składu Stali Gorzów na ekstraklasę Paluch junior będzie mógł wskoczyć dopiero za rok.
Gorzowscy żużlowcy w bardzo podobnym stylu przyjęli na swoim torze dwie najsłabsze drużyny ekstraklasy. Dziś pokonali Falubaz Zielona Góra 48:42, a niedawno wygrali z Grudziądzem 49:41. W derbowym starciu niewiele dał naszej drużynie Duńczyk Anders Thomsen, stąd niewielka różnica w wyniku, choć mecz - tak samo jak z GKM - cały czas pod kontrolą Stali.
W przypadku meczów ligowych Stal - Falubaz wielu chętnie powtarza, że derbowe pojedynki rządzą się swoimi prawami. Wydaje się jednak, że dzisiaj gorzowska drużyna żużlowa jest zbyt silna, aby goście z południa mogli się w piątkowy wieczór (23 lipca) skutecznie postawić. Start do pierwszego wyścigu o godz. 20.30.
Po tym otwarciu cyklu Grand Prix 2021 nie możemy powiedzieć, że tor w czeskiej Pradze znów Bartosza Zmarzlika nienawidzi, ale z pewnością nie były to turnieje marzeń żużlowca, który wygrywał mistrzostwo świata w dwóch ostatnich sezonach. Zmarzlik kończy zmagania na szóstym i piątym miejscu. Na dziś faworyci do złota są inni. Na szczęście przed nami jeszcze dziewięć rund, gdzie wiele może się wydarzyć.
Takie wieści z Czech to zła wiadomość dla XVII Memoriału Edwarda Jancarza. Te zawody w Gorzowie są zaplanowane na niedzielę, 18 lipca na godz. 20.05. Słyszymy, że mają pojechać, ale bez uczestników cyklu Grand Prix. Kiepsko, jeśli z listy startowej wypadają Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Anders Thomsen i Jason Doyle. Na razie nie ma informacji, kto ich zastąpi.
Gorzowski żużlowiec otwiera rywalizację o żużlowego mistrza świata tak jak rok temu we Wrocławiu, gdzie w pierwszym turnieju też dotarł do półfinału i skończył go na trzeciej pozycji, inkasując 11 pkt. Tor w czeskiej Pradze nie był dla Bartosza Zmarzlika tak szczęśliwy jak w poprzednim sezonie, w którym zwyciężył w oba dni. W piątek wielki finał dla Macieja Janowskiego, za nim są Rosjanin Emil Sajfutdinow i Brytyjczyk Tai Woffinden.
W piątek, 16 lipca i w sobotę, 17 lipca o godz. 19 żużlowcy ścigający się o tytuł mistrza świata będą rywalizować na stadionie Marketa w czeskiej Pradze. Właśnie tam wystartują zmagania w 2021 r. Transmisję z tych zawodów można obejrzeć w Canal+ Sport.
26-letni Bartosz Zmarzlik ma chwilę na świętowanie, bo właśnie spełnił swoje kolejne, sportowe marzenie. Pierwszy raz został indywidualnym mistrzem Polski. Od teraz emocje będą już tylko większe. Kolejny weekend mamy cały napakowany żużlem na najwyższym poziomie. W piątek i sobotę rusza cykl Grand Prix, a w niedzielę w Gorzowie odbędzie się kolejny Memoriał Edwarda Jancarza.
Kapitan Stali Gorzów w finale IMP walczył już po raz dziesiąty. Wcześniej złapał trzy srebrne medale, ciągle ścigał to pierwsze w karierze złoto. Dzisiaj w Lesznie sprawił, że na pewno nie znajdzie się w gronie żużlowców, którzy odnosili sukcesy, ale nigdy nie wygrali indywidualnych mistrzostw Polski. Sięgnął po prestiżowe złoto po wspaniałej jeździe w wielkim finale, gdzie z ostatniej pozycji przebił się na pierwszą. Drugi Maciej Janowski ze Sparty Wrocław, a trzeci Janusz Kołodziej z Unii Leszno.
Sami żużlowcy mówią, że wygrać indywidualne mistrzostwo Polski seniorów to jakby zdobyć mistrzostwo świata. Ten sam poziom trudności, tylu znakomitych zawodników jednego dnia spotyka się na torze i każdy marzy o medalu. Kolejnego mistrza poznamy w niedzielę, 11 lipca. Początek zmagań o godz. 17.30, transmisja w nSport+.
Właśnie na Motoarenie, która w ostatnich latach zamyka rywalizację w cyklu Grand Prix, Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów świętował zdobycie dwóch złotych medali i dzięki temu stał się najbardziej utytułowanym polskim żużlowcem. W 2021 r. też decydujące wyścigi zobaczymy w Toruniu.
