Gorzowskie koszykarki wojaże europejskie w tym sezonie zakończyły na 1/8 EuroCup, z bilansem 1-3. W finale drugiego co do ważności pucharu zmierzyły się faworyzowane zespoły z Walencji i Wenecji. Po dramatycznym meczu wygrały Hiszpanki 82:81. Wiadomo już, co z rywalizacją o brąz w Polsce. Seria zamieniła się w jeden mecz w Gorzowie.
Gorzowianki wyleciały z "bańki" w Rumunii po porażce w 1/8 drugiego co do ważności europejskiego pucharu koszykarek. Zostały tam nasze pogromczynie. W ćwierćfinale włoski Reyer Wenecja pewnie pokonał gospodynie ACS Sepsi-SIC Sfantu Gheorghe 78:64.
Przed spotkaniem gorzowianek z włoskim Reyer Wenecja okazało się, że z powodów zdrowotnych nie zagra w naszym zespole Amerykanka Megan Gustafson. Gra o awans w jednej chwili zamieniła się w grę o honor. Byliśmy już w dzisiejszym meczu na minus 26, ale ostatecznie skończyło się bez wstydu, naszą porażką 63:72.
Gorzowskie koszykarki o awans do najlepszej ósemki pucharowych zmaganiach EuroCup 2020/21 będą walczyć z włoskim zespołem z Wenecji we wtorek, 16 marca, o godz. 15. Link do transmisji niżej w tekście.
W połowie marca rozpocznie się faza pucharowa w kobiecym, koszykarskim EuroCup. 16 drużyn będzie rywalizować w trzech "bańkach", w Rumunii, Hiszpanii i Turcji.
Po meczach grupowych w fazie pucharowej w połowie marca powalczy 16 drużyn, także gorzowianki.
Pewnie pokonujemy MBA Moskwa 97:76 i z trzech spotkań grupowych EuroCup w "bańce" w Brnie zabieramy jedną wygraną. I jak się okazało, również awans do fazy pucharowej, bo ostatni pojedynek w grupie D też potoczył się po myśli gorzowskiego zespołu.
Nasze koszykarki przegrywają drugi mecz w fazie grupowej EuroCup, w "bańce" w czeskim Brnie. Tym razem ulegamy tureckiemu Elazig Il Ozel Idare 76:88. Dla rywalek wszystkie punkty zdobyły zawodniczki pierwszej piątki, dwie z nich ani na sekundę nie opuściły boiska.
W czasie pandemii koronawirusa również europejskie puchary koszykarek są wyjątkowe. W fazie grupowej gramy po jednym meczu z każdymi rywalkami, w "bańce" w Brnie w Czechach. Na początek rywalizacji gorzowska drużyna przegrywa z gospodyniami 70:72 i teraz, aby myśleć o grze w fazie pucharowej, już nie może się pomylić.
Zarząd FIBA Europe uznał, że obecne ograniczenia związane z epidemią koronawirusa mocno komplikują organizację klubowych rozgrywek pucharowych. Na razie kobieca Euroliga ma ruszyć w terminie. Za to faza grupowa EuroCupu została przesunięta aż na styczeń. Kolejne zmiany są możliwe w październiku.
W najbliższym sezonie w europejskich rozgrywkach koszykarskich kobiet, z polskich drużyn zagrają tylko ekipy z Gdyni i Gorzowa.
Dwie z trzech polskich drużyn koszykarek grają dalej w fazie play-off EuroCup, odpadły tylko gorzowianki. Po powrocie w sezonie 2017/18 do europejskich pucharów jeszcze nie trafiliśmy w fazie grupowej na przeciwniczki, które w tych rozgrywkach mocniej powojowały.
Gorzowskie koszykarki odpadają z europejskich rozgrywek wcześniej niż rok temu. Po słabej końcówce drugiej kwarty i fatalnej trzeciej przegrywamy z Jenisejem w Krasnojarsku 77:93. Wcześniej mieliśmy do gospodyń już 27 punkty straty.
W zaległym meczu ekstraklasy koszykarek Wisła Kraków pewnie pokonała AZS Poznań 78:60. Wszystkie drużyny Energa Basket Ligi Kobiet zobaczymy w akcji w najbliższy weekend, a już dziś o godz. 13.30 pojedynek gorzowianek w Krasnojarsku w EuroCup.
Po grudniowym meczu w Gorzowie prowadzimy z Jenisejem Krasnojarsk w pierwszej rundzie play-off rozgrywek EuroCup 67:66. W czwartek w Rosji obronimy przewagę? Rewanż od godz. 13.30 czasu polskiego, trasmisję zapowiada kanał FIBA na YouTube.
