W województwie lubuskim w ramach walki z afrykańskim pomorem świń sanitarnie odstrzelono ponad 26 tys. dzików. Tylko u 2 proc. badania potwierdziły obecność wirusa ASF. - Masowa depopulacja dzika to nieskuteczny sposób walki z ASF - ocenia NIK. Wytyka także za rzadkie kontrole w chlewniach: - A to człowiek wprowadza do nich wirusa, nie dzikie zwierzęta.
Lubuscy myśliwi mieli odstrzelić sanitarnie w ramach walki z ASF aż 20 tysięcy dzików i zarobić miliony złotych. Nic z tego, wykonali "40 proc. normy". Dlaczego? Bo dzików nie ma, a choroba nie znika.
ASF zdziesiątkował dziki w lubuskich nadleśnictwach, myśliwi zabijali je tysiącami w trybie sanitarnym. - Trudno dziś zobaczyć dzika, zostały naprawdę nieliczne - mówi Wojciech Grochala, szef zielonogórskich Lasów Państwowych.
W ubiegłym roku myśliwi zabili w trybie sanitarnym 17,5 tys. dzików, w tym wojewoda limit wyznaczył na 19,5 tys. Masowa rzeź ma powstrzymać ASF. - Tyle że to utopia - twierdzą naukowcy. I w dodatku kosztowna. Lubuscy myśliwi na odstrzale dzików zarobili dodatkowo 15 mln zł.
ASF wykryty na lubuskiej fermie, potwierdził to ognisko główny lekarz weterynarii. To wyrok śmierci na blisko 16 tys. świń.
Wciąż lekarze weterynarii wykrywają u martwych dzików wirus afrykańskiego pomoru świń. Strefy zapowietrzone i zagrożone ASF obejmują głównie obszary Zielonej Góry i powiatów zielonogórskiego i krośnieńskiego.
Prawie przez cztery miesiące mieszkańcy Zielonej Góry i kilku lubuskich powiatów nie mogli wchodzić do lasów. Zakaz wprowadzono w związku z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Nowe prawo, jakie chce wprowadzić PiS, spowoduje totalną eksterminację dzika w Polsce, nie eliminację ASF - przemawiał w Sejmie poseł Tomasz Aniśko.
Potwierdzono dwa pierwsze przypadki ASF w powiecie żarskim. Jeden z dzików padł kilkanaście kilometrów od granicy z Niemcami.
Sejm przyjął specustawę dotyczącą walki z afrykańskim pomorem świń (ASF). Przeciwko niej głosowała niemal cała Koalicja Obywatelska. Z drobnymi wyjątkami. Od głosu wstrzymała się m.in. Katarzyna Osos, lubuska posłanka KO.
Płot stanął w okolicy niemieckiego Guben. Ogrodzenie powstanie w sumie na 120-kilometrowym odcinku granicy Brandenburgii i Polski.
Land Brandenburgii zamierza zainstalować nad brzegami Odry i Nysy Łużyckiej wielokilometrowy płot, który ma zatrzymać dziki przenoszące wirus ASF.
W zachodniej części Polski potwierdzono wystąpienie 53 przypadków ASF u dzików. Sprawę walki z afrykańskim pomorem świń skomentował Adam Wajrak, który uważa, że strzelanie do zwierząt nie ma sensu.
- Dla producentów świń to jest apokalipsa - mówi naukowiec z Krakowa. Wiemy już, że 48 dzików w woj. lubuskim było zarażonych afrykańskim pomorem świń (ASF).
Do 20 grudnia w ramach odstrzału sanitarnego myśliwi mają zabić dodatkowo 45 dzików w Zielonej Górze i powiecie zielonogórskim. To sposób na powstrzymanie rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń.
Ogrodzenie na granicy Wielkopolski i Lubuskiego będzie długie na 17 km. Koszt, ok. 400 tys. zł, pokryje państwo. Ma powstrzymać afrykański pomór świń.
Afrykański pomór świń rozpstrzestrzenia się w Lubuskiem. Czerwoną strefą, czyli całkowitym zakazem wejścia do lasów, objęta została już także Zielona Góra.
Wojewoda lubuski wprowadził zakaz wstępu do lasów w strefach ochronnych i zagrożonych afrykańskim pomorem świń (ASF). Zakaz obowiązuje do odwołania
Bruksela wyznaczyła czerwoną i żółtą strefę ochrony przed afrykańskim pomorem świń. Obejmuje już kilkadziesiąt gmin w trzech województwach: lubuskim, dolnośląskim i wielkopolskim.
- Potwierdzono wystąpienie afrykańskiego pomoru świń (ASF) u osiemnastu dzików w województwie lubuskim - poinformował główny lekarz weterynarii. Badania przeprowadzono w Państwowym Instytucie Badawczym w Puławach.
W Lubuskiem potwierdzono wirusa ASF u dwóch martwych dzików. Na wielkopolskich rolników padł strach. Apelują do premiera Mateusza Morawieckiego o interwencję. - Proponujemy maksymalny odstrzał dzików w promieniu 50 km.
Urząd powiatu nowosolskiego zamyka most w Stanach w związku z rozprzestrzenieniem się wirusa ASF.
- Tym razem w powiecie nowosolskim, kolejny z dzików był zarażony wirusem - zawiadamia główny lekarz weterynarii.
Martwy dzik pod Sławą miał wirusa ASF. - Dzik do nas nie przywędrował. Wirus mogli tu przynieść ludzie. Pracownicy ze Wschodu, kierowca tira - mówi Stanisław Myśliwiec, szef Lubuskiej Izby Rolniczej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.