Na start tegorocznej rywalizacji o żużlowego mistrza świata czekamy do 16 lipca, ale jak już walka w Grand Prix ruszy, to w trzy tygodnie obejrzymy aż sześć turniejów.
Kapitan Stali Gorzów pojechał wielki mecz w Częstochowie, a jak już wspominaliśmy, gdy liderowi od początku idzie świetnie, to korzysta z tego cała drużyna. Teraz jeszcze trzeba postawić kropkę nad "i" w derbowym spotkaniu. Dalej będziemy się przyglądać, na kogo trafimy w pierwszej rundzie play-off. To najpewniej wyjaśni się dopiero w ostatniej kolejce.
Za dwa tygodnie czeka nas weekend pełen żużla, choć nie ma wtedy kolejki ligowej w Polsce. W czeskiej Pradze zobaczymy dwa pierwsze turnieje cyklu Grand Prix 2021, a do Gorzowa wraca Memoriał Edwarda Jancarza.
Fetując zwycięstwo 51:39 razem z gorzowskimi kibicami, Martin Vaculik wskazywał na Bartosza Zmarzlika i bił mu pokłony. Kapitan Stali był w piątek niedościgniony, a wiadomo, że jak idzie liderowi, to za sobą porwie pozostałych. Vaculik oddał w piątek rywalom tylko punkt, świetni byli też Szymon Woźniak i Anders Thomsen. Nasi żużlowcy tym bezcennym zwycięstwem, razem z bonusem, utorowali sobie kilkupasmową autostradę do fazy play-off. Brawo za znakomity występ!
Czy w dwumeczu z Częstochową gorzowscy żużlowcy stracą aż 5 pkt? A może pod Jasną Górą wezmą rewanż za porażkę w domu i w ten sposób przestaną martwić się o miejsce w najlepszej czwórce PGE Ekstraligi? Trenerzy Włókniarza i Stali podali dzisiaj składy na piątkowy hit 11. kolejki.
Pięć drużyn, cztery miejsca w fazie play-off żużlowej PGE Ekstraligi, a tu nikt nie wyobraża sobie, że to właśnie jego zabraknie w dodatkowych meczach o medale. To możliwe, że już za tydzień między pierwszym a piątym miejscem w tabeli będzie zaledwie 1 pkt różnicy. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, ostatnie trzy kolejki rozpalą emocjami do białości.
Czasami zdarzają się i takie mecze. Po 15. wyścigu mogliśmy odetchnąć, że aż taka seria pomyłek przytrafiła się gorzowskim żużlowcom na swoim torze właśnie w pojedynku z aktualnie najsłabszym w PGE Ekstralidze Grudziądzem. Stal - GKM 49:41.
Z Grudziądzem, z którym jedziemy u siebie w najbliższy piątek, 25 czerwca, o godz. 18, zwyciężyliśmy już na jego torze 52:38. Najbliższy rywal uzbierał do tej pory jedynie 4 pkt i zamyka tabelę. Zapytaliśmy trenera Stali Stanisława Chomskiego, jak trzeba podejść do takiego pojedynku, aby nie narobić sobie problemów.
Kapitan Stali Gorzów miał trochę szczęścia, bo przed ostatnią serią startów na czele był Paweł Przedpełski z Apatora Toruń, ale w decydującym wyścigu nie wytrzymał nerwowo i wjechał w taśmę, a potem przegrał dodatkowy bieg o drugie miejsce z Januszem Kołodziejem z Unii Leszno. Bartosz Zmarzlik już wtedy świętował drugie w karierze zwycięstwo w Złotym Kasku.
Gorzowska drużyna żużlowa też nie zdobyła twierdzy Lublin, ale w tym sezonie była najbliżej. Stal przegrała na wyjeździe z Motorem 43:46. - Pojechaliśmy jako zespół dobry mecz, a i tak każdy z nas tego jednego momentu w tym spotkaniu żałuje, chciałby zrobić coś lepiej. Dlatego jest niedosyt, choć ważne, że powalczyliśmy i mamy punkt bonusowy - powiedział Szymon Woźniak, który zdobył 7+2 pkt w pięciu startach.
O zwycięstwie gospodarzy decydował ostatni wyścig, w którym Rosjanin Grigorij Łaguta pokonał dwójkę żużlowców z gorzowskiej drużyny - Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika. Motor wygrywa 46:43, wracamy do domu z punktem bonusowym. I bardzo chwalimy Szymona Woźniaka za wielką nieustępliwość. 28-latek większość swoich punktów wywalczył dzisiaj po zażartej walce na dystansie.
