Gorzowscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o udział w oszustwie "na policjanta". Ważne również, że odzyskali 12 tys. zł, które wcześniej rzuciła z balkonu starsza mieszkanka naszego miasta.
Policjanci z Żagania postawili oszustowi 30 zarzutów. Mężczyzna oferował samochody i maszyny rolnicze, brał zaliczki na rachunki "słupów" i znikał.
Kradzież danych osobowych miała być powodem problemów klientki jednego z banków. Zaniepokojona kobieta stosowała się do poleceń, która usłyszała w telefonie. Zadzwonić do niej miał pracownik banku, a nawet policjant. Kobieta uwierzyła w przedstawioną jej historię i straciła 50 tys. zł. W jej telefonie wyświetliły się numery telefonów przypisane do banku i jednostki policji.
Spotkanie odbyło się w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych w Gorzowie. Policjanci wyjaśnili osobom starszym, jak działają dzisiaj oszuści oraz jakich zasad należy przestrzegać, by nie paść ich ofiarą i nie stracić dorobku życia.
Lubuscy policjanci spotykają się z seniorami w ramach projektu "Fałszywy telefon - zagrożone oszczędności".
Mieszkanka powiatu sulęcińskiego w województwie lubuskim odebrała telefon z rzekomej infolinii swojego banku. Podczas rozmowy została poinformowana, że ktoś usiłował wykonać przelew z jej konta. Aby ochronić swoje środki, 48-latka podstępem została nakłoniona do pobrania aplikacji. Następnie została poproszona o zalogowanie się na swoje konto. Niestety, w tym momencie oszuści okradli ją na kwotę 30 tys. zł.
Metoda "na policjanta" znów okazała się skuteczną bronią oszustów. Nabrała się starsza kobieta z Gorzowa. Uwierzyła, że ktoś chce się włamać do jej mieszkania i wyrzuciła przez balkon 170 tys. zł. Wprost w ręce oszustów.
Niestety, jak pokazuje policyjne doświadczenie, wypłata tak zwanych czternastek może okazać się sposobnością dla przestępczej działalności oszustów. Mundurowi przypominają, że świadczenia wypłacane są z urzędu. Oznacza to, że osoby uprawnione do otrzymania 14. emerytury nie muszą składać żadnego wniosku.
Dwie osoby były przekonane, że dzięki konsultantom zarobią na kryptowalutach. Niestety manipulacja doprowadziła do straty dużych kwot. Historie są nieco odmienne, ale każda oparta na rzekomych zyskach i kończy się utratą oszczędności. Policjanci przypominają, by z dużą ostrożnością podchodzić do osób, które oferują inwestycję i opiekę nad zgromadzonym kapitałem.
72-latek zobaczył reklamę w internecie. Kliknął w nią i zapoznał się z ofertą inwestycji w kryptowaluty. Zamiast zyskać stracił wiele, bo aż 165 tys. zł.
Kolejna osoba w Gorzowie padła ofiarą wyłudzaczy. Starsza kobieta uwierzyła w historię domniemanego policjanta, spakowała pieniądze i zgodnie z poleceniem wyrzuciła przez balkon.
Słubicki zakład pogrzebowy miał pobierać nieuzasadnione opłaty za organizację pogrzebów, wykryto również nieprawidłowości związane z przechowywaniem zwłok. Na poczet zapłacenia kar i nawiązki dla pokrzywdzonych zabezpieczono 1 mln zł.
Prawie 60 tys. zł straciła kobieta, którą zmanipulowali oszuści. Przestępcy twierdzili, że jej pieniądze w banku są zagrożone i należy wypłacić je z konta. Oszuści podszyli się pod numer telefonu banku. By uwiarygodnić historię, w sprawie występowała osoba podająca się za funkcjonariusza. Policjanci po raz kolejny przestrzegają przed tego typu oszustwami.
Oszuści internetowi cały czas kombinują, jak dobrać się do naszych pieniędzy. Nie traćmy czujności, bo może nas to drogo kosztować.
