Gorzowscy żużlowcy, jeśli w 2022 r. przegrywają w lidze, to jedynie 44:46, a więc naprawdę minimalnie. Cały czas nie ma żadnego powodu do niepokoju, bo w play-off pojedzie aż sześć czołowych drużyn i wśród nich na pewno znajdzie się Stal. Oby tylko w decydujących meczach uwolniła cały swój potencjał.
Przy 50-tysięcznej publiczności trzech polskich żużlowców mieliśmy w sobotni wieczór w półfinałach i żadnego w wielkim finale. Ależ my na Narodowym jesteśmy gościnni. Pierwszy Australijczyk Max Fricke przed Duńczykiem Leonem Madsenem i Szwedem Fredrikiem Lindgrenem. Bartosz Zmarzlik pozostaje liderem klasyfikacji przejściowej wyścigu o mistrzostwo świata.
Zaskoczenie. Tego słowa komentatorzy używają najczęściej, opisując dość wyraźne zwycięstwo żużlowców Stali Gorzów z Włókniarzem Częstochowa. Znakomicie spisali się nasi liderzy, ale kluczowe było też 6+1 pkt 22-letniego Wiktora Jasińskiego, który pokonał m.in. gwiazdę światowego żużla Duńczyka Leona Madsena.
Nieobecność kontuzjowanego Szymona Woźniaka to była wielka strata, ale mimo to gorzowscy żużlowcy, w pojedynku z naprawdę silnym Włókniarzem, spisali się na medal. - Wielki szacunek dla Wiktora Jasińskiego, bez jego punktów nie byłoby tego bardzo cennego zwycięstwa, którego rozmiarami sam jestem zaskoczony - powiedział Bartosz Zmarzlik. Kapitan Stali Gorzów zdobył komplet 15 pkt, a jego drużyna pokonała częstochowian 50:40.
- Oby tylko teraz jechać zdrowo i szczęśliwie, a na pewno ze Stalą Gorzów nikt nie będzie miał łatwo - powiedział Słowak Martin Vaculik, który w znakomitym meczu żółto-niebieskich z GKM Grudziądz nie stracił na rzecz rywala żadnego punktu.
Kapitan Stali Gorzów rozpoczyna walkę o kolejny tytuł żużlowego mistrza świata w znakomitym stylu. Na torze w Gorican przełamuje złą passę otwierania cyklu Grand Prix turniejami bez występu w wielkim finale. W Chorwacji Bartosz Zmarzlik przebił się do najlepszej czwórki i do tego decydujący wyścig zdecydowanie zwyciężył. - Męczyłem się strasznie na starcie aż do półfinału i finału - powiedział zwycięzca. Drugi Maciej Janowski, a dalej Duńczycy Mikkel Michelsen i Anders Thomsen.
Mieliśmy w piątkowy wieczór, w meczu z GKM, tak dużą przewagę, że dwaj liderzy Stali - Bartosz Zmarzlik i Słowak Martin Vaculik - pojechali tylko po cztery razy, oddali kolegom z drużyny ostatnie swoje wyścigi. Duże punkty zrobili też dla gorzowskiego zespołu Szymon Woźniak oraz Duńczycy Patrick Hansen i Anders Thomsen. Zwyciężamy pewnie 51:39.
- Ciągle mamy swoje problemy i czwórka mocnych zawodników Apatora omal nie wyrwała nam tych punktów. Na wysokości zadania stanęli jednak nasi aktualni liderzy Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak - mówił trener Stali Stanisław Chomski po minimalnej wygranej gorzowskich żużlowców nad Toruniem 47:43.
Bartosz Zmarzlik był w tym meczu niełapalny i znów jest numerem jeden pod względem średniej w PGE Ekstralidze, a i tak gorzowski zespół ponownie musiał zażarcie walczyć o wygraną. To świadczy o tym, że wciąż mamy duże rezerwy. Na szczęście tym razem w końcu sięgnęliśmy po minimalne zwycięstwo. Obok Zmarzlika naszym bohaterem jest, błyszczący od początku sezonu, Szymon Woźniak. Ważne, większe punkty w końcu dorzucał też Słowak Martin Vaculik. Stal - Apator 47:43.
Jeśli gorzowska drużyna żużlowa w sezonie 2022 ma mieć moc uprawniającą ją do walki o medale nie tylko na papierze, w takich spotkaniach jak te najbliższe musi pewnie wygrywać. Starcie Stal - Apator Toruń na "Jancarzu" w niedzielę, 24 kwietnia o godz. 19.15.
Na torze pojedynek drugiej kolejki żużlowej PGE Ekstraligi w Lesznie skończył się remisem. Czy taki rezultat ostatecznie zostanie zatwierdzony? Nadal tego nie wiemy.
