Każdy gorzowski kibic żużla przyzna, że na taki mecz czeka się latami... Osiem wyścigów wygranych przez stalowców po 5:1, a po drugiej stronie katastrofa w wykonaniu zielonogórskich liderów - Jarosław Hampel i Piotr Protasiewicz zdobyli dziś razem ledwie 3 pkt. Stal rozbija Falubaz w derbowym półfinale mistrzostw Polski 62:28 i ma co najmniej srebrny medal... Ale to nie koniec emocji w tym sezonie!
Rewanżowy półfinał play-off w Gorzowie, został w niedzielę przerwany po pierwszym wyścigu. Powtórka ma ruszyć w środę o godz. 17.45. - W zawodnikach jest olbrzymia złość sportowa i chęć udowodnienia swojej wyższości sportowej. Wierzę, że rewanżowy mecz zakończy się sukcesem i Stal wystąpi w finale - powiedział prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora.
Jest nowy termin przerwanego w niedzielę meczu o finał play-off Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra. Żużlowcy mają wyjechać do pierwszego wyścigu w najbliższą środę o godz. 17.45. Mecz w Tarnowie w tym samym dniu o godz. 20.15.
Najpierw jury zawodów, rządzące meczem Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra, z godzinnym opóźnieniem wypuściło żużlowców na tor. Po odjechanym jednym wyścigu i przerwanym drugim, panowie znów się zebrali i zdecydowali, że tor jednak nie nadaje się do jazdy w czterech. Kilkanaście tysięcy kibiców było strasznie zawiedzionych. - Gdybyśmy sami decydowali w niedzielę o przygotowaniu nawierzchni, to gwarantuję, że byłaby ona znacznie lepsza - mówił Piotr Paluch, trener gospodarzy. - W Szwecji, w Anglii, w Grand Prix byśmy pojechali. W Polsce się nie da.
W nocy w Gorzowie porządnie popadało, ale na razie żużlowcy wygrywają z pogodą. Jeśli nie będzie następnych, mocnych opadów, to od godziny 19 obejrzymy rewanżowe derby o wielki finał. Gorzowianie chcą odrobić 8 pkt straty, a zielonogórzanie będą tej przewagi bronić. - Rywale już płaczą nad naszym torem. Spokojnie, tor będzie bezpieczny i regulaminowy, zaakceptowany przez sędziego. Taki, jaki pozwoli przygotować nam pogoda. Informuję jednak ekipę Falubazu, że po stole ścigać się nie będziemy - zapowiadał trener Stali Piotr Paluch.
Vetlanda kontra Indianerna Kumla, Bartek Zmarzlik kontra Piotr Świderski - ostatecznie taki dwumecz obejrzymy w wielkim finale żużlowych, drużynowych mistrzostw Szwecji. Martwi, że Świderski i Linus Sundstrom w półfinałowym spotkaniu w Kumli zwyczajnie skompromitowali się.
Po nieudanym występie w Zielonej Górze nasz 19-latek potrzebował takiego odrodzenia. W Szwecji Bartek Zmarzlik był szybki, zdecydowany, zwycięski. Tak jak jego Vetlanda, która bez problemów wywalczyła awans do finału Elitserien. Teraz już nie marzymy o niczym innym, jak o podobnym występie gorzowskiego wychowanka w niedzielnej bitwie o finał w Polsce. Jesteśmy dziwnie spokojni, że Bartek nie zawiedzie...
W Vojens najlepszy Szwed Andreas Jonsson, na drugim miejscu "dzika karta" - Peter Kildemand, a trzeci Polak Krzysztof Kasprzak. To już szósty wielki finał kapitana Stali Gorzów w żużlowym cyklu Grand Prix w tym sezonie. Dzięki temu "Kasper" w klasyfikacji przejściowej wskoczył na podium!
Szymon Woźniak z Polonii Bydgoszcz został w Gorzowie młodzieżowym indywidualnym mistrzem Polski na żużlu. Za nim młodzieżowcy z ekstraklasy - Piotr Pawlicki z Unii Leszno i przedstawiciel gospodarzy Bartek Zmarzlik. - Wiedziałem, że na dobrze przygotowanym, gorzowskim torze sobie poradzę, bo wielokrotnie byłem tu szybki. Udało się, brak słów - powiedział zwycięzca, który wygrał sobie złoto na zakończenie wieku juniora.
Żużlową sobotę otworzą najlepsi polscy młodzieżowcy. Od godz. 16 na swoim torze o złoto będą walczyć dwaj zawodnicy Stali Gorzów - Bartek Zmarzlik i Adrian Cyfer. Trzy godziny później w duńskim Vojens ruszy dziesiąta runda Grand Prix. Tam kapitan Stali Krzysztof Kasprzak spróbuje awansować w wyścigu o mistrza świata do najlepszej trójki.
