Blisko rok temu księgowa miejskiej spółki popełniła samobójstwo. W pożegnalnym liście opisała nieprawidłowości, do których miało dochodzić w Palmiarni, i które spowodowały, że odebrała sobie życie. Śledczy nie uwierzyli kobiecie. Kilka dni temu umorzyli sprawę.
Po samobójczej śmierci księgowej i anonimowych donosach miejscy radni mieli przeprowadzić kontrolę w Zielonogórskim Zakładzie Usług Miejskich. Uchwałę w tej sprawie unieważnił jednak wojewoda. - Odwołamy się do sądu administracyjnego - mówi Krzysztof Machalica, przewodniczący komisji rewizyjnej.
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak unieważnił uchwałę zielonogórskiej rady miasta, na podstawie której zespół radnych miał skontrolować miejską spółkę ZZUM. Nie pomógł nawet adekwatny zapis w statucie miasta. - Jestem rozczarowany. To nadmierne ingerowanie w samorząd - mówi Adam Urbaniak, prawnik i przewodniczący rady miasta.
Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę w ZZUM, czyli Zielonogórskim Zakładzie Usług Miejskich. To pokłosie samobójczej śmierci księgowej i anonimowego listu, który napisać mieli pracownicy spółki.
Po samobójczej śmierci księgowej spółki ZZUM jej szefowie publikują wyjaśnienia. Sobie nie mają nic do zarzucenia. A według nich księgowa dopuszczała się fałszerstw i oszustw. Tyle że strat finansowych nie ma. Jak to możliwe?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.