Mieszkaniec wsi pod Świebodzinem miał militarne hobby - zbierał po lasach niewybuchy. Jeden z nich, pocisk przeciwpancerny, wrzucił do rozpalonego pieca. Doszło do eksplozji. Mężczyzna przeżył, siedzi w areszcie.
Lekarze próbują ocalić wzrok 31-letniej kobiety, która została ciężko ranna po wybuchu paczki. Poprawił się stan jej 2,5-letniego syna. Śledztwo przejęli dziś prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
W jednym z domów pod Szprotawą wybuchł pakunek niewiadomego pochodzenia. Rannych, matkę z dwójką dzieci, do szpitala przetransportował śmigłowiec - mówi rzecznik lubuskiej policji.
We wsi Przemysław k. Sulęcina wybuchł piec, uszkodził ściany budynku. Odłamki śmiertelnie raniły 68-letniego mężczyznę. Co było przyczyną eksplozji? Badają to prokuratorzy.
- Na jeziorze Lubiąż doszło do wybuchu silnika, w wyniku czego w płomieniach stanęła łódź motorowa. Dwa dni wcześniej funkcjonariusze szukali w trawie kompletnie pijanego mężczyzny. Zaniemógł w drodze powrotnej do domu - opowiada st. sierż. Klaudia Biernacka.
Strażacy przyznają - było ciężko. Walka z pożarem zajęła sześć godzin. Wielki ogień w fabryce Swiss Krono gasiło blisko 40 strażaków.
W nocy z czwartku na piątek dwóch mężczyzn wysadziło bankomat przy markecie przy ul. Szarych Szeregów w Gorzowie. Pieniędzy nie ukradli. Uciekli na motocyklu. Policjanci rzucili się w pościg. Nie dogonili jednak sprawców.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.