Gorzowscy kardiochirurdzy nadal operują pacjentów bez kontraktu z NFZ. Otwierają przyszpitalną poradnię. Fundusz prawdopodobnie da zielone światło na pierwsze planowe operacje. Zabiegi przezcewnikowej implantacji zastawki aortalnej to ratunek dla starszych pacjentów.
Oddział kardiochirurgii działa w gorzowskim szpitalu od marca 2023 r., mimo braku finansowania z Narodowego Funduszu Zdrowia. Lekarze wykonali już 112 operacji. - Nie odpuszczę tej sprawy - zapowiedział wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny na spotkaniu w lecznicy.
Gorzowscy kardiochirurdzy uratowali życie 49 osobom, ale NFZ nie zapłacił za to ani złotówki. - Dla przeciwników powstania kardiochirurgii w Gorzowie są częścią statystyki. Tyle że ta statystyka ma swoją śmiertelność. Mnie przeraża myśl, że ktoś leży w łóżku od tygodni i każdego dnia boi się, że się udusi, a ja nie mogę go operować - mówi kardiochirurg Seweryn Grudniewicz. Dlaczego w Polsce kardiochirurgom tak trudno uzyskać konrakt?
Leki u pacjentki z masywną zatorowością płucną nie były w stanie rozpuścić skrzepliny. Kobiecie groziły rozległy udar i śmierć. Kardiochirurdzy w ostatniej chwili wykonali operację i usunęli skrzepy z serca i aorty.
Pierwsza pacjentka trafiła do szpitala z masywną zatorowością płucną. Niestety, leki nie były w stanie rozpuścić skrzepliny. Kobiecie groził rozległy udar. Kardiochirurdzy w ostatniej chwili wyjęli skrzepy z serca. Zespołem kardiochirurgów kierował dr Seweryn Grudniewicz.
Szpital w Gorzowie wciąż nie ma kontraktu na kardiochirurgię, ma jednak zespół i w pełni wyposażony oddział. Od marca specjaliści będą wykonywali procedury ratujące życie na odcinku kardiochirurgicznym oddziału kardiologii.
Wojewoda Władysław Dajczak odniósł się do apelu radnych sejmiku, którzy chcą, by premier go odwołał. Powód? Blokuje rozwój kardiochirurgii w Gorzowie. - To się musi odbywać na pewnych zasadach, a nie na zasadach chciejstwa i działania politycznego - odpowiada Dajczak.
Radni sejmiku poparli apel marszałek do premiera, by ten odwołał Władysława Dajczaka. Radni stracili zaufanie do wojewody. - Nie stanął po stronie mieszkańców, gdy my walczyliśmy o kardiochirurgię, wspierał interesy prywatnej spółki - tłumaczą politycy opozycji.
Nie, nadal nie mamy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia dla kardiochirurgii, ale postanowiliśmy realizować "procedury ratujące życie" w ramach oddziału kardiologii. Stworzyliśmy więc coś w rodzaju pododdziału kardiochirurgii dla oddziału kardiologii. Nasz "odcinek kardiochirurgiczny" może przyjąć 16 pacjentów. Czekają na nich sale ogólne oraz sala intensywnego nadzoru pooperacyjnego. Kardiochirurdzy mają też samodzielną salę operacyjną - poinformowali przedstawiciele gorzowskiego szpitala.
Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie zdecydował się rozpocząć realizację procedur kardiochirurgicznych w strukturach oddziału kardiologii szpitala. Jednocześnie nadal będzie zabiegał o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia dla oddziału kardiochirurgii.
Czy można połączyć zabawę i rekreację z troską o zdrowie? Szpital w Gorzowie przekonuje, że jak najbardziej i zaprasza na zdrowy piknik.
- Liczymy na przełom - mówią prezesi gorzowskiej lecznicy. Wielomiesięczną walką o kontrakt dla kardiochirurgii w środę, 20 lipca zajmą się posłowie Komisji Zdrowia.
Zwracamy się do wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka o przyspieszenie działań zmierzających do zapewnienia leczenia kardiochirurgicznego pacjentom szpitala w Gorzowie - apeluje Sejmik Województwa Lubuskiego.
Szpital w Gorzowie w najbliższym czasie otworzy poradnię, a kilka tygodni później oddział chirurgiczny. Za ich działanie zapłaci z własnego budżetu. Bo NFZ nadal nie podpisał z lecznicą kontraktu.
Szpital w Gorzowie wciąż nie dostał zgody NFZ na uruchomienie oddziału kardiochirurgii. Lubuska marszałek Elżbieta Polak porozmawiała z prof. Romualdem Cichoniem, lubuskim konsultantem w dziedzinie kardiochirurgii, o zasadności powstania tego oddziału.
Wciąż nie ma pozytywnej decyzji NFZ dla utworzenia oddziału kardiochirurgii w szpitalu w Gorzowie. Ponad 11 tys. osób podpisało się pod petycją, akcję wspierają mieszkańcy, samorządowcy, znani artyści i nie tylko. Co dalej?
Szpital w Gorzowie to miejsce, gdzie oddział kardiochirurgii powinien się znaleźć. Jesteśmy w pełnej gotowości, by leczyć. Tysiące osób już podpisało petycję w sprawie powstania oddziału. Widzą taką potrzebę - mówi dr Seweryn Grudniewicz.
W tysiące są już liczone podpisy pod petycją w sprawie gorzowskiej kardiochirurgii. Od ponad roku są czynione starania o uruchomienie takiego oddziału w naszym mieście. Płyną pisma do ministra zdrowia, do NFZ, do wojewody lubuskiego. Szpital nie dostaje jednak kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia.
Szpital w Gorzowie. - Naszą społeczną nadzieją jest utworzenie oddziału kardiochirurgii. To jest kwestia życia - podkreślał biskup Tadeusz Lityński na spotkaniu w lecznicy.
Gorzowianie "klikają" petycję. Już ponad 4 tys. osób (dane na niedzielny poranek) poparło petycję do Ministerstwa Zdrowia w sprawie utworzenia oddziału kardiochirurgii w gorzowskim szpitalu. - Mieszkańcy są niesamowici! - powiedział Robert Surowiec, wiceprezes lecznicy.
Blisko pół tysiąca pacjentów chorych na serce szuka ratunku poza Lubuskiem. Kardiochirurgia w Gorzowie rozwiązałaby problem. - Wojewoda nie zgodził się na jej utworzenie. To sprawa bulwersująca - mówi Elżbieta Polak, lubuska marszałek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.