W wyborcze gorące dni niemal pies z kulawą nogą nie interesował w naszym regionie wynikami referendum przeforsowanego przez z PiS. Więc podajmy z obowiązku: w Lubuskiem zagłosowało 33 proc. wyborców, reszta nie wzięła kart, zbojkotowała.
- To jest decyzja, która należy do nas. Nie poniesiemy żadnych negatywnych konsekwencji. Nikt nam nie odbierze paszportu jak w PRL. Jeżeli my sami nie będziemy dbać o nasze prawa człowieka, to ich ochrona będzie znacznie trudniejsza - mówi prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista i wiceprzewodniczący Trybunału Stanu.
Chodzi o to, żeby przełamać ich w zagrywce. Odpowiedź na łajdactwo PiS musi być jak najszybsza - tłumaczy senator Wadim Tyszkiewicz i wymienia swoje pytania do referendum. "Czy zgadzasz się na to, żeby Polską dalej rządził jeden człowiek? Władza okradała państwo?".
Lubuscy Bezpartyjni Samorządowcy nie śpieszą się z pokazaniem kandydatów do Sejmu i Senatu, których zamierzają wystawić w regionie. Póki co wymyślili własne referendum z pytaniami o darmowe pociągi, zdrowe obiady w szkołach i zerowy PIT dla pracujących. Twierdzą, że to nie żart.
15 października wraz z wyborami parlamentarnymi polski rząd przeprowadzi ogólnokrajowe referendum. Senator Wadim Tyszkiewicz pierwsze pytanie ocenia jako infantylne, w domyśle mające uderzać w opozycję.
Prezydent Andrzej Duda chce, by referendum w sprawie zmiany konstytucji odbyło się 11 listopada, gdy Polska świętować będzie 100-lecie odzyskania niepodległości. Pomysł krytykuje Paweł Pudłowski, poseł Nowoczesnej z Zielonej Góry.
Dziś zaczęła się zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji. Pytanie brzmi: Czy jest pan/i przeciwko reformie edukacji wprowadzanej przez rząd od 1 września 2017?". Akcja referendalna wystartowała również w Gorzowie.
Copyright © Agora SA