To pytanie gorzowscy kibice zadają właściwie nieustannie: kiedy Stal znów zobaczymy na torze w pełnym składzie? Z ostatnich wieści wynika, że nie w majowych meczach w domu z Włókniarzem Częstochowa ani na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra.
Najdłużej będziemy czekać na jednego z liderów Stali Gorzów. Martin Vaculik właśnie wycofał się z obu majowych rund Grand Prix, a to oznacza, że na torze najpewniej zobaczymy go dopiero w czerwcu.
W gorzowskiej drużynie żużlowej kontuzja goni kontuzję. Niestety, dziś do Martina Vaculika i Huberta Czerniawskiego dołączył nasz najlepszy junior Rafał Karczmarz.
Wielkie oczy musieli dziś robić ci, którzy zapowiadali, że Unia zleje osłabionych gorzowian. - Ten mecz był do wygrania - trudno się nie zgodzić ze słowami Krzysztofa Kasprzaka, najlepszego żużlowca Stali w tym pojedynku. Jeden, dwa lepsze starty i bylibyśmy wniebowzięci. Spokojnie, nikt też nie jest załamany, bo ta drużyna biła się niesamowicie. Przegrywamy na torze obrońców złota tylko 42:48.
W sierpniu skończy 42 lata. Tydzień temu był w Gorzowie, walczył w meczu otwarcia sezonu PGE Ekstraligi, ale po stronie torunian. Dziś urodzony w Krośnie Odrzańskim wychowanek Falubazu Zielona Góra Grzegorz Walasek jest już w Stali Gorzów.
Co osłabiona Stal Gorzów pokaże w niedzielę na torze aktualnych mistrzów Polski? Strata Martina Vaculika jest poważna, ale pozostali chcą udowodnić, że siła żółto-niebieskich tkwi w drużynie, a nie w jednostce. W przypadku kłopotów jednego, drugi zrobi wszystko, aby go zastąpić.
Zaczynamy już w piątek meczem Włókniarz Częstochowa - Unia Tarnów, kończymy ligowym klasykiem Unia Leszno - Stal Gorzów. Niestety żółto-niebiescy pojadą do mistrza Polski poważnie osłabieni. Wszystkie cztery spotkania będzie można obejrzeć na żywo w nSport+.
W takim momencie od razu na usta cisną się słowa: i po co ci to było?! Nie lepiej w tej sprawie posłuchać młodszego kolegi z drużyny? Słowak Martin Vaculik nie najeździł się w barwach Lwów z Leicester, już w 1. wyścigu ligowym uczestniczył w poważnym wypadku. Podejrzenie: złamana kostka. Dłuższa przerwa w startach i wielkie osłabienie dla Stali Gorzów.
Za miesiąc, 12 maja, na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpocznie się kolejny wyścig o żużlowego mistrza świata. W turnieju otwarcia pojedzie Krzysztof Kasprzak.
Od pierwszego wyścigu będzie gorąco, bo jako pierwsi do walki staną w sobotę we Wrocławiu aktualni złoci i srebrni medaliści. Po 195 dniach spragnieni adrenaliny kibice będą mogli poczuć emocje na żużlowych torach.
Słowak ze Stali Gorzów Martin Vaculik, którego koledzy niedawno wybrali na kapitana naszej drużyny, dziś skończył 28 lat. Były wyjątkowe życzenia od prezesa klubu, także balony w parkingu. - Świętowanie to jednak nie teraz, w głowach mamy już tylko najbliższą niedzielę i mecz z Toruniem - powiedział zawodnik. Spotkanie z Get Well ma ruszyć o godz. 19.
To nareszcie była niezła niedziela dla żużla, były warunki do ścigania. Fajne wieści dla gorzowskich kibiców nadeszły z Wielkiej Brytanii, gdzie w Sheffield pokonał wszystkich zawodnik Stali Martin Vaculik.
To są te tygodnie, kiedy wszyscy żużlowcy, a także osoby z tą dyscypliną związane, stają się specjalistami od aktualnej prognozy pogody. Razem z nimi patrzymy w niebo i jesteśmy realistami: czeka nas jeszcze jeden start sezonu z przeszkodami.
Czasy, kiedy w polskiej ekstraklasie można było niemal bez pudła wskazać ligowego zwycięzcę, finalistów play-off i spadkowicza, dawno minęły. Różnice w sile zespołów są niewielkie, a widać je wyraźnie jedynie na pozycji juniorów.
W gorzowskiej drużynie żużlowej trzeba było dokonać takiego wyboru, bo dotychczasowy kapitan już nie jest zawodnikiem Stali. Głosowanie odbyło się na obozie w Karpaczu, najwięcej głosów dostał Martin Vaculik. - W tej ekipie taka rola to żaden wysiłek, bo mamy zespół kapitanów - powiedział Słowak.
