Po trzech porażkach z rzędu, na starcie piłkarskiej lubuskiej czwartej ligi, z prowadzenia Stilonu zrezygnował Kamil Michniewicz. Zespół ma już za sobą pierwszy trening z nowym szkoleniowcem.
Gorzowscy piłkarze walczący w lubuskiej czwartej lidze jeszcze raz zawodzą. Tym razem przegrali ze Spójnią w Ośnie Lubuskim 2:3, tracąc ostatniego gola w doliczonym czasie gry. Niebiesko-biali nadal pozostają bez żadnej, choćby najmniejszej zdobyczy i na dziś są w strefie spadkowej.
- Uczulałem drużynę, że w tym sezonie dla każdego rywala mecz ze Stilonem będzie jak finał Ligi Mistrzów. Ilanka to pokazała i jako pierwsza nas pokonała. Nam za to zwyczajnie nie wypada grać tak jak w Rzepinie, szczególnie w pierwszej połowie - powiedział trener Kamil Michniewicz. Ilanka - Stilon 2:1.
Dopóki jednak ekipa gorzowskiego czwartoligowca wystawiała skład bliski podstawowemu, utrzymywał się wynik bezbramkowy, a nasi piłkarze byli godnym rywalem dla groźnego przeciwnika. - Po krytycznym tygodniu ciężkich treningów i ostatniego ładowania akumulatorów schodzimy z obciążeń, szykując się w mocnych sprawdzianach do grania w środy i soboty - powiedział trener stilonowców Kamil Michniewicz.
Po rundzie jesiennej gorzowskie zespoły w lubuskiej czwartej lidze dzieliły zaledwie 3 pkt i w czasie epidemii koronawirusa, po przedwczesnym zakończeniu sezonu, ta minimalna różnica zdecydowała o awansie Warty do trzeciej ligi. - Jest rozgoryczenie, bo takie premie powinno się brać z boiska, ale nic już nie zmienimy. Trzymamy się dalej planu, odkładamy awans o rok - tak pozaboiskowe rozstrzygnięcia przyjęli w Stilonie.
Na koniec maja mają zostać wznowione rozgrywki futbolowej ekstraklasy, spróbują też dokończyć rywalizację w pierwszej i drugiej lidze. Gorzowskie zespoły z piątego poziomu rozgrywkowego właśnie dowiedziały się, że rundy wiosennej nie będzie, a awans bierze Warta. Stilon na premię musi poczekać co najmniej rok.
- Najpierw jednak trzeba szybko wykopać koronawirusa - dodał szkoleniowiec gorzowskiego czwartoligowca Kamil Michniewicz. I przedstawił pomysł, jak dokończyć rozgrywki, gdyby w najbliższych tygodniach udało się lubuskim drużynom wrócić na boisko.
Czwartoligowi piłkarze wracają na ligowe boiska 14 marca. O zwycięstwo i awans ścigają się dwie drużyny z Gorzowa. Stilonowcy pielęgnują to, na co postawili jesienią.
Fajnie, że w tej lidze nic się jeszcze nie wyjaśniło, niech wyścig o trzecią ligę najlepiej trwa do ostatniej, wiosennej kolejki. Oczywiście zakładamy, że ma to wygrać któraś z gorzowskich ekip. Czas, aby na dłużej coś drgnęło na lubuskiej futbolowej pustyni.
Stilonowcy nalegali na inny termin wyjazdowego meczu z Dębem Przybyszów, ale... - Niestety nie jesteśmy gospodarzami tego spotkania, a propozycje rywali nie były dla nas optymalne. Dlatego pozostaje sobota - wyjaśnił gorzowski klub. Niebiesko-biali zagrają na koniec osłabieni, ale cały czas wystarczająco silni, aby zakończyć rundę zwycięstwem.
Stilonowcy gromią w 15. kolejce lubuskiej czwartej ligi piłkarskiej, zamykającą tabelę Tęczę Krosno Odrzańskie 8:1, a Warta bez problemów wygrywa ze Spójnią w Ośnie Lubuskim 4:0. Jeszcze tylko mecz Dąb Przybyszów - Stilon i runda jesienna będzie za nami.
Tym bardziej że w 68. minucie jedenastka dla gorzowian się należała. Rzut karny to oczywiście jeszcze nie gol, ale była szansa na 2:2 i wielkie emocje w końcówce. Ostatecznie w 1/16 Pucharu Polski stilonowcy przegrywają z aktualnie dziesiątą drużyną ekstraklasy Zagłębiem Lubin 1:5. Był jednak bardzo fajny, otwarty mecz, sporo sytuacji i dużo kibiców mimo niekorzystnej pory.
Obie gorzowskie drużyny piłkarskie niestety spadły na dopiero piąty, ligowy poziom. Tu w każdej z rund raz zagrają ze sobą. Te mecze budzą duże emocje, obyśmy zostali również uraczeni świetnym widowiskiem sportowym, bo Stilon i Wartę na to stać. W niedzielę o godz. 15, na stadionie przy ul. Olimpijskiej, gospodarzem będą stilonowcy.