Skład gorzowskiego klubu żużlowego przed fazą play-off może wzbogacić się nawet o dwóch zawodników, aby "dmuchać na zimne w przypadku pogłębienia się kłopotów zdrowotnych". Nikogo Brytyjczykiem Craigiem Cookiem czy innym żużlowcem, który do tej pory nie znalazł pracy w Polsce, Stal na arcytrudnym finiszu ligi straszyć nie będzie, bo to brzmiałoby po prostu śmiesznie. Zgodnie z zapowiedziami na pierwszy półfinał z Falubazem jedziemy z "Pukiem" Iversenem w składzie, aby stosować za niego zastępstwo zawodnika.
W Elitserien mają już za sobą to, co w polskim żużlu będziemy przeżywali w najbliższą niedzielę. Pierwsze półfinały zakończyły się wynikami ?na styku?. Trzech zawodników Stali Gorzów też punktowało, ale w rolach głównych wystąpili inni.
W najbliższą niedzielę żużlowcy Stali pojadą pierwszy półfinał ekstraklasy w Zielonej Górze. 21 września o godz. 19 rozpocznie się rewanż na stadionie im. Edwarda Jancarze. Już trwa przedsprzedaż biletów na gorzowski bój o wielki finał. Jeszcze w środę swoje miejsca na trybunach będą mogli zachować posiadacze karnetów na sezon 2014, a także ci, który byli na ostatnim meczu fazy zasadniczej ze Spartą Wrocław.
Jeśli faktycznie gorzowski tor był przygotowany w ten sposób tylko dlatego, że wokół stadionu krążyły burze, to możemy być pewni, że od dziś kibice będą z całych sił ściągać chmury nad "Jancarza". Tydzień temu w czasie Grand Prix przypomnieliśmy, sobie jakie na naszym torze mogą być przepiękne widowiska. Dziś żużlowcy w znakomity sposób poprawili, a Stal wygrała z Betardem Spartą Wrocław 57:33.
- Wygrana w Grand Prix to było coś niesamowitego, ale szybko wróciłem na ziemię. W sporcie nie wolno spoczywać na laurach, wiem, jaki jeszcze ogrom pracy przede mną i moim teamem, aby na stałe znaleźć się wśród najlepszych. Końcówkę ligi będziemy mieli znacznie trudniejszą, bo właśnie niestety straciliśmy jednego z liderów. Przykra sprawa. Teraz każdy z nas musi spróbować jak najlepiej pojechać za Iversena i dla Iversena - mówił Bartek Zmarzlik, który dziś o godz. 19 walczy w Gorzowie przeciwko Sparcie Wrocław.
Gorzowianie w niedzielę o godz. 19 jadą ostatni mecz fazy zasadniczej z Wrocławiem, ale myślami są już przy play-off, gdzie będą musieli sobie radzić bez jednego ze swoich liderów - Nielsa Kristiana Iversena. - Takie sytuacje często wyjątkowo mobilizują zespół. Liczę, że mimo osłabienia pojedziemy tak, aby po sezonie "Puk" też mógł odebrać jeden z medali - mówił prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora.
A jednak nawet na nowych tłumikach możemy mieć na "Jancarzu" naprawdę piękne ściganie, oby tak w lidze... I natychmiast wracajcie stare wydechy, bo zaraz nie będzie komu ścigać się na żużlu! - takie myśli nasuwają się po emocjonującej rundzie żużlowego cyklu Grand Prix w Gorzowie... I jeszcze jedna: cudnie wygląda całe podium ze Stali!
Gorzowskie podium żużlowego turnieju Grand Prix na ?Jancarzu? - to sobie wymarzył prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora. Mazurek Dąbrowskiego dla Bartka Zmarzlika! Za nim świetnie mówiący po polsku Słoweniec Matej Zagar, a trzeci Krzysztof Kasprzak, który w wyścigu o mistrza świata, do trzeciego w klasyfikacji przejściowej Nicki Pedersena traci już tylko punkt, a do drugiego Taia Woffindena - 6 pkt.
Walczący z czasem po ciężkich wypadkach Nicki Pedersen i Tai Woffinden pojawili się na piątkowym treningu przed gorzowską rundą Grand Prix, wsiedli na motocykle. Duńczyk nie miał problemów z jazdą. Za to żużlowy mistrz świata, aktualnie drugi w klasyfikacji przejściowej GP, po dwóch okrążeniach zjechał z toru. - Złamana ręka nie działa jak trzeba, nie mogę zagwarantować, że nie będę na torze zagrożeniem dla innych - stwierdził Woffinden. W sobotnich zawodach - początek o godz. 19 - zastąpi go wychowanek Stali Gorzów Adrian Cyfer.
