- Robotów nie muszą mieć tylko duże ośrodki. Robotyka to większa kultura leczenia, mniejsze cierpienie - mówi Jerzy Ostrouch, prezes Szpitala w Gorzowie. I marzy o drugim robocie, bo pierwszy ma pełne obłożenie.
Szpital w Gorzowie wciąż nie ma kontraktu na kardiochirurgię, ma jednak zespół i w pełni wyposażony oddział. Od marca specjaliści będą wykonywali procedury ratujące życie na odcinku kardiochirurgicznym oddziału kardiologii.
Nie, nadal nie mamy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia dla kardiochirurgii, ale postanowiliśmy realizować "procedury ratujące życie" w ramach oddziału kardiologii. Stworzyliśmy więc coś w rodzaju pododdziału kardiochirurgii dla oddziału kardiologii. Nasz "odcinek kardiochirurgiczny" może przyjąć 16 pacjentów. Czekają na nich sale ogólne oraz sala intensywnego nadzoru pooperacyjnego. Kardiochirurdzy mają też samodzielną salę operacyjną - poinformowali przedstawiciele gorzowskiego szpitala.
Od kiedy zielonogórski szpital stał się szpitalem uniwersyteckim, a kliniki objęli europejskiej klasy specjaliści, pacjenci muszą liczyć się z tym, że staną się świadkami pionierskich zabiegów.
Nowy blok operacyjny na osiem sal ma skrócić kolejki na planowane operacje w nowosolskim szpitalu. Chodzi o zabiegi onkologiczne, bariatryczne i kardiochirurgię.
Minął rok, odkąd w gorzowskim szpitalu działa pododdział chirurgii naczyniowej. Przez ten czas specjaliści zrobili ponad 700 zabiegów, wszczepili 30 stentgraftów pacjentom z tętniakiem aorty brzusznej.
Tradycyjnie wybraliśmy dla Was pozytywne i negatywne wydarzenie mijającego tygodnia. Co tym razem zasłużyło na plus, a co na minus?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.