Czy poseł Łukasz Mejza, skompromitowany były wiceminister sportu w rządzie Mateusza Morawieckiego, straci immunitet? "Wyborcza" nieoficjalnie ustaliła, że zielonogórscy prokuratorzy wkrótce złożą taki wniosek do kancelarii Sejmu.
Dlaczego rosyjscy hakerzy wybrali właśnie zielonogórskie radio i uczelnię? Niewykluczone, że z błahego powodu. Sprawą ataków zajmują się prokuratorzy ze specjalnie utworzonego wydziału ds. cyberprzestępczości.
Niepodawanie leków, jedzenia, niewzywanie lekarzy do chorych, larwy w ranie, brak opieki pielęgniarskiej. A w efekcie skazane pielęgniarki i oskarżeni lekarze. To pokłosie śledztwa w DPS dla Kombatantów.
Zatrzymany przez agentów CB prezes lubuskiej spółki miał zawyżać faktury i działać na szkodę naftowego państwowego koncernu PGNiG.
Urzędnicy rejestrowali auta "na lewo", a opłatę od ich właścicieli brali do kieszeni. W śledztwie przesłuchano ponad pół tysiąca osób. Straty wydziału komunikacji sięgają 750 tys. zł. Proceder trwał latami.
Wizytę policji w gorzowskim klubie potwierdził nowy prezes Stali Waldemar Sadowski: - To ciągle są wyjaśnienia dotyczące rozliczenia dotacji z 2020 roku. I pewnie to nie było ostatnie spotkanie, bo być może do analizy będą potrzebne następne dokumenty.
Organy śledcze będą poszukiwały sprawców uszkodzenia elewacji dawnej łaźni miejskiej. Za to przestępstwo grozi surowa kara.
Jurek Owsiak, szef WOŚP ostro zareagował na obietnice leczenia mukowiscydozy przez spółkę Łukasza Mejzy. - Jeśli prywatny podmiot czy jakakolwiek inna instytucja proponuje leczenie mukowiscydozy jakąkolwiek metodą i nie posiada tego sprzętu - jest zwykłym oszustem, bandziorem złodziejem i hochsztaplerem - pisze.
Policja zna już tożsamość pasażera z pociągu relacji Berlin-Warszawa. - Sytuacja, z którą zmierzyli się świebodzińscy funkcjonariusze, była jedną z bardziej nietypowych, z jaką się spotkali w temacie ustaleń tożsamości - mówi mł. asp. Marcin Ruciński.
Prokuratorzy nie zdążyli zamknąć sprawy w starym roku, kluczowa dla śledztwa opinia pojawi się dopiero za dwa miesiące. Tragiczny wypadek wydarzył się rok temu przed świętami. Drogowcy i ministrowie PiS tego dnia otwierali nową nitkę drogi S3. Kobieta wjechała pod prąd, jej auto zderzyło się z tirem.
Kobiety tego nie zmyśliły - twierdzi biegła psycholożka. Paweł P. miał brutalnie zgwałcić dwie. Bił, używał młotka, groził śmiercią.
Chłopca chciano zastraszyć, bo był świadkiem w sprawie. Dwóch dwudziestoparolatków porwało go i zamknęło w bagażniku golfa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.