Tak się porobiło, że w ostatnich turniejach półfinałowych Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów o sile Stali Gorzów stanowili żużlowcy z najmniejszym doświadczeniem. Kamil Pytlewski i Wiktor Jasiński nie byli wcale tacy ostatni.
- Mateusz na pewno wróci w tym sezonie na tor, ale jego leczenie chwilę potrwa - powiedział Piotr Paluch, trener gorzowskiej żużlowej młodzieży. Pogoda nieco miesza w kalendarzu półfinałów Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów.
W tym komunikacie brakuje nam jeszcze tylko tego, że Alan Szczotka uszkodził sobie łąkotkę na skórce od banana, bo brzmi to absurdalnie, a konkurs na pechowca roku już w marcu został rozstrzygnięty. Tyle tylko, że nikomu w Stali nie jest do śmiechu, bo na jakiś czas tracimy jednego z niewielu sensownych juniorów.
Początek grudnia to w Gorzowie tradycyjnie start zimowych przygotowań grupy juniorskiej w Stali. Jak zwykle nad ich rozwojem czuwa Piotr Paluch: - Tydzień mamy bardzo urozmaicony, ale i myślimy o chwili na odrobienie lekcji i szkołę, bo tu też nie można się opuszczać.
To już były prawdziwe żużlowe ostatki w sezonie 2018, także z udziałem zawodników Stali Gorzów. Tych, którzy dalej będą dla nas zdobywać punkty, ale były i pożegnania.
Póki jest pogoda, zawodnicy nie mają ochoty na dłużej odstawiać motocykli do garażu. W ostatnich jazdach sezonu brali też udział stalowcy.
W czwartek o godz. 17 na gorzowskim stadionie rozpocznie się żużlowy finał Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. O jeden z medali powalczy również młodzież ze Stali.
Do końca półfinałów jeszcze dwa turnieje, a nasi młodzi żużlowcy są już pewni udziału w finale Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. - To można było przewidzieć już wcześniej, patrząc na siłę poszczególnych ekip, liczy się to, jak korzystamy z tak dużej ilości jazdy. Pozytywy widać gołym okiem - powiedział trener Piotr Paluch.
Rafał Karczmarz znalazł się w polskiej, żużlowej ekipie, która obroniła Drużynowe Mistrzostwo Świata Juniorów. Nie udał się występ Krzysztofowi Kasprzakowi w kolejnym finale mistrzostw Europy.
Pierwszą edycję Pucharu Europy U19 mieliśmy w ubiegłym roku, wtedy wygrał Brytyjczyk Robert Lambert. Tegoroczny finał wyznaczono w egzotycznej dla żużlowców Finlandii, wielu narzekało na wysokie koszty tej eskapady. W Varkaus w sobotnie południe wystartowało dwóch wychowanków Stali Gorzów, ale żaden z nich nie zdobył medalu.
To dobra wiadomość dla gorzowskich fanów żużla, że lider naszej formacji młodzieżowej dostał zgodę od lekarza na powrót na tor i od razu potrafi wygrywać. Do finału indywidualnych mistrzostw Polski juniorów ostatecznie awansowało trzech stalowców, także 15-latek Mateusz Bartkowiak.
Żużlowcy rozpoczęli rywalizację w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, gdzie najlepsi pojadą aż 22 turnieje. Młodzi stalowcy w Toruniu i Grudziądzu stawali na podium.
Naprawdę mało brakowało, aby Stal Gorzów została zupełnie bez młodzieżowców. Wypadek Alana Szczotki i Mateusza Bartkowiaka w Zielonej Górze wyglądał bardzo groźnie, jeden z motocykli wyleciał za bandę. Szczęście, że nikomu nic poważnego się nie stało.
Kolejne doświadczenia młodzi, gorzowscy żużlowcy zbierali na torze w Ostrowie Wielkopolskim. W czwartej rundzie eliminacyjnej w grupie C Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów przegrali tylko z występującą w najsilniejszym składzie Unią Leszno.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.