Na cztery dni otworzą się zielonogórskie piwnice winiarskie. Zaprezentuje się w nich ponad 30 lubuskich winnic. 1 maja rozpoczyna się IV Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic
W sobotę, 11 listopada w Lubuskim Centrum Winiarstwa poświętujemy nie tylko odzyskanie niepodległości, ale także podegustujemy pierwsze młode wino. Marszałek Marcin Jabłoński wręczy medale dla najlepszych win z rocznika. Będzie koncert i wielkie gotowanie.
W żywicy zatapiam liście, łączę winorośl z kamieniami szlachetnymi. Nie zawsze wychodzi to, co człowiek zaprojektuje. Z biżuterią jest trochę jak z butelką wina, nie do końca wychodzi taka, jaką zaplanowaliśmy - opowiada Barbara Buczek z winnicy Pod Lipą.
Najstarsze lubuskie winnice, które po latach ciemności zaczęły odradzać się pod koniec XX wieku, dziś mają już ponad 20 lat. Winiarzy, które je zakładali, często wspierają ich dzieci. Do gry wchodzi drugie pokolenie.
W lubuskim winiarstwie urzeka mnie przede wszystkim historia, którą piszą fantastyczni ludzie. Bo uwierzyli, że można tu wrócić do korzeni i odrodzić tradycje. Dali się uwieść urokowi - mówi marszałek lubuska Elżbieta Anna Polak.
Krzysztof Fedorowicz na winnice spogląda z okien swojego domu. Jest jak w Prowansji. - Nie ma płotów, miedzy - mówi. Chciałby, aby winnice pod Zaborem chroniono prawem, jak cenny krajobraz kulturowy.
Winobraniowe miasteczko pod zielonogórskim ratuszem. U Grzegorza i Agnieszki Runowskich licznik wybił teraz czwarty rocznik wina, na zielonogórskim winobraniu są trzeci raz. Wszystko na winnicy robią sami, więc często jest to praca po szesnaście godzin dziennie. - Nasze życie jest inne - mówią.
Wkrótce minie 10 lat, od kiedy w Lubuskiem produkuje się wino musujące, które nawiązuje do blisko 200-letniej tradycji regionu. Nasze winnice to jednak nie tylko znakomite wino, ale też widoki. Niektóre stoki potrafią mieć kąt nachylenia przekraczający 45 stopni.
Moreny nad Wartą to idealne tarasy do wina - opowiadają winiarze spod gorzowskiego Santoka, którzy myślą o pierwszej apelacji w kraju. - I klimat się zmienia. Nasze veltlinery kiedyś były nie do pomyślenia. Makłowicz się dziwił, że wychodzą, a to jego ulubione wino
Czy może być lepszy pomysł na spędzenie majówki niż wędrowanie od piwnicy do piwnicy? Już od soboty właśnie w ten sposób będziecie mogli degustować lubuskie wino i poznawać unikatowe winiarskie zabytki. 29 kwietnia w Zielonej Górze startuje III Lubuski Festiwal Otwartych Piwnic i Winnic.
W Polsce mamy 769 hektarów winnic, najwięcej w Lubuskiem, Małopolsce i na Dolnym Śląsku. To niedużo, bo na sąsiedniej Słowacji jest prawie 6 tys. ha winnic, a w Czechach - ponad 18 tys. Co ma jednak polskie regionalne wino, czego nie mają inne kraje? Jaka przyszłość jest przed naszym winiarstwem?
W nocy niepokoili się zwłaszcza winiarze z okolic Krosna Odrzańskiego, gdzie są winnice Gostchorze i Marcinowice. Santockie winnice uratowała chmura.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.