Oszuści obiecywali świetne apartamenty m.in. w obleganym podczas sylwestra Zakopanem czy nad chętnie odwiedzanymi latem bałtyckimi plażami. - Straty na tę chwilę już wynoszą niemal 200 tys. zł. Do sprawy zatrzymano dwoje głównych podejrzanych - informuje policja.
Dostaliście zaproszenie na bezpłatne konsultacje medyczne w jednym z gorzowskich hoteli? To oszustwo. - Rzeczywistym celem spotkania jest jednak sprzedaż drogich produktów i usług. Jeżeli otrzymałeś zaproszenie, to nie korzystaj z niego - ostrzega Tomasz Gierczak, miejski rzecznik konsumentów w Gorzowie.
Jego nielegalny biznes polegał na oferowaniu do sprzedaży na portalach aukcyjnych i społecznościowych m.in. sprzętu elektronicznego, psów czy biletów na imprezy sportowe. 26-letni mieszkaniec powiatu strzelecko-drezdeneckiego w województwie lubuskim już odsiaduje karę pozbawienia wolności za część oszustw. Za takie przestępstwo grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna zachęcony reklamą postanowił zainwestować w kryptowaluty. Nie podejrzewał, że po drugiej stronie są oszuści, którzy ostatecznie narazili go na stratę niemal 300 tys. zł. Szybki i wysoki zysk był złudny.
Od lat zakupy w sieci biorą górę nad tymi tradycyjnymi, również te świąteczne. Niestety, tak jak w realnym świecie, tak i w wirtualnym możemy paść ofiarą oszustów. Lubuscy policjanci radzą, co zrobić, aby nie paść ofiarą przestępców internetowych.
Na ostatniej prostej przed świętami wielu z nas poszukuje jeszcze prezentów dla najbliższych. To czas przeglądania portali sprzedażowych i sklepów internetowych. Wykorzystują to oszuści, którzy podsyłają wiadomości, w których sugerują problemy z przesyłką.
Starszy mężczyzna uwierzył w historię o wypadku, rzekomo spowodowanym przez jego córkę. Był zdecydowany oddać oszustom ponad 50 tys. zł. Apelujemy, weryfikujcie wszelkie informacje przekazywane przez telefon lub w wiadomościach internetowych.
Jurek Owsiak, szef WOŚP ostro zareagował na obietnice leczenia mukowiscydozy przez spółkę Łukasza Mejzy. - Jeśli prywatny podmiot czy jakakolwiek inna instytucja proponuje leczenie mukowiscydozy jakąkolwiek metodą i nie posiada tego sprzętu - jest zwykłym oszustem, bandziorem złodziejem i hochsztaplerem - pisze.
Mieszkaniec Gorzowa był o krok od utraty oszczędności ze swojego konta, po tym jak zadzwonił do niego rzekomy przedstawiciel banku. Mężczyzna w porę zorientował się, że może być to próba oszustwa i nie dopuścił do przelewu pieniędzy. Przez dłuższy czas był pewien, że rozmawia z konsultantem, bo na telefonie wyświetlił się numer banku. To byli jednak oszuści stosujący spoofing.
Uważajcie na podsyłane za pomocą komunikatora czy SMS-a nieznane linki, które prowadzą wprost do utraty pieniędzy.
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega: SMS-y od nadawcy Kwarantanna są fałszywe. Jest to próba wyłudzenia danych osobowych. W żadnym wypadku nie można otworzyć niebezpiecznego linku, wskazanego w wiadomości.
Oszuści spróbują każdej metody, by dobrać się do naszych portfeli. Niektórzy podają się za organizatorów loterii szczepionkowej. Dzwonią do pacjentów i informują o wygranej.
Kobieta w wiadomości wysłanej przez oszusta dowiedziała się, że musi dopłacić niecałe 4 zł do rachunku za prąd. Weszła również w podesłany link, gdzie podała swoje dane. Na szczęście tym razem złodziejowi nie udało się dobrać do konta i pieniędzy potencjalnej ofiary.