Nowy rok w Energa Basket Lidze Kobiet zaczął się od dużej niespodzianki. Ślęza Wrocław przegrała u siebie z Widzewem Łódź 67:70. Dla koszykarek gości to było dopiero drugie zwycięstwo w sezonie.
Rewanż na gdyniankach za porażkę w Gorzowie nasze koszykarki ostatecznie będą mogły wziąć dopiero w połowie lutego. Występy w 2020 r. rozpoczną od rewanżu w pierwszej rundzie play-off EuroCup w dalekim Krasnojarsku.
Z minimalną zaliczką na początku stycznia nasze koszykarki pokonają prawie 6 tys. km na Syberię, aby zagrać rewanż w pierwszej rundzie play-off EuroCup. Dziś w Gorzowie pokonaliśmy rosyjski Jenisej Krasnojarsk 67:66.
Fazę pucharową europejskich rozgrywek koszykarskich zaczynamy w czwartek o godz. 18 w hali przy Chopina. Rozstawiona z nr 18 gorzowska drużyna podejmuje nr 15 - rosyjski Jenisej Krasnojarsk.
Właśnie potwierdzają się informacje, że z początkiem stycznia w gorzowskiej drużynie koszykarek nastąpi ważna zmiana, która może mieć duży wpływ na dalsze losy obecnego sezonu. Do naszego zespołu dołączy 30-letnia rozgrywająca z USA Jasmine Thomas. Złota medalistka i MVP ostatnich finałów w Polsce, finalistka WNBA.
Becky Massey. Pewnie prawie nikt nie zna tej 19-latki. Od dziś lepiej będzie kojarzona w Gorzowie, bo to ona w ostatnich sekundach zablokowała rzut rywalki, przebiegła z piłką całe boisko i w ostatniej sekundzie zdobyła kosza. Dzięki temu jej belgijska drużyna wygrała różnicą dziewięciu, a nie siedmiu punktów. I gorzowskie koszykarki w pierwszej rundzie play-off mają za rywalki rosyjski Krasnojarsk.
Bardzo rzadko się zdarza, aby po ostatnim meczu wszystkie cztery zespoły miały na koncie po trzy zwycięstwa i tyle samo porażek. Tak stało się w gorzowskiej grupie A europejskiego pucharu, po niespodziewanej porażce izraelskiej Ramli w Czechach oraz dzisiejszej, planowej naszej wygranej w Ankarze 83:49. Wygrywamy grupę, ale w play-off liczy się ranking, a ten tym razem trafi nam się nie za wysoki.
Nic nie wskazuje, że w czwartek Turczynki zaskoczą nasze koszykarki mocniejszym składem, a po odejściu trzech gwiazd przegrywają z każdym i wszędzie. Musimy w ostatnim meczu tej fazy EuroCup pokonać na wyjeździe Botas, inaczej nie wyjdziemy z grupy.
Jeśli zabolała porażka z Ramlą w pierwszej rundzie, w hali rywalek, to co powiedzieć dziś? Duże rozczarowanie. Indywidualności były po stronie gości. Gorzowskie koszykarki przegrywają z zespołem z Izraela 88:95 i fazę grupową EuroCup mają szansę skończyć ze słabym bilansem 3-3.
Drużyna z Turcji aktualnie, przed piątą serią gier w fazie grupowej EuropCup prowadzi, ale w miniony weekend mecz ligowy w swoim kraju przegrała w siódemkę, bo straciła swoje największe gwiazdy. W takim momencie gorzowianki muszą postarać się o bilans 4-2. W czwartek o godz. 18 podejmują rywalki z Izraela.
Po przerwie dla reprezentacji na ligowe boiska wracają koszykarki, które mają za sobą już prawie jedną trzecią sezonu zasadniczego. Gorzowianki (aktualny bilans 3-3) w czwartym meczu z rzędu na swoim boisku podejmą ekipę Artego Bydgoszcz (5-1). Pojedynek w sobotę 23 listopada o godz. 18 w hali przy ul. Chopina.
Drużyny z Turcji i Izraela dokończyły czwartą kolejkę w grupie A EuroCup. Gorzowskie koszykarki, po przykrej i niespodziewanej porażce w Czechach, spadły na trzecie miejsce. W EBLK zespół Wisły Kraków odrabia zaległości, z pojedynku w środku tygodnia wychodzi zwycięsko. Teraz czas na reprezentację, choć jeszcze nie dla wszystkich.
