Prezes gorzowskiego klubu waterpolistów Sebastian Żabski przyznał się do błędu. Zamiast pojedynku z Łodzią o awans do strefy medalowej mamy walkower dla przeciwników. I duży niesmak, bo wydaje się, że kara jest niewspółmierna do przewinienia, a przedstawiciele niszowego sportu powinni robić wszystko, aby nielicznych kibiców cieszyć grą, dawać im emocje, a nie załatwiać sobie wygrane przy zielonym stoliku. Nawet jeśli regulamin jest po ich stronie.
Mecz w Częstochowie miał odbyć się w miniony piątek. Od kilkudziesięciu godzin świeciło piękne słońce, temperatury sięgały 30 stopni Celsjusza, a tor Włókniarza nie nadawał się do jazdy. Nie spodziewaliśmy się innego werdyktu jak punkty przyznane Stali Gorzów walkowerem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.