Oszust za wyłudzone pieniądze bawił się na mocno zakrapianych imprezach, kupował samochody. Miał też wspólników. W konsekwencji trzy osoby usłyszały po 49 zarzutów i zostały aresztowane przez sąd na trzy miesiące.
Oszuści wciąż atakują i udoskonalają swoje metody. Podszywają się pod potencjalnych klientów, znajomych, kurierów, ale nie tylko. Tym razem do mieszkańców powiatu krośnieńskiego w woj. lubuskim zadzwonił oszust podający się za pracownika banku, który w celu ochrony środków zgromadzonych na koncie nakłaniał do zainstalowania aplikacji na komputerze i telefonie.
Gorzowianin za kilkanaście złotych na chińskim portalu kupował biżuterię, na której były znaki towarowe światowego producenta. W Polsce wystawiał je do sprzedaży za kilkukrotnie wyższe ceny, jako oryginalne.
Oszuści podesłali kobiecie link do spreparowanej strony banku, próbowali z jej konta przelać 20 tys. zł. Na szczęście tym razem gorzowianka nie straciła pieniędzy. Dzięki właściwej konfiguracji konta, przelewów i powiadomień SMS przy przelewach.
"Bezpieczny konsument w sieci" to cykl lekcji online dla młodzieży z gorzowskich szkół. - Świadomi na pewno będziemy bardziej bezpieczni. Zagrożenia w internecie to nie tylko oszustwa zakupowe, ale także kradzież danych osobowych czy oferty pułapki - mówił Tomasz Gierczak, miejski rzecznik konsumentów w Gorzowie, który zaprasza uczniów na interaktywne spotkania.
Tym razem udało się. Większa suma pieniędzy nie trafiła w ręce oszustów. Policję wezwali pracownicy banku.
Dlaczego lekarze, którzy zarabiają setki tysięcy złotych, naciągają NFZ na fikcyjne wizyty oraz usługi i dostają 800 zarzutów korupcyjnych? - To niewyrafinowane oszustwa, dzięki informatyce bardzo łatwe do wykrycia - mówią kontrolerzy.
Gorzowianka wystawiła na sprzedaż buty na portalu ogłoszeniowym. Niestety trafiła na oszusta, który zaproponował przelew przez stronę internetową, w komunikatorze przesłał do niej link. Tam sprzedająca podała dane karty płatniczej i w ten sposób przekazała dostęp do swoich pieniędzy. Z jej konta zniknęło ponad 50 tys zł.
Gorzowscy policjanci w ostatnich dniach przyjęli kilka zawiadomień o oszustwach, gdzie zgłaszający stracili swoje pieniądze. Kwoty były różne - od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy. Jeden z mieszkańców Gorzowa stracił 11 tys. zł. W każdym z przypadków dochodziło do podobnego działania oszustów.
Oszustka wytypowała swoją ofiarę na ulicy, przy aptece. Podczas rozmowy, 53-letnia kobieta pytała, co seniorce dolega i do jakiego chodzi lekarza, służyła dobrymi radami. Gdy usłyszała, że 85-latka choruje na cukrzycę, zaoferowała pomoc w uzyskaniu zwrotu kosztów za leczenie, twierdząc, że jest na to specjalny program unijny. Zaproszona do domu ukradła prawie 36 tys. zł.
Kobieta usłyszała zarzuty oszustwa, za co może grozić jej kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Oszuści wciąż okradają mieszkańców metodą "na policjanta". Tym razem jednak się nie udało, bo kobieta, która odebrała telefon, była bardzo czujna.
Oszust udawał doradcę finansowego. Uwierzyła mu 63-letnia kobieta, która chciała zainwestować oszczędności. Oszust wykorzystał jej dane i wziął pożyczki na 155 tys. zł. Pieniądze przelał na inne konto.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.