Doskonały mecz przed tygodniem w Częstochowie, załatwiający w tym półfinale prawie wszystko, dziś dalsza, świetna robota na domowym torze i gorzowscy żużlowcy mają już co najmniej ligowy, srebrny medal! Stal pokonała Włókniarza 51:39. Pierwsze starcie o złoto z Lesznem już za tydzień na "Jancarzu".
Po 14. półfinałach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów młodzi żużlowcy Stali Gorzów przegrali małymi punktami tylko z Get Well Toruń. - Został nam jeszcze najważniejszy finał, zupełnie inne emocje, bo wszystko rozstrzygnie się w jednym turnieju - powiedział trener Piotr Paluch.
W Stali wszyscy studzą głowy, ale nie wyobrażamy sobie, aby gorzowscy żużlowcy mogli zmarnować świetną zaliczkę wywalczoną w Częstochowie. Tym bardziej że nasza drużyna w kluczowym momencie sezonu pokazała dużą moc, a rywale mają problemy.
Do 24 września kibice mogą głosować na swoich faworytów, bohaterowie sezonu 2018 zostaną wyróżnieni podczas Gali PGE Ekstraligi. O zwycięstwo w trzech kategoriach walczą trener i żużlowcy Stali Gorzów.
Stal Gorzów i Unia Leszno wygrały swoje półfinałowe spotkania na torach rywali. Nasi żużlowcy w Częstochowie dali prawdziwy popis, mieli nieomylnego lidera. - To już nie pierwszy raz, gdy świetna komunikacja w zespole daje nam taką moc. Rewanż to z pewnością nie będzie spacerek, ale teraz to my będziemy u siebie z niezłą zaliczką - powiedział Martin Waculik, który pięć razy wyjeżdżał na tor i zbierał wyłącznie trójki.
Zostało ich osiem, po jednej przedstawicielce ze wszystkich klubów żużlowej PGE Ekstraligi. Która z nich wygra? To zależy od kibiców, głosowanie trwa do 30 września.
Doskonały mecz żużlowców Stali Gorzów w półfinale play-off! Wygrywamy na wyjeździe z Włókniarzem aż 49:41. To jeszcze nie koniec, ale nasz zespół ma świetną zaliczkę przed rewanżem za tydzień w domu.
Niestety, jeden z nich na pierwszy półfinał w PGE Ekstralidze nie dojedzie. Szwed Linus Sundstrom był w składzie na mecz z Włókniarzem, ale bardzo potłukł się podczas zawodów w Danii i ostatecznie znów w barwach Stali Gorzów pojedzie Grzegorz Walasek.
Nie pomylili się ci, którzy twierdzili, że organizator cyklu Grand Prix czeka z ogłoszeniem poważnej zmiany do turnieju na "Jancarzu". W poprzedni weekend gorzowską rundę wygrał Słowak Martin Vaculik. Ostatnią przynajmniej na dwa lata. Zmagania o tytuł mistrza świata będziemy zatem oglądać na innych stadionach albo w telewizji. Teraz skupiamy się na Stali i rozgrywkach ligowych, w których startują półfinały z Włókniarzem Częstochowa.
W żużlu, a szczególnie w polskiej lidze, nie warto niczego zakładać z góry, bo można przez to stracić majątek. Włókniarz Częstochowa awansował do najlepszej czwórki PGE Ekstraligi, bo zremisował z GKM Grudziądz, zapewnił to na ostatnich metrach 15. wyścigu Duńczyk Leon Madsen. Emocje były wielkie, ale nie ma czasu na zbyt długie ich rozpamiętywanie, bo już w niedzielę półfinały play-off. Tym razem postraszyć częstochowian pojedzie Stal Gorzów.
Na najbliższą niedzielę zostały wyznaczone pierwsze półfinały play-off w żużlowej PGE Ekstralidze. Zostały trzy dni, a my dalej nie wiemy, kto z kim pojedzie. Dowiemy się tego najwcześniej w piątek wieczorem. Wtedy będziemy mieli trzecie podejście do meczu Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz.
Rozgrywki żużlowej PGE Ekstraligi wkraczają w decydującą fazę, dziś wieczorem stalowcy poznają swojego rywala w półfinale play-off. A czy również zasłużyli na nagrody indywidualne?
Dymisja wisiała w powietrzu od jakiegoś czasu, teraz stała się faktem. Po tym, jak Falubaz ledwo utrzymał się ekstralidze (by dopiąć sprawę do końca, musi jeszcze wygrać baraże), z funkcji prezesa klubu odwołano Zdzisława Tymczyszyna.
Wiadomo już, że zaległe, ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego w PGE Ekstralidze pomiędzy Częstochową a Grudziądzem, odbędzie się w czwartek 30 sierpnia o godz. 19.30. Po nim poznamy półfinałowego rywala dla żużlowców Stali Gorzów.
