To normalne, że po sezonie próbuje się przypisywać zawodników do różnych klubów. Nie inaczej było z Krzysztofem Kasprzakiem. Słyszeliśmy o Tarnowie, Toruniu, Częstochowie... A najbardziej doświadczony żużlowiec zdania nie zmienił i na siódmy sezon zostaje w Stali Gorzów.
Kibice mieli nadzieję, że 35-letni Duńczyk wybierze ósmy sezon w Gorzowie, ale Iversen już wcześniej podjął decyzję o odejściu ze Stali i ściganiu się w Polsce dla innego klubu. W 2018 roku prawdopodobnie zobaczymy go w Get Well Toruń.
Wygląda na to, że Stal Gorzów znalazła zastępcę za Przemysława Pawlickiego. Właśnie odejście ze Sparty Wrocław ogłosił 24-letni Szymon Woźniak, dla wielu od dłuższego czasu pewniak do składu żółto-niebieskich na sezon 2018.
Na gali żużlowej PGE Ekstraligi poznaliśmy bohaterów sezonu 2017. Szczakiele powędrowały do Bartosza Zmarzlika, Artioma Łaguty, Rafała Dobruckiego, Maksyma Drabika, Kacpra Woryny, Jarosława Hampela, Patryka Dudka i drużyny Fogo Unii Leszno.
W pierwszym meczu barażowym wynik był wręcz sensacyjny - 47:43 dla Get Well na toruńskiej Motoarenie. Przez kolejny tydzień toczyły się spory, kto ostatecznie to wygra. W rewanżu w Gdańsku zespół z PGE Ekstraligi pokazał siłę, z łatwością ponownie zwyciężył 50:40.
W poniedziałek żużlowa Gala PGE Ekstraligi. Będzie okazja do podsumowania rozgrywek, a także do wręczenia nagród dla bohaterów sezonu. Wzorem ubiegłego roku, laureatów w pięciu kategoriach wybrali kibice w internetowym głosowaniu. Transmisja z gali na antenie nSport+ od godz. 20.30.
Stal wygrywa 52:38 na swoim torze i dziś ponownie jest lepsza na torze Falubazu 46:44. Nie ma cienia wątpliwości komu należało się trzecie miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze. Odebraliśmy brązowe medale w Zielonej Górze szeroko uśmiechnięci przy akompaniamencie gwizdów i wyzwisk. Kto by się jednak przejmował bezsilnością przegranych. Falubaz w tym dwumeczu nie miał z nami szans, a okazuje się, że za chwilę straci swoje ważne ogniwa.
Czekamy na ostatnie rozstrzygnięcia w żużlowej PGE Ekstralidze. Tym razem pogoda nie powinna przeszkodzić w rozegraniu niedzielnego rewanżu o brąz w Zielonej Górze. Dziś okazało się, że nie będzie jakiegoś zaskakującego zwrotu w sprawie Rybnika. ROW w następnym sezonie pojedzie w pierwszej lidze.
Nie udało się w ostatnią niedzielę, pojadą w kolejną? Prognozy pogody na najbliższy tydzień są obiecujące. Ma być słonecznie i dość ciepło. Drugi termin rewanżowego spotkania o brązowy medal w Zielonej Górze to niedziela 1 października, godz. 16. Transmisja w nSport+.
Prawie wszystkie zagadki żużlowego sezonu 2017 w PGE Ekstralidze rozwiązane. Prawie, bo z powodu deszczu nie pojechał derbowy rewanż o brąz w Zielonej Górze, drugie podejście ma odbyć się w niedzielę 1 października. Mistrzem Polski Unia Leszno, która zremisowała 45:45 we Wrocławiu i w ten sposób utrzymała ośmiopunktową przewagę z domowego toru.
- My jesteśmy sami dla siebie przeciwnikami i jeśli wszyscy zawodnicy pojadą na odpowiednim poziomie to również taką stratę do Stali Gorzów będziemy w stanie odrobić - powiedział trener Falubazu Marek Cieślak. - Moi zawodnicy wiedzą, o co jadą, od początku chcemy przypilnować, aby wywalczonej u siebie przewagi nagle nie roztrwonić - odpowiada Stanisław Chomski, szkoleniowiec żółto-niebieskich. Rewanż o żużlowy brąz w niedzielę w Zielonej Górze.