Poluzowanie żużlowych koronawirusowych obostrzeń spowodowało, że po ponad roku zobaczyliśmy zawodników bez maseczek. Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów był blisko hat tricka w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, ale pierwsza odsłona wielkiego finału, w której prowadził, została przerwana. W powtórce zwyciężył Jason Doyle przed Januszem Kołodziejem i Zmarzlikiem.
Specjalny turniej dla najlepszych żużlowców PGE Ekstraligi jest organizowany od 2014 r. Kolejne zmagania w piątek, 18 czerwca o godz. 19.30 w Toruniu, transmisja w nSport+. Ostatnio, dwa razy z rzędu zwyciężał Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, który jest aktualnie najbardziej utytułowanym zawodnikiem IMME.
Nie udało się w ostatnią niedzielę, może żużlowcy będą mieli więcej szczęścia w kolejny weekend? Pojedynek Motor Lublin - Stal Gorzów został przełożony na niedzielę, 20 czerwca na godz. 19.15.
Od niedzielnego poranka było widać, że prognozy pogody dla Lublina są fatalne, i niestety wszystko się potwierdziło. Mecz żużlowej PGE Ekstraligi Motor - Stal został odwołany.
Motor Lublin ostatnio, niespodziewanie wysoko został rozbity w Częstochowie, ale dotychczas na swoim torze nie oddał niczego. Co na to Stal Gorzów? Plan minimum na najbliższą niedzielę to obrona lepszego bilansu w dwumeczu i zainkasowanie punktu bonusowego. Na "Jancarzu" wygraliśmy 52:38.
Przez lata to był żużlowy hit, pokazywany w niedzielny wieczór. W tym sezonie zdecydowanie lepiej spisuje się gorzowski zespół, zdążył już wygrać 50:40 w maju w Zielonej Górze. Telewizja właśnie uznała, że bardziej atrakcyjny jest dla niej mecz Toruń - Lublin niż rewanżowe, lubuskie derby na "Jancarzu".
- Bez jego punktów, które wyszarpał na dystansie, nie wygralibyśmy z Unią - powiedział trener Stali Stanisław Chomski po zwycięstwie gorzowian z leszczynianami 47:43. Tak jak my w relacji z tego żużlowego hitu - też nazwał Rafała Karczmarza bohaterem.
To już właściwie przesądzone, że tym razem zmagań o żużlowego mistrza świata nie zobaczymy w Gorzowie. Organizatorzy cyklu Grand Prix intensywnie modyfikują terminarz na 2021 r. Wiemy już, że we Wrocławiu znów zobaczymy dwie rundy. Po raz pierwszy do gry wchodzi też Lublin.
Po starcie do 14. wyścigu lesznianie wyjeżdżali na 5:1 i pierwsze w dzisiejszym meczu prowadzenie. Anders Thomsen i Szymon Woźniak minęli jednak na dystansie Piotra Pawlickiego! Niepokonany Martin Vaculik, jak zwykle ostoja Stali Bartosz Zmarzlik i tym razem w gronie naszych bohaterów Rafał Karczmarz. Stal Gorzów - Unia Leszno 47:43!
Wyścig pięciu drużyn w PGE Ekstralidze o cztery miejsca w fazie play-off coraz bardziej się zaostrza. W niedzielę żużlowcy Stali Gorzów mają okazję sprawić, że od strefy medalowej oddalą się obrońcy złota z Leszna. - Wiemy, w jakiej sytuacji jest Unia, czeka nas bardzo trudny mecz. Liczę, że damy sobie radę - powiedział nasz junior Wiktor Jasiński. Startujemy w niedzielę, 6 czerwca, o godz. 19.15.
Żużlowcy Stali Gorzów w meczu kończącym pierwszą rundę fazy zasadniczej pokonali na swoim torze Apator Toruń 50:40. Do rewanżów przystąpią z drugiego lub trzeciego miejsca w tabeli, a zdecyduje o tym pojedynek w Lublinie, który został przełożony na poniedziałkowy wieczór.
Po przegranej w niedzielę na swoim torze z Włókniarzem Częstochowa, dzisiaj na "Jancarzu" stawiał się stalowcom Apator Toruń. Ostatecznie jednak wrócił latający kapitan Stali Bartosz Zmarzlik, na poziomie pojechali też pozostali gorzowscy seniorzy, swoje znów zrobił junior Wiktor Jasiński. Stal - Apator 50:40.
W poprzednim sezonie gorzowski zespół żużlowy sporo ekipie z Torunia zawdzięczał, bo ta zgodziła się, aby Stal wspomógł Jack Holder, który z miejsca stał się jednym z naszych liderów. Po awansie Apatora do ekstraklasy Australijczyk został w tej drużynie i aktualnie jest jej najlepszym zawodnikiem. W piątek przyjedzie walczyć do Gorzowa, ale tym razem jako jeden z rywali.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.