- To najprawdopodobniej ostatnie dni "Gazety Lubuskiej", jaką znamy od lat - pisze w pożegnalnym felietonie Robert Bagiński, czołowy publicysta orlenowskiej gazety czasów "dobrej zmiany". - Chyba się popłaczę... - kpi w odpowiedzi Zdzisław Haczek, przez wiele lat dziennikarz "Lubuskiej".
Rządowe i orlenowskie media przez półtora roku grzmiały o mobbingu, molestowaniu w gorzowskim WORD i pracy za seks. "Grillowały" lubuską marszałek. Śledztwo prokuratorzy umorzyli, bo na przestępstwo nie było dowodów. - To pseudodziennikarze, Mejzy dziennikarstwa, wymyśliły tę aferę - mówi marszałek Marcin Jabłoński.
Wojewoda, który bagatelizował katastrofę na Odrze i spóźniał się z alertami o ulewach. Kurator oświaty uznająca szkolne prawybory za "agitację". Prezes radia wspierającego Mejzę, z którego wylewa się szczucie na uchodźców i "wrogów" PiS. Oraz szef orlenowskiej gazety, co oponentów wysyła do Berlina. Im już dziękujemy. Komu jeszcze?
Będzie kolejna zmiana na stanowisku redaktora naczelnego "Gazety Wrocławskiej" - pisze nieoficjalnie portal Press. Janusz Życzkowski ma być jednocześnie naczelnym dwóch orlenowskich gazet, "Gazety Lubuskiej" i "Gazety Wrocławskiej".
Plusy i minusy tygodnia. Komora hiperbaryczna, której powstanie blokował prezydent Zielonej Góry, ratuje już ludzkie życie. Janusz Życzkowski, szef orlenowskiej "GL" stara się za to podreperować reputację wicemnistra Mejzy. W sieci poucza Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski jak się powinno pisać o aferach wiceministra i z kim o tym rozmawiać.
Janusz Życzkowski, szef orlenowskiej "Gazety Lubuskiej", wytknął Szymonowi Jadczakowi, dziennikarzowi WP, że nie powinien udzielać wywiadów serwisowi urzędu marszałkowskiego, bo to polityczne. - Ale w sprawie wykorzystywania chorych dzieci, można stanąć po złej stronie. Życzkowski najpierw albo udawał, że sprawy Mejzy nie ma, albo informował o niej szczątkowo - odpowiada mu Jadczak.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.