Finał zimowych przygotowań w górach, w hotelu Artus, to już tradycja w Stali Gorzów. Żółto-niebiescy w komplecie dojechali do Karpacza, a w przyszłym tygodniu będą już szukać pierwszych jazd. Teraz tylko trzeba mocno ściskać kciuki za pogodę, bo otwarcie sezonu na stadionie im. Edwarda Jancarza ma być naprawdę mocne.
To będzie jubileuszowy turniej memoriałowy poświęcony legendzie ze Stali Gorzów. I znów mocne wejście w sezon na tydzień przed startem PGE Ekstraligi. Lista startowa robi wrażenie, a nie znamy jeszcze trzech nazwisk.
Derby, wyjazd na turniej do jubilata i 15. Memoriał Edwarda Jancarza to plany żużlowców Stali Gorzów przed startem PGE Ekstraligi.
Pierwszą próbą sił lubuskich drużyn w 2018 roku będą mecze towarzyskie w Gorzowie i Zielonej Górze, na które nasi żużlowcy umówili się w okresie przygotowawczym.
Żużlowiec Stali Gorzów i reprezentacji Polski Bartosz Zmarzlik odwiedził ośmioletniego gorzowianina Igora Gacę i wręczył mu oraz jego rodzinie cztery zaproszenia na 2018 PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. Prezent wartościowy, ponieważ na zawody, które odbędą się 12 maja przyszłego roku sprzedano już 40 tys. wejściówek.
Żużlowy wyścig o mistrza świata w przyszłym roku będzie miał o jedną rundę mniej niż w minionym sezonie. Nie zobaczymy już turniejów w Daugavpils na Łotwie oraz w Sztokholmie. Szwecja nadal jednak będzie miała dwie imprezy, bo zadebiutuje Hallstavik. W Gorzowie uczestników cyklu Grand Prix 2018 zobaczymy 25 sierpnia.
W sezonie 2018 Stal Gorzów będzie miała dwóch żużlowców walczących o tytuł mistrza świata. Wcześniej stałą przepustkę do cyklu Grand Prix wywalczył sobie Bartosz Zmarzlik, a dziś tzw. dziką kartę otrzymał od organizatorów Słowak Martin Vaculik.
Gorzowska drużyna żużlowa będzie tańsza, ale czy gorsza? Wiele będzie zależało także od Szweda Linusa Sundstroma, na którego pierwszy raz tak mocno postawimy. - To już jest ten etap jego kariery, aby z powodzeniem rywalizował w ekstraklasie - powiedział trener żółto-niebieskich Stanisław Chomski.
Sobota 28 października to zapewne będzie najważniejszy dzień w karierze Jasona Doyle'a. Australijczyk podczas turnieju w swoim kraju zapewne przypieczętuje tytuł żużlowego mistrza świata. Dla kogo pozostałe medale? Srebro też właściwie ma już właściciela, bo zabierze je Patryk Dudek. Emocje do samego końca powinny być w wyścigu o brąz.
Wygląda na to, że Stal Gorzów znalazła zastępcę za Przemysława Pawlickiego. Właśnie odejście ze Sparty Wrocław ogłosił 24-letni Szymon Woźniak, dla wielu od dłuższego czasu pewniak do składu żółto-niebieskich na sezon 2018.
Duńczyk wcale na ostatni turniej Grand Prix w tym roku nie chce lecieć towarzysko, a żeby się ścigać. Właśnie zapakował swoje motocykle, zawodnicy wyruszą w daleką podróż do Melbourne za dwa tygodnie. Żużlowego mistrza świata 2017 poznamy 28 października.
Żużlowców z lubuskich klubów przedzielił dziś w Toruniu Brytyjczyk Tai Woffinden. Do finału nie dojechał Australijczyk Jason Doyle, ale wciąż jest zdecydowanie najbliżej złota i 28 października w ostatnim turnieju w swoim kraju pewnie przypieczętuje zwycięstwo. Patryk Dudek powinien spokojnie przypilnować srebra. A kto będzie trzeci?
Zapowiada się, że podium w Grand Prix zupełnie się zmieni. Przed nami jeszcze dwie rundy żużlowego wyścigu o mistrza świata. Jutro oglądamy zmagania w Toruniu, gdzie złoto powinno wpaść w ręce Australijczyka Jasona Doyle'a.
Stal wygrywa 52:38 na swoim torze i dziś ponownie jest lepsza na torze Falubazu 46:44. Nie ma cienia wątpliwości komu należało się trzecie miejsce w żużlowej PGE Ekstralidze. Odebraliśmy brązowe medale w Zielonej Górze szeroko uśmiechnięci przy akompaniamencie gwizdów i wyzwisk. Kto by się jednak przejmował bezsilnością przegranych. Falubaz w tym dwumeczu nie miał z nami szans, a okazuje się, że za chwilę straci swoje ważne ogniwa.
