Wszystko wskazuje na to, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu lubusko-zachodniopomorskim nie wystartuje komitet Fair Play, stworzony przez Bezpartyjnych Samorządowców i ekonomistę Roberta Gwiazdowskiego. Na przeszkodzie stanęły podpisy.
Janusz Kubicki i Łukasz Mejza, liderzy Bezpartyjnych, chcą, by członkowie partii mieli zakaz startu na burmistrzów, wójtów i prezydentów oraz na radnych w miastach i gminach. Gdyby to przeszło, radnym nie mógłby być już Adam Urbaniak, szef rady miejskiej w Zielonej Górze i członek PO. - Oni chcą dyskryminować jak PiS, tyle że w drugą stronę. Chyba ktoś tu nie wie, czym jest społeczeństwo obywatelskie.
Znam jak mało kto samorządowców. Specyficzna grupa, zamknięta. Nie wyjdą na ulice, nie będą palić opon. Najlepiej czują się w swoich małych gminach, dbają o ich interesy. Przy sprzyjających okolicznościach, mogą to robić z PiS - mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli i współzałożyciel Nowoczesnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.