Kapitan Stali Gorzów wygrał z bólem i przejechał kolejne pięć wyścigów w Grand Prix. W klasyfikacji przejściowej cyklu, w którym gra idzie o żużlowego mistrza świata, Krzysztof Kasprzak stracił pierwsze miejsce, ale do nowego lidera - Taia Woffindena z Wielkiej Brytanii - traci zaledwie 4 pkt.
Wyścig o żużlowego mistrza świata właśnie dojechał do Czech. W Pradze znów zobaczymy dwóch Polaków, bo do Jarosława Hampela dołączy Krzysztof Kasprzak. - Brak mi słów, jakimi mógłbym podziękować wszystkim osobom, z którymi przez ostatnie trzy tygodnie wykonaliśmy naprawdę ciężką pracę, abym mógł wrócić do ścigania - powiedział kapitan Stali Gorzów.
Żużlowcy Stali Gorzów głównymi postaciami żużlowego cyklu Grand Prix. Słoweniec Matej Zagar wygrywa w Tampere w Finlandii, a Krzysztof Kasprzak, choć turniej oglądał tylko z trybun, pozostał liderem klasyfikacji przejściowej rywalizacji o mistrza świata.
Po tak udanym początku sezonu, sportowe życie pisze dla gorzowskiej drużyny fatalny scenariusz. - Muszę wycofać się z sobotniego turnieju Grand Prix, lewe kolano zbyt mi dokucza i utrudnia jazdę - poinformował Krzysztof Kasprzak, aktualnie lider rywalizacji o żużlowego mistrza świata, który tydzień temu doznał urazu, gdy upadł w czasie zawodów w Niemczech.
- Dziękuję za zaproszenie na gorzowską rundę Grand Prix, będzie okazja, aby powspominać 19 lat walki o złoto. Na torze niech dobrą robotę wykona młodszy, który u siebie jest tak samo groźny jak żużlowy mistrza świata - powiedział Tomasz Gollob podczas spotkania w Gorzowie. - Jestem szczęśliwy, że znów na mnie stawiacie, a pan Tomek w parkingu doda mi skrzydeł - mówił Bartek Zmarzlik. GP na Stadionie im. Edwarda Jancarza 30 sierpnia, a już jutro najlepsi żużlowcy pojadą w trzeciej rundzie cyklu w Finlandii.
Oglądając pierwszą ligową żużlową kolejkę, byłem tak samo zszokowany jak wynikiem pierwszego tegorocznego Grand Prix. W nowozelandzkim Auckland wygrał outsider Martin Smolinski, przechodząc do historii jako pierwszy i pewno ostatni zwycięzca z Niemiec, a w Polsce przegrywali murowani faworyci.
Deszcz po 16. wyścigu storpedował ściganie najlepszych żużlowców świata. Kto wygrał? Oczywiście ten, który w tym roku rządził i dzielił na torach Grand Prix - Greg Hancock. Na stadionie Edwarda Jancarza dwa razy usłyszeliśmy zatem amerykański hymn.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.