Nie wiadomo, kto poprowadzi schronisko dla zwierząt w Zielonej Górze. OTOZ Animals nie ma już na to ochoty. Na konkurs prezydenta nie zgłosiła się żadna organizacja prozwierzęca. Co będzie od Nowego Roku?
Nie trzeba być prorokiem, by przewidzieć taki scenariusz. Mieszkańcy wygrali z miastem. Kociarni przy ul. Szwajcarskiej nie będzie. Chcieliśmy budować nowoczesne schronisko na rogatkach miasta, ale prezydent nas nie słuchał. To teraz ma pat - mówi Marcin Pabierowski, radny Platformy Obywatelskiej w ratuszu.
Wysokie temperatury przeszkadzają nie tylko ludziom. Upały mogą jeszcze dotkliwiej odczuwać zwierzęta. - Błagamy was, nie bądźcie obojętni. Rozglądajcie się. Jeśli was coś niepokoi i widzicie cierpiące zwierzę, zgłaszajcie to odpowiednim służbom - apelują wolontariusze z gorzowskiego schroniska Azorki.
Walentynki. - W niedzielę będą na was czekały nasze cudowne pieski. Chętnie was poznają i mamy nadzieję, że zauroczą - mówią wolontariusze gorzowskiego schroniska i zapraszają na kiermasz.
Przez najbliższe cztery lata gorzowskie schronisko dla zwierząt dalej poprowadzi Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom "Azyl".
Miasto potrzebuje nowego schroniska dla zwierząt, bo cierpią psy i koty. Obecne przy ul. Szwajcarskiej zakładał jeszcze przed wojną miejscowy rakarz. Prezydent nowy obiekt najchętniej widziałyby w Łężycy, ale mieszkańcy ostrzegają: tutaj hałas ze strzelnicy i wyją samoloty. Co wymyśli specjalna komisja?
Koce, poduszki i kołdry, ale też sporo środków czystości przekazał Dom Samotnej Matki zielonogórskiemu schronisku przy ul. Szwajcarskiej. - Chcemy pokazać, że każdy może pomóc. Czasem wystarczy mała rzecz - mówi Tomasz Lehman z DSM.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.