Pół żartem, pół serio to była udana ligowa niedziela dla szefów Stali. Raczej w żużlowej elicie zostaną lubuskie derby, a więc nie zniknie istotna część budżetu, bo do obejrzenia tych spotkań nigdy nie trzeba zachęcać kibiców. Na dodatek w ostatnim meczu fazy zasadniczej w Toruniu gorzowscy zawodnicy nie wywalczyli sobie zbyt wielkich wypłat. Czy wysoką porażką 35:55 z Get Well powinniśmy się w ogóle stresować? Już za tydzień rusza faza play-off i tam czekamy na prawdziwą twarz żółto-niebieskich.
O utrzymanie w PGE Ekstralidze walczą w Zielonej Górze. Stalowcy w ostatniej kolejce fazy zasadniczej jadą pokazać dobry żużel w Toruniu i zabrać stamtąd przynajmniej punkt bonusowy. W niedzielę wieczorem dowiedzą się także, z kim przyjdzie im się zmierzyć w półfinale play-off.
Prowadził gorzowską drużynę żużlową przez ostatnie cztery sezony i zapowiada się, że zostanie z nami przynajmniej przez następne dwa. Stanisław Chomski w domu sięgnął po pierwsze ligowe złoto. Liczymy na kolejne medalowe żniwa pod jego wodzą.
Żużlowcy Stali 26 sierpnia odjadą swój mecz w Toruniu i dostaną ostateczną wiadomość, z kim przyjdzie im się zmierzyć w półfinale play-off. Sądna niedziela będzie w Zielonej Górze. Tam Falubaz i Unia Tarnów w bezpośrednim starciu wyłonią spadkowicza z PGE Ekstraligi. Choć może niektórym trudno będzie w to uwierzyć, ale zespół spod znaku Myszki Miki może liczyć także na wsparcie... z Gorzowa.
Plan minimum żużlowcy Stali Gorzów wykonali, czwarty raz w ostatnich pięciu sezonach pojadą w dodatkowych meczach o medale. Z kim powalczą i co będą w stanie osiągnąć? - Kibice zobaczyli, że zostaną już tylko sami najmocniejsi, z którymi trzeba zażarcie walczyć do ostatniego wyścigu. Naszym zadaniem będzie to, aby radzić sobie z przeciwnościami i na koniec być choć minimalnie lepszym - powiedział Bartosz Zmarzlik, lider żółto-niebieskich.
Nad taką informacją nie da się przejść do porządku dziennego. Środowisko żużlowe jest w szoku. 39-letni Tomasz Jędrzejak w niedzielę ścigał się dla drugoligowej Stali Rzeszów, zdobył duże punkty. Dziś przyszły tragiczne wieści o jego śmierci.
Ostatnie mecze ligowe na "Jancarzu" w pełni oddają to, co stalowców za parę chwil będzie czekało w fazie play-off, awans do której dziś ostatecznie przypieczętowali. W pierwszym starciu wagi ciężkiej zremisowaliśmy z Unią Leszno, a teraz pokonaliśmy Spartę Wrocław 46:44.
W półfinale play-off nikt nie chce jechać z Unią Leszno, także stalowcy. Powinni tego uniknąć, jeśli w niedzielę o godz. 19.30 pokonają na swoim torze wrocławian. Tyle tylko, że ostatnio drużyna Sparty w Gorzowie nie przegrywała.
Pierwszy raz w karierze tytuł żużlowego mistrza Polski seniorów wywalczył Piotr Pawlicki z Unii Leszno. Srebro dla Macieja Janowskiego ze Sparty Wrocław, a brąz dla kolejnego przedstawiciela leszczyńskiego klubu Janusza Kołodzieja. Na najgorszym, czwartym miejscu Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów.
Słowak ze Stali Gorzów pierwszy raz w tym sezonie pojechał na mecz ligi szwedzkiej i niestety znów wylądował w karetce. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Bezbłędny w dzisiejszym meczu Krzysztof Kasprzak jest aktualnie siódmym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Bartosz Zmarzlik na tarnowskim torze stracił zaledwie punkt i znów ma najlepszą średnią w ekstraklasie. Z takimi liderami można naprawdę wiele, nawet w świetnych humorach wracać z zawsze trudnego wyjazdu do Unii. Stal wygrywa bardzo pewnie 52:38.
Dziś walczyć ze Stalą przyjechali tak mocni rywale, że wygrywali nawet z królem toru na "Jancarzu" Bartoszem Zmarzlikiem. Tu nikt nie miał więcej niż cztery punkty przewagi, a gdy po 12. wyścigu nastał remis, to już utrzymał się do końca spotkania. Unia zostaje na fotelu lidera, gorzowscy żużlowcy przesuwają się na drugie miejsce, ale obie ekipy mają rozegrany mecz więcej od pozostałych.
