- Wpuśćmy do ogrodu dzikie gatunki. Nie bójmy się dzikich, zarośniętych miejsc, twórzmy takie mikrorezerwaty dla ptaków, owadów i innych istot - mówi biolożka spod Zielonej Góry. Wywiad z Martą Jermaczek-Sitak zamieściły "Wysokie Obcasy".
Jeszcze kilka dni temu nie było ich prawie wcale, teraz trudno wyjść na dwór, by nie zostać ukąszonym. W Zielonej Górze i województwie lubuskim mamy plagę komarów.
W Zielonej Górze na świtezianki natknąłem się m.in. w pobliżu os. Mazurskiego i ogrodów działkowych. Nic dziwnego, skoro w pobliżu są źródliska Gęśnika, dające początek ciekowi o tej nazwie, dopływającemu aż do Wagmostawu - opowiada biolog Sebastian Pilichowski.
Uniwersytet Zielonogórski idzie za najnowszym trendem i rezygnuje z kierunku ochrona środowiska. Niejako w jego miejsce proponuje nowy: biomonitoring i zarządzanie środowiskiem. - Okazuje się, że w regionie mamy bardzo mało specjalistów, którzy potrafią monitorować inwestycje pod kątem oddziaływania na środowisko - tłumaczy prof. Beata Gabryś, dziekan wydziału Wydziału Nauk Biologicznych UZ.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.