W pierwszym meczu o brąz w żużlowej PGE Ekstralidze Stal Gorzów pokonała Falubaz Zielona Góra 52:38. Czy z taką przewagą spokojniej nasz zespół podejdzie do niedzielnego rewanżu? - W życiu, przecież cztery punkty do Wrocławia mieliśmy odrobić w jednym biegu, a wiemy jak to się skończyło. Musimy być bardzo czujni, gotowi do walki o każdy punkt. To są derby i Falubaz nam nie odpuści - powiedział Bartosz Zmarzlik.
W pierwszym pojedynku o brąz w żużlowej PGE Ekstralidze Stal Gorzów pokonała Falubaz Zielona Góra 52:38. Rewanż w niedzielę 24 września. - Przed zawodami taki wynik wziąłbym w ciemno - przyznał trener żółto-niebieskich Stanisław Chomski.
To nie był mecz niezapomnianego ścigania, o wszystkim rozstrzygał głównie start. Dla gorzowian najważniejsze, że nie było powtórki z półfinału ze Spartą. Żużlowcy Stali szybko wypracowali sobie sporą przewagę nad Falubazem Zielona Góra, przetrzymali atak gości i ostatecznie zwyciężyli 52:38.
Niedawny finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów w Rybniku 18-latek ze Stali Gorzów przesiedział w parkingu jako rezerwowy. Dziś w Krośnie, w finale europejskim, Rafał Karczmarz był najlepszym z Polaków, zdobył dla mistrzów 14 pkt. Nie poznaliśmy mistrza Europy seniorów. Ostatni finał SEC 2017 został przełożony na poniedziałek.
Trudno nie mieć wrażenia, że PGE Ekstraliga wyczekała, co wydarzy się w półfinałach play-off i poszła po najmniejszej linii oporu. Zostały anulowane punkty Grigorija Łaguty tylko z meczu ROW Rybnik - Włókniarz Częstochowa. Akurat tyle, aby zdegradować rybniczan do niższej ligi i przesunąć na barażowe, siódme miejsce Get Well Toruń. Najlepsze drużyny w Polsce walczą o medale. Stal Gorzów jedzie w kolejne dwie niedziele w dwumeczu przegranych z Falubazem Zielona Góra.
Przed czterema ostatnimi wyścigami wygrywasz różnicą 12 punktów, a chwilę później masz w rękach tylko remis. Fani Stali zdążyli już zaśpiewać "Finał jest nasz!", dalej widzieliśmy tylko wściekłość. Na gorzowski zespół w ostatnich godzinach wylano wiele wiader pomyj, zwolnieni zostali już właściwie wszyscy. Porażkę trzeba wziąć na klatę i próbować za rok. Ostatecznie to rywale z Wrocławia znaleźli taką prędkość, która pozwoliła im wjechać do meczów o złoto.
To był szalony, rewelacyjny mecz na świetnie przygotowanym torze, choć gospodarzy pogoda nie rozpieszczała, za co chwała gorzowianom. Stalowcy przeważali do połowy zawodów, ale końcówka to popis Sparty Wrocław. Tai Woffinden i Vaclav Milik w 15. wyścigu pokonali 5:1 Bartosza Zmarzlika i Martina Vaculika, w rewanżu doprowadzili do remisu 45:45 i w ten sposób wyrwali dla Sparty wielki finał żużlowej PGE Ekstraligi.
Żużel czasami jest zwyczajnie okropny. Tym razem wielki pech dopadł Maksyma Drabika. Wciąż lider wyścigu o mistrza świata juniorów uszkodził obojczyk, może nie zrealizować osobistych planów, poważnie też osłabił wrocławian w ligowej walce. Sparta straciła ważne ogniwo, ale stalowcy muszą w niedzielę zachować czujność! W sobotnie popołudnie w awaryjnym trybie we Wrocławiu pojawił się rybniczanin Lars Skupień i to on przyjedzie do Gorzowa.
W niedzielę o godz. 19 żużlowcy Stali Gorzów spróbują odrobić straty do Sparty Wrocław i awansować do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Pierwszy raz w najważniejszej fazie rozgrywek pomaga nam Słowak Martin Vaculik, który przyszedł do nas zimą. - Mam w kolekcji ligowe złoto w Polsce, ale od jego zdobycia minęło już pięć lat. Teraz ze Stalą liczę na kolejne - powiedział 27-letni zawodnik.