Czy straty z 1. kolejki żużlowcy Stali Gorzów są w stanie sobie odbić już w drugim meczu sezonu 2022? W ubiegłym roku wygraliśmy z Unią w Lesznie aż dwa razy. - Rywale dostali wielki zastrzyk pewności siebie po zwycięstwie w Częstochowie. My jednak w niedzielę zrobimy wszystko, aby podtrzymać serię udanych występów na leszczyńskim torze - powiedział Szymon Woźniak.
Anders Thomsen i Patrick Hansen w czwartek wzięli udział w duńskich eliminacjach do Grand Prix i mistrzostw Europy. Za nich na mecz towarzyski ze Spartą we Wrocławiu trener Stanisław Chomski zabrał młodych obcokrajowców, którzy za chwilę dostaną szansę w barwach Stali Gorzów w U24 Ekstralidze.
Jeśli na koncie Bartosza Zmarzlika widzimy po meczu tylko 9 + 1 pkt, to stalowcy muszą być w opałach. Szczególnie gdy za rywala mają jednego z kandydatów do złota w PGE Ekstralidze w 2022 r. Motor Lublin w piątek wieczorem w Gorzowie wyszedł na minimalne prowadzenie w końcówce spotkania i w wyścigach nominowanych już nie pozwolił sobie go wyrwać.
Przed ostatnim swoim startem podczas niedzielnego finału MPPK w Poznaniu gorzowscy żużlowcy byli na prostej drodze do złota, zawalili jednak wyścig z Unią Leszno. Bartosz Zmarzlik nie dostał też odpowiedniego wsparcia od Martina Waculika i Szymona Woźniaka. Czwarta lokata Stali Gorzów to z pewnością niemiła niespodzianka.
- Tu jest tak zimno, że w czasie jazdy sztywniały mi palce - śmiał się kapitan Stali Gorzów. Tryskał humorem, bo od początku sezonu spisuje się znakomicie. W sobotę na Motoarenie, w dziewiątej edycji IMME im. Zenona Plecha, Bartosz Zmarzlik był najlepszy w fazie zasadniczej, a potem pewnie wygrał wielki finał.
Pomysł, aby miasto Gorzów w latach 2022-25 zapłaciło za organizację żużlowego turnieju Grand Prix na stadionie im. Edwarda Jancarza ponad 10 mln zł, jest już nieaktualny. Od teraz za imprezę odpowiedzialna jest Stal, a miasto na najbliższej sesji chce wesprzeć klub pieniędzmi z nowej puli na promocję.
Na taki scenariusz zapowiadało się już w środę. We Wrocławiu załamała się pogoda. W najbliższych dniach żużlowców Stali Gorzów będziemy oglądać w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi oraz w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych.
- Jestem już w 100 proc. gotowy na nowy sezon, teraz tylko i aż potrzebuję jazdy oraz testów, pierwszej adrenaliny podczas wyścigów w czterech. Po tylu miesiącach przerwy przede mną w końcu znów weekend przepełniony żużlem. Przyznaję, że już nie mogę się doczekać - powiedział Bartosz Zmarzlik, kapitan Stali Gorzów. W piątek, 25 marca, będzie bronił głównego trofeum w Kryterium Asów w Bydgoszczy, a w sobotę, 26 marca, i w niedzielę, 27 marca, zaprasza kibiców na sparingi z Falubazem Zielona Góra.
Wojna na Ukrainie. Organizatorzy żużlowego cyklu o mistrza świata podjęli decyzję, że zaplanowany na 9 lipca turniej w Togliatti w Rosji nie odbędzie się. - W obliczu niezwykle niepokojących wydarzeń na Ukrainie, nie ma możliwości, aby ta impreza się odbyła - przekazała Międzynarodowa Federacja Motocyklowa.
Żużlowa ekstraklasa w 2022 r. ruszy w drugi weekend kwietnia. Stalowcy zaczną się ścigać o ligowe punkty w piątek, 8 kwietnia. Na stadionie im. Edwarda Jancarza podejmą Motor Lublin. W drugiej kolejce, w Niedzielę Wielkanocną, gorzowianie pojadą do Leszna.
Przyszłoroczne rozgrywki PGE Ekstraligi przyniosą nowy format rozgrywania fazy finałowej, dzięki temu zwiększy się liczba spotkań w żużlowej ekstraklasie. Pytanie tylko, czy ta nowość to najszczęśliwszy pomysł?
Kapitan Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik, w kategorii Najlepszy Polski Zawodnik Sezonu wygrał po raz szósty z rzędu! Czy jednak po tym, co wyprawia 26-latek na torach żużlowych, kogoś to dziwi? Na tegorocznej gali PGE Ekstraligi Zmarzlik doskonale poradził sobie także w innej roli - współgospodarza studia Canal+.