My bijemy się w piersi, bo wczoraj zapowiadaliśmy, że rewanż w szwedzkiej Elitserien będzie tylko formalnością. W fatalnym nastroju opuszcza Vetlandę Bartosz Zmarzlik, a Martin Vaculik, który w ogóle nie dojechał na finał, pewnie jeszcze mocniej się rozchorował. Smederna Eskilstuna odrabia straty z wtorku z nawiązką i pierwszy raz od 1977 roku zabiera złoto!
Żużlowy finał w Polsce już za nami, kibice w Gorzowie i Zielonej Górze czekają jeszcze na rozstrzygnięcie rywalizacji o brąz. O laury walczą w ligach angielskiej i szwedzkiej. Tam również ścigają się żużlowcy Stali i Falubazu. Niestety dla niektórych z nich te starty nie skończyły się najlepiej.
Dwa tygodnie temu w turnieju Grand Prix w Niemczech żużlowiec Stali Gorzów "pojechał jak d..a". Tym razem to był taki Bartosz Zmarzlik, jakiego uwielbiamy. Pewnie czujący się na motocyklu, a wtedy nie straszne są mu żadne dziury na torze. 22-latek w Sztokholmie przegrywa tylko z rewelacyjnym ostatnio Słoweńcem Matejem Zagarem.
Za czwartym podejściem udało się dokończyć drugi półfinał w szwedzkiej, żużlowej ekstraklasie. Vetlandę do walki o złoto wprowadzili dwaj stalowcy - Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik. Obaj zostali w Szwecji, jutro wystąpią w kolejnej rundzie Grand Prix.
To nie był mecz niezapomnianego ścigania, o wszystkim rozstrzygał głównie start. Dla gorzowian najważniejsze, że nie było powtórki z półfinału ze Spartą. Żużlowcy Stali szybko wypracowali sobie sporą przewagę nad Falubazem Zielona Góra, przetrzymali atak gości i ostatecznie zwyciężyli 52:38.
Już w pierwszym półfinale szwedzkiej Elitserien Bartosz Zmarzlik przywiózł więcej trójek niż w całym, nieudanym dla Stali Gorzów, dwumeczu ze Spartą Wrocław w Polsce. Przez cztery wyścigi był dla rywali niełapalny. Dopiero w ostatnim starcie przegrał z Jasonem Doylem. Wygrał ten bieg kolega Zmarzlika z Vetlandy - Szymon Woźniak. 4:2 dało gościom minimalne zwycięstwo w meczu. Rewanż już jutro.
Przed czterema ostatnimi wyścigami wygrywasz różnicą 12 punktów, a chwilę później masz w rękach tylko remis. Fani Stali zdążyli już zaśpiewać "Finał jest nasz!", dalej widzieliśmy tylko wściekłość. Na gorzowski zespół w ostatnich godzinach wylano wiele wiader pomyj, zwolnieni zostali już właściwie wszyscy. Porażkę trzeba wziąć na klatę i próbować za rok. Ostatecznie to rywale z Wrocławia znaleźli taką prędkość, która pozwoliła im wjechać do meczów o złoto.
Z Niemiec 22-latek ze Stali Gorzów miał bardzo dobre wspomnienia. - To jest jednak żużel, czasami naprawdę trudno tu coś zrozumieć - powiedział Bartosz Zmarzlik po swoim fatalnym występie w kolejnej rundzie Grand Prix. W tym sezonie pozostaje mu już jedynie walka o utrzymanie w czołowej ósemce. W nudnym turnieju w Teterowie najlepszy Słoweniec Matej Zagar, drugi Słowak ze Stali Martin Vaculik, a trzeci pewnie zmierzający po złoto Australijczyk Jason Doyle.
W niedzielę o godz. 19 żużlowcy Stali Gorzów spróbują odrobić straty do Sparty Wrocław i awansować do wielkiego finału PGE Ekstraligi. Pierwszy raz w najważniejszej fazie rozgrywek pomaga nam Słowak Martin Vaculik, który przyszedł do nas zimą. - Mam w kolekcji ligowe złoto w Polsce, ale od jego zdobycia minęło już pięć lat. Teraz ze Stalą liczę na kolejne - powiedział 27-letni zawodnik.
To był brzydki mecz, gdzie mijanek było jak na lekarstwo, a więcej nieoczekiwanie zdradliwych miejsc, przez co tor trzeba było znacznie częściej równać. Emocje przede wszystkim wzbudzał wynik, cały czas "na styku". Sparta Wrocław wygrywa w pierwszym półfinale żużlowej PGE Ekstraligi ze Stalą Gorzów 47:43, uzyskując minimalną przewagę w ostatnim wyścigu.
W miniony weekend wszystkie, żużlowe oczy były zwrócone na gorzowską rundę Grand Prix. Żużlowcy walczyli jednak nie tylko o mistrza świata, także ci ze Stali Gorzów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.