Rzekomy pracownik banku przekonał swojego rozmówcę, że środki na koncie są zagrożone i trzeba natychmiast działać. Pokrzywdzeni zainstalowali na swoich telefonach aplikację do zdalnego dostępu, wskazaną przez przestępców. W ten sposób stracili całe swoje oszczędności.
Kradzież danych osobowych miała być powodem problemów klientki jednego z banków. Zaniepokojona kobieta stosowała się do poleceń, która usłyszała w telefonie. Zadzwonić do niej miał pracownik banku, a nawet policjant. Kobieta uwierzyła w przedstawioną jej historię i straciła 50 tys. zł. W jej telefonie wyświetliły się numery telefonów przypisane do banku i jednostki policji.
Mieszkanka powiatu sulęcińskiego w województwie lubuskim odebrała telefon z rzekomej infolinii swojego banku. Podczas rozmowy została poinformowana, że ktoś usiłował wykonać przelew z jej konta. Aby ochronić swoje środki, 48-latka podstępem została nakłoniona do pobrania aplikacji. Następnie została poproszona o zalogowanie się na swoje konto. Niestety, w tym momencie oszuści okradli ją na kwotę 30 tys. zł.
Mieszkaniec Gorzowa był o krok od utraty oszczędności ze swojego konta, po tym jak zadzwonił do niego rzekomy przedstawiciel banku. Mężczyzna w porę zorientował się, że może być to próba oszustwa i nie dopuścił do przelewu pieniędzy. Przez dłuższy czas był pewien, że rozmawia z konsultantem, bo na telefonie wyświetlił się numer banku. To byli jednak oszuści stosujący spoofing.
Oszuści wciąż atakują i udoskonalają swoje metody. Podszywają się pod potencjalnych klientów, znajomych, kurierów, ale nie tylko. Tym razem do mieszkańców powiatu krośnieńskiego w woj. lubuskim zadzwonił oszust podający się za pracownika banku, który w celu ochrony środków zgromadzonych na koncie nakłaniał do zainstalowania aplikacji na komputerze i telefonie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.