48 - ta liczba aż do niedzieli będzie w Gorzowie wymieniana we wszystkich rozmowach naszych kibiców, dotyczących rewanżowego półfinału play-off w żużlowej PGE Ekstralidze. Minimum tyle punktów musi uzbierać u siebie Stal, aby drugi rok z rzędu znaleźć się w wielkim finale. - Sparta wcześniej wygrała u nas, a więc widać jak ciężkie czeka nas zadanie. Będziemy próbować ze wszystkich sił. Wierzymy, że ta misja zakończy się powodzeniem - powiedział nasz trener Stanisław Chomski.
9 października w Warszawie odbędzie się Gala PGE Ekstraligi. Uroczyste podsumowanie żużlowych rozgrywek, połączone z wręczeniem nagród dla bohaterów sezonu, będzie transmitowane na antenie nSport+. Kibice mogą głosować w pięciu kategoriach. Wśród nominowanych mamy trenera Stali Stanisława Chomskiego oraz Bartosza Zmarzlika i Rafała Karczmarza.
To był brzydki mecz, gdzie mijanek było jak na lekarstwo, a więcej nieoczekiwanie zdradliwych miejsc, przez co tor trzeba było znacznie częściej równać. Emocje przede wszystkim wzbudzał wynik, cały czas "na styku". Sparta Wrocław wygrywa w pierwszym półfinale żużlowej PGE Ekstraligi ze Stalą Gorzów 47:43, uzyskując minimalną przewagę w ostatnim wyścigu.
W żużlowej PGE Ekstralidze od teraz wszystko, co było wcześniej w tym sezonie idzie w kąt. Została wielka czwórka, która przez najbliższe cztery niedziele wyłoni spośród siebie mistrza Polski. W pierwszych meczach półfinałowych Sparta Wrocław podejmie Stal Gorzów, a Unia Leszno zmierzy się z Falubazem Zielona Góra.
Gorzowianka Jagoda Szymczak zajęła trzecie miejsce w konkursie PGE Ekstraligi - Miss Startu 2017. - Nie spodziewałam się aż tylu głosów - powiedziała nasza laureatka, która z niecierpliwością czeka na mecze play-off. Pierwsze starcie Sparty Wrocław i Stali już w najbliższą niedzielę. A już w środę o godz. 17 na "Jancarzu" półfinałowy turniej Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów.
Przed nami w żużlowej PGE Ekstralidze to, co najlepsze. 3 i 10 września półfinały play-off, w kolejne dwie niedziele mecze o złoto i brązowy medal. Cały czas wierzymy, że mimo problemów, główne role w najważniejszym rozdaniu sezonu odegra drużyna Stali Gorzów. Nasi bronią złota.
Po trzęsieniu ziemi na wrocławskim torze, gdzie Falubaz Zielona Góra po prostu rozbił dotychczasowego lidera 51:39, odnosząc 11 indywidualnych zwycięstw, Stali Gorzów wychodzi w półfinale play-off dwumecz ze Spartą. W niedzielę 3 września pierwsze starcie na Stadionie Olimpijskim, a tydzień później rewanż na "Jancarzu". W ostatniej kolejce stalowcy łatwo wygrywają z Włókniarzem Częstochowa 57:33, niestety są też bardzo złe wieści, bo kontuzji doznał Niels Kristian Iversen.
Dawno już usłyszeliśmy, że gdzie zaczyna się żużel tam kończy się logika. Dlatego przestajemy publikować tabelę PGE Ekstraligi, w przypadku anulowania punktów Grigorija Łaguty. To, co wydawało się oczywiste, do dziś nie ma miejsca, a żużlowcy w niedzielę jadą ostatnią kolejkę fazy zasadniczej. Teraz wypada tylko mieć nadzieję, że najważniejsze rozstrzygnięcia dokonają się na torze, a nie później, przy zielonym stoliku.
Stal Gorzów ponownie chce wesprzeć gorzowski oddział Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w trudnym, wakacyjnym okresie. Do akcji przystąpią m.in. trenerzy Piotr Paluch i Dariusz Molski.
W końcówce bliżej zwycięstwa w Zielonej Górze byli stalowcy, ale podwójną wygraną w 14. wyścigu gospodarze uratowali remis. - To były godne derby, zacięta walka na torze, wynik nierozstrzygnięty do samego końca. Teraz kolejne mecze z Falubazem wolałbym w finale, wtedy byłoby pewne, że złoto znów weźmie ktoś z województwa lubuskiego - powiedział Stanisław Chomski, trener gorzowskiej drużyny.