Pragnęliśmy znacznie atrakcyjniejszego rywala, kogoś głośnego z ekstraklasy, ale teraz mamy większą szansę, aby awansować do drugiej rundy i znów sprawdzić, co da nam los. We wtorek o godz. 16.30 Stilon Gorzów podejmuje trzecioligową Olimpię Zambrów.
- Zobaczyłem, że bramkarz gości jest za bardzo wysunięty, przymierzyłem i udało się, wyszło fajne, niecodzienne trafienie - powiedział Łukasz Maliszewski. Stilon Gorzów wygrywa z Koroną Kożuchów 4:1.
To już trzecia ligowa wygrana niebiesko-białych z rzędu, a pierwsza w tym sezonie na wyjeździe. Stilonowcy pokonali 2:0 Pogoń w Świebodzinie.
W tytule nie ma cienia przesady, bo piłkarze tym razem musieli się też zmagać z potwornym upałem. Na szczęście przetrwali w niezłej formie. Nieliczni kibice obejrzeli trzy gole, z których dwa strzelili gospodarze.
"Pamiętasz, kiedy na Olimpijskiej pachniało dobrą piłką? Jest duże prawdopodobieństwo, że do Gorzowa zawita zespół z PKO BP Ekstraklasy bądź też Fortuny I ligi" - Stilon liczył na szczęśliwy los, mocnego przeciwnika. Taki ciągle może się trafić, ale tylko wtedy, jeśli przebrniemy przez 1/32 Pucharu Polski. Tu trafiliśmy na trzecioligowca z Zambrowa, z którym zmierzymy się pod koniec września.
Z niecierpliwością czekamy na pierwsze zwycięstwa gorzowskich drużyn w lubuskiej czwartej lidze.
Ten serial pod tytułem "Ruch Chorzów czy Warta Gorzów w trzeciej lidze" trwał dłużej niż niejedna brazylijska telenowela. W tym czasie słyszeliśmy, że bardziej zaufają stąpającemu nad przepaścią Ruchowi, który być może nie dotrwa do końca rundy jesiennej, niż wezmą sobie na głowę wyjazdy do dalekiego Gorzowa. Warta i Stilon od najbliższej soboty zaczynają bój o zwycięstwo w lubuskiej czwartej lidze. Dla jednej z nich banicja na poziomie wojewódzkim niestety potrwa co najmniej dwa sezony.
Kto tu za chwilę startuje w trzeciej lidze, a kto wrócił - mamy nadzieję, że tylko za rok - do lubuskiej czwartej ligi? Zastanawialiśmy się przez większość spotkania, rozgrywanego na bocznym boisku dziś przy ul. Olimpijskiej w Gorzowie. Stilon, dopóki nie zmieniał składu, wyglądał znacznie lepiej od Falubazu Zielona Góra. Końcowy wynik to 3:3.
Z pewnością nie będzie szampańskich nastrojów, bo sportowo Stilon i Warta spadły już niestety z trzeciej ligi, jakby potwierdzając, że nasze miasto to piłkarska pustynia. 22 czerwca to jednak jeden z tych dni, gdzie czeka nas coś atrakcyjnego. Gorzowskie drużyny zmierzą się na stadionie przy Olimpijskiej w finale lubuskiego Pucharu Polski.
Trener Mateusz Konefał zrezygnował i tym razem nie pojechał z warciarzami na kolejny mecz, a ci gromią Ruch w Radzionkowie 4:0. Stilonowcy po kiepskim początku spotkania, odrobili straty na boisku wicelidera trzeciej grupy. Uważają, że przegrali 2:5 przez ewidentne pomyłki sędziowskie. Kolejne mecze naszych trzecioligowców już 1 maja w domu.
Mnóstwo szczęścia, wygrana fartem? Naprawdę dziś to nie ma znaczenia, a kolejny raz potwierdziło się, że w piłce nożnej na końcu nie będą liczyć okazji, a to, co wpadło do siatki. Gościom ze Zdzieszowic do bramki i radości brakowało centymetrów, ale ostatecznie nie strzelili nic. My mamy gola z rzutu karnego na wagę trzech punktów, dzięki którym znów rośnie nadzieja na utrzymanie, choć ciągle sytuacja stilonowców jest bardzo trudna.
Tym razem obaj nasi trzecioligowcy swoje mecze rozegrają w niedzielę. O godz. 16 na stadionie przy Olimpijskiej piłkarze Stilonu podejmą prowadzącego w trzeciej grupie Górnika Polkowice. Warta powalczy o zwycięstwo na wyjeździe z rezerwami Górnika Zabrze.