Gorzowscy żużlowcy wygrali wyścig z czasem i na potężnego lidera z Leszna wystawią w piątek swój najlepszy skład. - Zawodnicy wrócili, ale to wcale nie znaczy, że są w pełni formy. Przeciwności targają nami od początku sezonu, ale sobie jakoś z nimi radziliśmy, dzięki temu jesteśmy blisko lidera. Liczę, że i tym razem damy radę - powiedział Stanisław Chomski. Mecz z Unią Leszno w piątek od godz. 19.30.
To jeszcze nie faza play-off, ale w takim meczu można pokazać groźnemu rywalowi, kto tu naprawdę rządzi. Dobra wiadomość jest taka, że na piątkowe starcie wagi ciężkiej w żużlowej PGE Ekstralidze szykują się dwaj rekonwalescenci ze Stali - Szymon Woźniak i Rafał Karczmarz.
Nie udało się drużynie Vetlandy w dwudniowym boju z rywalami zza miedzy zabrać pełnej puli. Za każdym razem lepsza była drużyna gości. Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów w sześciu startach uzbierał 12+1 pkt.
Żużlowiec Unii Leszno Jarosław Hampel utrzymał prowadzenie w wyścigu o mistrza Europy, ale jeśli biało-czerwoni w dwóch pozostałych rundach pojadą tak przeciętnie jak w sobotę w Gustrow w Niemczech, to złoto znów weźmie ktoś inny.
Do 29 lipca trwa głosowanie w eliminacjach do Miss Startu PGE Ekstraligi 2018. Bierze w nich udział pięć dziewczyn ze Stali Gorzów. Jedna z nich awansuje do wielkiego finału.
Tegoroczne Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi odbędą się w niedzielę, 5 sierpnia, kolejny raz w Gdańsku. Dziką kartę na te zawody otrzymał junior Unii Leszno Bartosz Smektała, poznaliśmy także listę startową. W stawce mamy dwóch zawodników Stali Gorzów.
Ze Szwecji mam wyjechać tylko z katarem? - tak zapewne pomyślał sobie stalowiec Bartosz Zmarzlik, gdy w powtórce półfinału jechał trzeci. Nie odpuścił, przebił się do finału, a tam również szalał na torze i ostatecznie stanął na podium. Po czwartym turnieju Grand Prix 2018 znajdujemy też 23-letniego żużlowca z Gorzowa w czołowej ósemce.
Żużlowcy Stali błyskawicznie gościom z Grudziądza wybili z głowy marzenia o zwycięstwie, szybko ich także przekonali, że punkt bonusowy również zostanie w Gorzowie. - Jeszcze raz zespół oparty na trzech filarach pociągnął innych do przekonującej wygranej - powiedział nasz szkoleniowiec Stanisław Chomski.
Gorzowscy żużlowcy nic sobie nie robili z nieobecności jednego z liderów oraz najlepszego młodzieżowca. Reszta na tle zamykającej tabelę PGE Ekstraligi ekipy GKM Grudziądz pokazała dużą moc. Kilka wyścigów, gdy naszym stawiał się Rosjanin Artiom Łaguta, było naprawdę przednich. Wygrywamy 54:36 i po małych wakacjach od ligi czekamy na przyjazd lidera z Leszna.
Stal w niedzielę przeciwko Grudziądzowi pojedzie bez kontuzjowanych Szymona Woźniaka i Rafała Karczmarza. - Pewnie, że chciałbym mieć pełen skład, aby w kolejnych meczach budować pewność i wartość naszej drużyny. Realia są jednak inne, a GKM to z pewnością nie jest rywal, który przyjedzie i się położy na torze. Goście walczą przecież o utrzymanie - powiedział trener żółto-niebieskich Stanisław Chomski.
To już czwarta edycja popularnego konkursu Miss Startu PGE Ekstraligi, w którym wybierane są najpiękniejsze podprowadzające polskiej ligi żużlowej. W eliminacjach bierze udział pięć dziewczyn ze Stali Gorzów. Głosowanie potrwa do 29 lipca.
Tyle nieszczęścia w jednym sezonie? To zdarza się naprawdę rzadko. Kłopoty z plecami ma junior Rafał Karczmarz, teraz okazało się, że uszkodzoną w Szwecji kostkę musiał zoperować Szymon Woźniak. Obaj nie pojadą w najbliższą niedzielę 1 lipca na mecz przeciwko GKM Grudziądz.
Chcesz w Polsce jechać o żużlowe medale, musisz mieć choć jednego, porządnego młodzieżowca. Ta prawda potwierdza się w PGE Ekstralidze właściwie co roku. Stal Gorzów pewnie zmierza do dodatkowych pojedynków w fazie play-off, z juniorami na razie ma jednak kłopot.
Wrócił Martin Vaculik, ale ostatecznie Stal Gorzów znów nie mogła zaprezentować całej swojej aktualnej siły. Przegrywamy na wyjeździe z Włókniarzem Częstochowa 41:49, zabieramy do domu punkt bonusowy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.