Na wszystkich stadionach szwedzkiej Elitserien uczczono dziś pamięć Tomasza Jędrzejaka, ale żużlowy show trwa dalej. Takie jest życie. Śmierć kolegi z toru bardzo dotknęła zawodników, nie tylko Polaków. Jechali dziś dla swoich drużyn, ale po zawodach podkreślali, że w takim dniu wyniki zeszły na dalszy plan.
Nad taką informacją nie da się przejść do porządku dziennego. Środowisko żużlowe jest w szoku. 39-letni Tomasz Jędrzejak w niedzielę ścigał się dla drugoligowej Stali Rzeszów, zdobył duże punkty. Dziś przyszły tragiczne wieści o jego śmierci.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.