Ci, którzy w tygodniu i w samym dniu derbowego starcia w Zielonej Górze opowiadali o wielkiej sile Falubazu i pewnej wygranej gospodarzy ze Stalą Gorzów, teraz muszą się głupio czuć, chyba też nie oglądali ostatniego występu żółto-niebieskich w Lesznie. Dziś o wszystkim decydował ostatni wyścig, w którym wygrał stalowiec Bartosz Zmarzlik, a zielonogórzanie Jason Doyle i Piotr Protasiewicz przywieźli na końcu stawki Martina Vaculika. Remis na koniec, remis w meczu 45:45.
Stalowcy pojadą na lubuskie derby w najsilniejszym zestawieniu? Tego dowiemy się zapewne dopiero w niedzielne przedpołudnie. Słowak Martin Vaculik znalazł się w składzie na Falubaz pod dwójką. Zgodnie z zapowiedzią już także wsiadł na motocykl.
Po takim spotkaniu (wygraliśmy z Unią w Lesznie 49:41) nie wypada inaczej jak tylko stalowcom... - Bić głośno brawo - mówił zadowolony, gorzowski trener Stanisław Chomski. - Byliśmy zespołem z prawdziwego zdarzenia. Pokazaliśmy, że potrafimy sobie radzić w trudnych momentach. I na razie tyle. Dalej trzeba powtórzyć to, co mówiłem również po przegranym meczu ze Spartą Wrocław. I tak prawdziwe oceny za ten sezon wystawimy sobie jazdą w play-off. W starciu z mocnymi leszczynianami pokazaliśmy, że tam pasujemy.
Gorzowscy żużlowcy jechali na to spotkanie po czterech porażkach z rzędu, do tego bez kontuzjowanego Martina Vaculika. I choć niewielu na nich stawiało, ewentualnie mówiło się o obronie punktu bonusowego, w pięknym stylu pokonali Unię w Lesznie 49:41!
W szwedzkiej Elitserien w groźnym wypadku niedawno uczestniczył Przemysław Pawlicki, ale zdążył dojść do siebie na Wrocław, choć jego występ nie był zachwycający. Nie miał tyle szczęścia Słowak Martin Vaculik, który musi opuścić niedzielny mecz w Lesznie. Dobra wiadomość: ta przerwa nie będzie trwała zbyt długo.
Tym razem porażka boli znacznie mocniej, bo nasi żużlowcy zostali pobici w domu. Stalowcy pokonani przez Spartę Wrocław 41:49 oddali liderowi PGE Ekstraligi wszystkie trzy punkty. - Zawiedliśmy, ale prawdziwy egzamin trzeba będzie zdać w play-off i zobaczymy dopiero tam jak rywalizacja się potoczy - wciąż uspokaja nastroje trener Stanisław Chomski.
Do żużlowej ligi na "Jancarzu" wracamy z wielkim przytupem. Stalowcy w niedzielę o godz. 19 pojadą u siebie z wrocławianami, którzy niedawno zluzowali nas na fotelu lidera PGE Ekstraligi. Mecz zapowiada się rewelacyjnie. To będzie przedsmak tego, co czeka nas w play-off.
Koniec lipca, pełnia lata, a w meczu żużlowym w Polsce ledwie udało się rozegrać osiem wyścigów. Dobrze, że w tym momencie zawody już mogły być zaliczone. Falubaz Zielona Góra pokonał GKM Grudziądz 31:17. W tym momencie PGE Ekstraliga odrobiła wszelkie zaległości.
Kraksa w lidze szwedzkiej była naprawdę niebezpieczna. Szczęście, że Przemysław Pawlicki wyszedł z niej cało. Kapitan Stali Gorzów jest mocno poobijany, ale dzięki intensywnej rehabilitacji, szybko powinien wrócić do pełnej sprawności.
Wielu otrąbiło już kryzys mistrza Polski, bo jest do tego pretekst po trzech wyjazdowych porażkach z rzędu. Stalowcy mają problem, w składzie pojawiło się zbyt wiele dziur. Dziś jednak najważniejszy jest play-off i decydujące rozstrzygnięcia we wrześniu. - Tak jak w poprzednich sezonach na ten czas czwórka bijąca się o medale musi pokazać najwyższą formę. My również chcemy popracować nas swoimi słabościami - powiedział trener gorzowskich żużlowców Stanisław Chomski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.