W sobotę o godz. 19 rozpocznie się czwarty w historii turniej Grand Prix na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Pojedzie w nim aż czterech żużlowców Stali. - To wydarzenie bez precedensu. Wyjątkowe jest również to, że w biało-czerwonych barwach wystartują sami zawodnicy z lubuskich klubów. Też pewnie dlatego trybuny będą pełne - mówił Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu.
Światowy żużel jedzie do Gorzowa. Organizatorzy już w piątek zapraszają na imprezy powiązane z Grand Prix Polski. - To będzie weekend mocnych wrażeń - takie hasło towarzyszy najbliższym zmaganiom na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Niedzielny mecz Unii Leszno z gorzowską Stalą miał niebywałą dramaturgię i trzymał w napięciu do ostatniego wirażu piętnastego wyścigu. Remis zadowolił oba zespoły, a widowisko choć na chwilę uratowało prestiż żużlowej ekstraklasy, systematycznie nadwyrężany przez połowę zespołów w niej startujących.
- Na pewno moja - potwierdził Tomasz Gollob chwilę po tym, jak odsłonił pamiątkową tablicę na gorzowskim stadionie żużlowym, na której jest również odciśnięta jego prawa dłoń. Zawodnik przez pięć lat jeździł w Stali: - Zdobyłem w tych barwach indywidualne mistrzostwo świata. Do końca życia będę wszystkim powtarzał, że bez Gorzowa, rozgryzienia bardzo trudnego toru, nie byłoby tego sukcesu.
Kapitan Stali Krzysztof Kasprzak na początku meczu z Unią stracił najlepszy silnik, ale w końcówce spotkania znów był sobą. W 13. wyścigu razem z niepokonanym Nielsem Kristianem Iversenem, wręcz roznieśli parę gospodarzy. I po starcie do ostatniego biegu układało się na powtórkę i minimalne wyjazdowe zwycięstwo gorzowian. Nagle jednak Kasprzak został na drugim miejscu, zakopał się, bardzo zwolnił i na trzecim okrążeniu wyprzedził go Grzegorz Zengota. Remis, Unia Leszno w play-off. Wszyscy - oprócz Torunia - są zadowoleni.
Żużlowa reprezentacja Polski juniorów po rocznej przerwie wraca na tron. W duńskim Slangerup Polacy nie dali szans rywalom, rewanżując się z nawiązką za jednopunktową porażkę z Duńczykami z zeszłego roku. - Na torze była corrida, tylko nasi dali sobie radę - powiedział dumny trener biało-czerwonych Marek Cieślak. Dla złotej polskiej drużyny 13 pkt wywalczył Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów.
Ostatnia kolejka fazy zasadniczej w szwedzkiej Elitserien nie została dokończona, dlatego jeszcze nie poznaliśmy wszystkich ekip, które w przyszłym tygodniu zaczną walkę w play-off. Na torze zobaczyliśmy czterech stalowców. Najlepsi Linus Sundstrom i Bartek Zmarzlik.
Żużlowiec Stali Gorzów właśnie przeżywa najpiękniejsze miesiące w karierze, ale jednocześnie nie może powiedzieć, że w pełni dopisuje mu szczęście. - Po groźnych karambolach dochodzę do siebie i walczę dalej, będę szczęśliwy, jeśli resztę sezonu dojadę już bez uszczerbku na zdrowiu. To ważne, bo przede mną najważniejsze chwile w lidze, a w Grand Prix cztery turnieje. Czy wrócę na podium? Nie myślę o tym, będzie świetnie, jeśli moje motocykle będą tak szybkie jak na Łotwie - mówił Krzysztof Kasprzak, który zaprasza fanów żużla na rundę GP w Gorzowie.
W pierwszym terminie nie udało się, bo na niedzielę została przeniesiona runda Grand Prix na Łotwie. Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi w Tarnowie mają wystartować w najbliższy piątek. Są zmiany na liście startowej, m.in. za Nielsa Kristiana Iversena pojedzie Matej Zagar. Wiemy już także, kiedy i gdzie juniorzy Stali Gorzów pojadą w obronie drużynowego złota - finał MDMP odbędzie się 27 sierpnia w Rybniku.
- Kciuk musiałem nastawić, do kolana lepiej nie będę zaglądał, ale nie martw się mamo, jest w porządku, jadę dalej - tak Krzysztof Kasprzak, za pośrednictwem kamer Canal+, pocieszał swoich bliskich po fatalnie wyglądającym wypadku w 3. wyścigu. Kapitan Stali wstał, faktycznie jechał dalej i to jak! Wygrał Grand Prix Łotwy i w wyścigu o żużlowego mistrza świata awansował na piąte miejsce! A za dwa tygodnie pojedzie na domowym torze, w Gorzowie.
