Śledczy z wrocławskiej prokuratury wciąż badają sprawę katastrofy ekologicznej na Odrze, do której doszło 1,5 roku temu. Tymczasem RDOŚ postępowanie umorzył, bo uznał, że nie ma dowodów, iż przyczyną śmierci ryb były zasolone ścieki.
- Jako naukowcy tylko stawiamy diagnozę, a od leczenia jest rząd. Niestety od samego mówienia, że pacjent jest chory, jeszcze nikt nie wyzdrowiał - mówią naukowcy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. To kolejni eksperci, którzy alarmują, że katastrofa ekologiczna na Odrze za chwilę może się powtórzyć.
Do oferty spacerów tematycznych dołączamy kolejną propozycję dla mieszkańców Gorzowa i turystów. Wraz z fundacją Tomasza Manikowskiego Dogonić Marzenia zapraszamy na rejsy po Warcie na pokładzie statku "Jaskółka".
Działacze ekologiczni usypali z soli napis "Odra" pod siedzibą Wód Polskich we Wrocławiu, aby zaprotestować przeciwko "dobijaniu rzeki solą i betonem". - Projekt ustawy o rewitalizacji Odry to bubel, którego miejsce jest w koszu - uważają.
Aktywiści uważają, że rząd Mateusza Morawieckiego nie podejmuje działań chroniących Odrę przed zatruciem. Rzece cały czas grozi powtórzenie katastrofy.
Wakacje to czas wypoczynku, a najczęściej wybieranym miejscem są plaże. Kiedy towarzyszą nam wysokie temperatury, każdy chce choć trochę się schłodzić. Nie w każdym miejscu kąpiel jest dozwolona i bezpieczna.
W piątek w Krośnie Odrzańskim dyskutowaliśmy z senatorami o katastrofie ekologicznej na Odrze. Złożyłem propozycję podjęcia inicjatywy ustawodawczej o uznaniu osobowości prawnej rzeki - pisze Krzysztof Fedorowicz*.
W Krośnie Odrzańskim obradowały wyjazdowe komisje ds. klimatu i samorządu terytorialnego. Senatorzy rozmawiali o katastrofie na Odrze, słuchali ekspertów. Padła propozycja, by rzece nadać osobowość prawną.
Rząd wciąż nie przygotował planu zarządzania kryzysowego, katastrofa na Odrze zaraz może się powtórzyć - przestrzega garstka posłów sprzeciwiająca się dalszemu uprzemysłowieniu rzeki.
W ciągu 40 dni aktywiści przejdą przez wszystkie nadodrzańskie gminy. Za sobą mają już 354 kilometry. W sobotę, 6 maja, we Wrocławiu zorganizowali przemarsz z wyspy Tamka na rynek. Niedługo przejdą przez lubuski odcinek rzeki.
"Na Odrze życie będzie jeszcze bogatsze i jeszcze bardziej radosne" - zapowiadają urzędnicy województwa. I finansują turystyczne zakupy. Czy nie lepiej przy zagrożeniu dla rzeki wspierać działania proekologiczne, obecnie przecież znacznie ważniejsze?
- Presja ma sens. Po dziewięciu miesiącach milczenia i wyręczaniu państwa przez samorządy, minister i rząd zaczynają mówić o zatrutej Odrze - mówi lubuska marszałek Elżbieta Polak. Ministerstwo zapewnia marszałków, że będzie kontrolować zakwit złotych alg. I ostrzegać mieszkańców.
Ścieżka nad rzeką Kłodawką jest jednym z ulubionych miejsc, gdzie wielu gorzowian spędza wolny czas. Miasto, doceniając walory rekreacyjne ścieżki, na które zwracają uwagę mieszkańcy, przygotowuje się do rozbudowy ścieżki.
Polski Związek Wędkarski donosi o poparzeniach u osób, które miały kontakt z Odrą lub martwymi rybami, i zapowiada wniosek do prokuratury o ściganie odpowiedzialnych za spowodowanie katastrofy ekologicznej. Prorządowi politycy odpowiadają, że to kłamstwa i też chcą iść do prokuratury, tyle że narracja jakoś im się rozjeżdża.
Susza jest widoczna gołym okiem, także w centrum Gorzowa. W stawie w parku Wiosny Ludów obniżył się poziom wody.
W poniedziałek mieliśmy najbardziej depresyjny dzień w roku. To ostatni poniedziałek stycznia, który nazwano Blue Monday. Właśnie w ten poniedziałek nad Gorzowem unosiła się gęsta, szara mgła, która potęgowała dołującą aurę depresyjnego poniedziałku. Topniały resztki śniegu i lodu, a w ich miejscach pozostały kałuże i błoto. W parkach zrobiło się nieprzyjemnie, a nawet mrocznie. Z bulwaru nie było widać mostu ani Dominanty. Zobacz jak depresyjnie może wyglądać miasto.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.