Cztery strzelone bramki, dwa razy zero z tyłu i przede wszystkim maksimum punktowe, czyli zwycięstwa z Wartą Gorzów i na wyjeździe z Piastem Żmigród. Sytuacja ciągle jest bardzo poważna, ale piłkarze Stilonu błyskawicznie pozwolili uwierzyć swoim kibicom, że wiosna faktycznie może być nasza.
Do Stilonu Gorzów dołączył 25-letni napastnik Michał Przybyła, piłkarz z niezłą, ekstraklasową przeszłością. Wystarczyły dwa treningi, aby pokazał, że stać go na porządną grę dla niebiesko-białych.
Może czas zająć się czymś innym? I takie desperackie głosy można było usłyszeć po kolejnym sparingu Stilonu. Jedyny plus jest taki, że do ligi wciąż pozostały dwa tygodnie.
Ostatnie miejsce po rundzie jesiennej, na koncie zaledwie 11 pkt. Uchronienie się wiosną stilonowców od spadku faktycznie wygląda jak misja niemożliwa. - To jest sport, pracujemy na maksa, aby od 9 marca zbierać znacznie więcej punktów i w czerwcu być w zupełnie innym miejscu - powiedział Kamil Michniewicz, trener niebiesko-białych.
Warta gromi, a stilonowców gromią. Jak będzie za trzy tygodnie? Wiemy, że prawdziwe granie, czyli w przypadku naszych drużyn wyścig o utrzymanie w trzeciej lidze, zacznie się 9 marca. Wtedy to na stadionie przy Olimpijskiej gorzowskie zespoły na początek wiosny staną przeciwko sobie.
Może i po porażkach naszych trzecioligowców z Falubazem zasialiśmy defetyzm, przywiązując zbyt dużą wagę do wyników gier sparingowych. Znacznie jednak łatwiej budować optymizm na wiadomościach, jakie docierają w ten weekend, gdzie gorzowscy piłkarze jak równy z równym walczą z mocnymi rywalami.
Racja, to tylko sparingi, wynikami na poważnie trzeba się przejmować dopiero za miesiąc, gdy Stilon z Wartą zmierzą się w Gorzowie w pierwszym meczu rundy rewanżowej w trzeciej lidze. Chyba jednak jakaś hierarchia powinna być zachowana i nawet w grach towarzyskich rywali z niższej klasy powinniśmy umieć pokonać. A tu Falubaz Zielona Góra ma w cztery dni na rozkładzie oba nasze zespoły.
Za niespełna pięć tygodni przestaniemy już mówić o przygotowaniach, a gorzowskie drużyny ruszą do walki o utrzymanie w trzeciej lidze. Na razie Stilon i Warta wciąż są w budowie, ostatnio sparowały na boiskach rywali.
Trzecioligowi stilonowcy w pierwszych grach kontrolnych tej zimy przegrali z Chrobrym Głogów 0:2 i z niemiecką Victorią Seelow 1:4. Zamykają także kadrę zespołu, który ma wiosną mocno powalczyć o utrzymanie.
To będzie piłkarska zima w Gorzowie pod hasłem "nabieramy mocy, aby utrzymać się w trzeciej lidze". Inna zima, bo w końcu w naszym mieście mamy całoroczne, pełnowymiarowe boisko do treningów i gier kontrolnych.
Za piłkarzami trzecioligowego Stilonu Gorzów koszmarna jesień. Czy wiosną uda się uchronić przed spadkiem? W kontekście drużyny, która w 17 meczach zdobyła zaledwie 11 pkt, brzmi to niestety jak misja niemożliwa. Trener Kamil Michniewicz twierdzi jednak, że... - Straty punktowe są spore, ale realne do odrobienia.
Niebiesko-biali znaleźli sposób, aby w miarę regularnie punktować i w ten sposób doczekać zimowych przygotowań niekoniecznie na samym dnie tabeli? Oby. Piłkarze Stilonu pokonują u siebie zespół z czołówki trzeciej grupy - Gwarka Tarnowskie Góry.
Obu naszych trzecioligowców nadal znajdziemy na samym końcu tabeli, ale jeśli w następnych tygodniach mecze z ich udziałem będą wyglądać tak jak dziś, to poprawa miejsc i humorów murowana. Stilon pokonał 1:0 Zagłębie II Lubin, a Warta zremisowała 0:0 z Lechią Dzierżoniów.
Gorzowscy trzecioligowcy do tej pory na wyjazdach rozegrali dziewięć meczów. Łącznie zdobyli w nich ledwie punkt, strzelili sześć bramek, stracili 23. W ten weekend stilonowcy przegrali aż 0:4 ze Stalą w Brzegu, a Warta uległa Górnikowi w Polkowicach 1:3.
Niestety już przez pierwsze pół godziny dzisiejszego spotkania stilonowcy grzebią wszelkie szanse na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli. W pojedynku 8. kolejki z wrocławianami stać nas było tylko na strzelenie honorowego gola w drugiej połowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.