Pewnie wielu z was sprawdzi dwa razy, czy to przypadkiem nie pomyłka. Niestety nie. Gorzowskie koszykarki pozostają bez zwycięstwa na wyjeździe w obecnej fazie grupowej EuroCup. KP Brno wygrywa 71:67. Po wpadce w Izraelu tym razem fundujemy sobie znacznie większą, przykrą niespodziankę.
Nasz zespół do połowy fazy grupowej w rozgrywkach EuroCup dotarł z bilansem 2-1. Drugie zwycięstwo ma dużą wagę, bo ogrywamy w domu Botas SK Ankara 72:67. Turczynki nie mają w tym sezonie szczęścia do polskich drużyn. Wcześniej przegrały w Gdyni i przez to nie zdołały przebić się do Euroligi.
Arka Gdynia, która ograła właśnie ten turecki zespół w kwalifikacjach do Euroligi, zdążyła już w polskiej lidze zwyciężyć w Gorzowie. Jak w naszej hali poradzi sobie Botas? Z trzema koszykarkami z WNBA zagra przy Chopina w czwartek 31 października od godz. 18.
Ulegamy zespołowi z Ramli, mistrzyniom tego kraju, minimalnie 70:71. Patrząc jednak na poziom gospodyń, nie spodziewaliśmy się, że finalnie tak to się wszystko rozstrzygnie. Niestety dziś gorzowianki równały w dół i z taką jakością na pewno w Europie za wiele nie powojują.
Brittany Boyd urodziła się w czerwcu 1993 r., a Tiffany Mitchell ponad rok później, ale obie Amerykanki bardzo wiele łączy. Obie mają po 175 cm wzrostu, rozegrały dokładnie tyle samo meczów w WNBA (po 128 spotkań). Są motorem napędowym izraelskiej drużyny z Ramli, z którą zagramy w czwartek na wyjeździe drugi pojedynek w ramach fazy grupowej rozgrywek EuroCup.
Różnica poziomów była tak duża, że na otwarcie grupowej rywalizacji w EuroCup i ostatnio w lidze, gorzowianki wygrywały z łatwością. Na szczęście w najbliższych tygodniach będzie trudniej i przez to z pewnością ciekawiej.
Dziś z Brna najlepsza była grupa muzyków, fanów drużyny gości, która przygrywała obu drużynom przez całe spotkanie. Na boisku zespoły dzieliła różnica klas. Wyjątkiem była druga kwarta, fatalna w wykonaniu gorzowianek. Ostatecznie nasze koszykarki wygrywają z KP Brno 93:57.
Dziś o godz. 18 w hali przy ul. Chopina gorzowskie koszykarki zmierzą się z KP Brno. Zakładamy, że to będzie dobry początek udanej, całej fazy grupowej w drugim co do ważności europejskim pucharze.
Patrząc pod kątem gorzowskich koszykarek i kibiców, losowanie grup eliminacyjnych w EuroCup na pewno było udane, bo w porównaniu z poprzednim sezonem nie powieliły się żadne rywalki, a nie grać dalej to znów byłaby duża sztuka i przykra niespodzianka. Pierwszy mecz 17 października w naszej hali z KP Brno.
Przegrywamy domowy mecz w drugiej rundzie play-off z francuskim Lyon ASVEL Feminin 67:81 i kończymy nasz udział w rozgrywkach EuroCup. Gorzowskie koszykarki są jednym z dwóch rozstawionych zespołów z czołowej ósemki, którym nie udało się pokonać rywalek z niższym rankingiem.
Rywal wyśmienity, stawka wysoka. Bez pomyłki możemy zapowiadać jedno z najważniejszych wydarzeń sportowych w naszym mieście. Gorzowskie koszykarki w czwartek 31 stycznia o godz. 18 podejmą Lyon ASVEL Feminin. Stawką tego meczu jest awans do najlepszej dwunastki EuroCup. We Francji wygrały rywalki 90:82.
Szkoda, że niewielu mogło to zobaczyć, bo właśnie w tak efektowną stronę poszła współczesna koszykówka. Pełne indywidualności zespoły z Lyonu i Gorzowa zdobyły razem aż 172 pkt. Na razie Francuzki w drugiej rundzie play-off międzynarodowych rozgrywek EuroCup prowadzą z nami ośmioma oczkami. Zapamiętamy ten mecz również dlatego, że w polskiej drużynie ani sekundy nie zagrała Polka.
Zwycięstwo różnicą 31 pkt w Moskwie, aż 30 pkt przewagi w rewanżowym, domowym starciu. Koszykarki Lyon ASVEL Feminin, które teraz zagrają w EuroCup z gorzowiankami, pokazały swoją bardzo dużą siłę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.