- Tutaj na pewno nie pojedziemy - informowali żużlowcy już w piątkowe przedpołudnie. - Przeniesienie zawodów na inny tor to jedyna możliwa decyzja - dodawali, gdy okazało się, że ósma runda rywalizacji o mistrza świata ostatecznie odbędzie się w niedzielę o godz. 14 czasu polskiego w Daugavpils, a nie w Rydze. Za dwa tygodnie w Gorzowie, gdzie wystartuje aż czterech stalowców, na pewno takich kłopotów nie będzie.
Gorzowscy żużlowcy nie mieli żadnych problemów, aby na swoim torze awansować do finału Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, gdzie bronią tytułu mistrzowskiego. - Liczę, że w tym roku też skutecznie powalczymy o podium - powiedział trener Stali Piotr Paluch.
Po znakomitym występie przeciwko tarnowianom Krzysztof Kasprzak znalazł się na czele najskuteczniejszych żużlowców Enea Ekstraligi. Dziś od godz. 17 w Gorzowie juniorzy z siedmiu klubów pojadą o cztery miejsca w finale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski.
Lejąca wszystkich Unia ma w tym sezonie uśmiech i luz niesamowitego Grega Hancocka. Dziś Amerykanin podróżował do Gorzowa z przygodami, wpadł na stadion w ostatniej chwili, a i tak zaraz wygrywał wyścig za wyścigiem. Ma w tym roku w Polsce świetny zespół. Tarnów wygrywa na torze Stali 48:42. - To zasłużone zwycięstwo, rywale nie mieli słabych punktów - mówił z uznaniem Krzysztof Kasprzak.
Rosjanin Emil Sajfutdinow wygrywa w Danii i wysuwa się na czoło rywalizacji o mistrzostwo Europy. "Dziką kartę" od organizatorów na turniej w Holsted otrzymał żużlowiec Stali Gorzów Niels Kristian Iversen. "Puk" zajął szóste miejsce, w wyścigu barażowym o awans do finału zdefektował jego motocykl. Najlepszy z Polaków Janusz Kołodziej był dziewiąty.
Zielona Góra, Leszno, Wrocław, Częstochowa... Tam gospodarze nie sprostali rewelacyjnym w tym sezonie tarnowianom. Liderzy ekstraklasy minimalnie przegrali tylko w Toruniu. Jak im pójdzie w niedzielę w Gorzowie? Mecz "na szczycie" ruszy o godz. 19. W Stali pojadą w nim Adrian Cyfer - zdobywca Brązowego Kasku, i Niels Kristian Iversen - mistrz Danii.
Po 12. kolejce Elitserien mamy nadzieję, że właśnie tam gorzowscy żużlowcy wyczerpali limit gorszych startów i w niedzielę w starciu przeciwko liderowi z Tarnowa w Enea Ekstralidze będą znacznie skuteczniejsi. Zdecydowanie najlepszy ze stalowców w Szwecji był Niels Kristian Iversen.
Po zwycięstwie gorzowskich żużlowców w Gdańsku i odwołaniu spotkania w Zielonej Górze Stal awansowała na drugie miejsce w tabeli. W ten sposób w najbliższą niedzielę zobaczymy na Stadionie im. Edwarda Jancarza prestiżowe starcie lidera z wiceliderem ekstraklasy. A już dziś o godz. 17 na naszym torze jedzie Liga Juniorów.
Darcy Ward, Greg Hancock, Bjarne Pedersen - ich ma na rozkładzie w swoim najlepszym meczu w Elitserien Bartek Zmarzlik. I tylko szkoda, że jego Vetlanda w końcówce oddała zwycięstwo, choć wcześniej wygrywała już w tym pojedynku 10 punktami. Młodzieżowcy Stali Gorzów świetnie wypadli w Grudziądzu i do półfinałów Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski awansowali z pierwszego miejsca.
- Trudno powojować zaledwie czterema trójkami z niezwykle silnymi na swoim torze gorzowianami - przyznał trener torunian Stanisław Chomski. Stalowcy byli tak mocni, że walczyli nie tyle o zwycięstwo, ale jeszcze o dodatkowy punkt bonusowy. Ostatecznie zabrali go goście, dzięki 19-latkowi Pawłowi Przedpełskiemu. U rywali kompletnie zawiódł Tomasz Gollob. Żółto-niebiescy pewnie wygrywają 53:37.
Gorzowscy żużlowcy są już w półfinale Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski, gdzie bronią złotego medalu. Przed trzecim podejściem do ligowego starcia z Unibaksem Toruń (czwartek, godz. 19), czterech stalowców ścigało się w lidze szwedzkiej. Do Elitserien wrócił Matej Zagar.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.