W miniony weekend poznaliśmy nowego mistrza świata na żużlu, a teraz pięciu zawodników, którzy otrzymali stałe przepustki do cyklu Grand Prix na sezon 2022. Dostali je ci, którzy w 2021 r. zajęli w GP miejsca od siódmego od dwunastego. Ósmy w klasyfikacji końcowej Australijczyk Max Fricke był pewny startu już wcześniej, bo wywalczył go sobie w GP Challenge. Wśród szczęśliwców znaleźli się m.in. obcokrajowcy Stali Gorzów - Słowak Martin Vaculik i Duńczyk Anders Thomsen.
Piąty raz w tym sezonie turniej cyklu Grand Prix wygrał Rosjanin Artiom Łaguta. To on od dzisiaj jest już na autostradzie do największego sukcesu w karierze, tytułu indywidualnego mistrza świata na żużlu. Przed jutrzejszym, ostatnim ściganiem, ponownie na toruńskiej Motoarenie, przewaga Łaguty nad Zmarzlikiem urosła z jednego do dziewięciu punktów.
W rewanżowym meczu na swoim stadionie, o trzecie miejsce w PGE Ekstralidze, Stal Gorzów zwyciężyła 49:41. Nasi żużlowcy przywieźli więc dzisiaj identyczną wygraną jak tydzień temu w Lesznie. Mistrzem Polski została Sparta Wrocław, która na swoim torze pokonała Motor Lublin 50:40.
Czy zamiana numerów startowych w składzie coś pomoże znajdującym się w beznadziejnej sytuacji żużlowcom z Leszna? - Mamy znakomitą, ośmiopunktową zaliczkę z toru Unii, ale nie wolno nam stracić czujności, bo rywale cały czas mają klasowy skład. Musimy jeszcze raz pokazać sportową złość i większą chęć znalezienia się na podium - powiedział nasz trener Stanisław Chomski. Mecz Stal - Unia w niedzielę, 26 września, o godz. 16.30.
Patrząc, jak układał się ten sezon gorzowskim żużlowcom, nie zakładaliśmy, że w półfinale play-off przegramy z Motorem Lublin oba mecze. - Kontuzje na finiszu sezonu zabrały nam sporo mocy. Takie sytuacje są jednak od zawsze częścią zmagań żużlowych, nic więcej nie mogliśmy zrobić, niczego przyspieszyć - powiedział Stanisław Chomski, trener Stali.
W pierwszym meczu półfinału play-off okazało się, że stalowcy jedynie zaklinali rzeczywistość. Martin Vaculik i Szymon Woźniak nie wrócili po kontuzjach w najwyższej formie, Motor Lublin obnażył wszystkie nasze aktualne słabości. Wygrał w Gorzowie 49:41 i jest już prawie obiema nogami w wielkim finale. - Musimy zrobić tyle, aby rewanż nie był dla przeciwników spacerkiem - powiedział Woźniak. Drugie spotkanie w niedzielę, 12 września o godz. 19.15.
Motor Lublin, w pierwszym półfinale play-off, dość łatwo wygrywa dzisiaj w Gorzowie 49:41 i już tylko kataklizm może pozbawić tę drużynę awansu do wielkiego finału. Wracający po kontuzjach stalowcy Szymon Woźniak i przede wszystkim Martin Vaculik zdobyli razem jedynie 11 pkt. Po stronie gości jednym z bohaterów Krzysztof Buczkowski, który uzbierał 8+2 pkt i zasłużył na start w 15. wyścigu, dla najlepszych zawodników meczu.
Pierwszy półfinałowy mecz fazy play-offów Stal Gorzów - Motor Lublin już w najbliższą niedzielę, 5 września, o godz. 16.30 na "Jancarzu". A przed nim nowa procedura wydawania opon zawodnikom na pojedynki rundy finałowej. - Zaoszczędzę na paliwie, bo nie będę musiał ich przywozić na zawody, a dostanę je już w Gorzowie. Dla mnie ta zmiana nie ma żadnego znaczenia i dla reszty zawodników Stali również - powiedział Szymon Woźniak, jeden z rekonwalescentów, który wraca do walki na decydujące starcia w PGE Ekstralidze.
Za chwilę startuje żużlowy szalony wrzesień, w czasie którego poznamy nowego drużynowego mistrza Polski. Stal gotuje się do pierwszego półfinału z Motorem Lublin. Najważniejsza wiadomość: pojedziemy w pełnym składzie. Gorzowianie w niedzielę przekażą ważną informację, dotyczącą przyszłości klubu.
Wyścig o żużlowego mistrza świata w 2021 r. dzisiaj minął półmetek, do końca zmagań pozostało pięć turniejów. Cykl Grand Prix ma aktualnie dwóch niesamowicie szybkich liderów. Bartosz Zmarzlik zgromadził 101 pkt, a Rosjanin Artiom Łaguta - 100 pkt. W piątek w Lublinie najwyższy stopień podium dla Zmarzlika, w sobotę dla Łaguty. Trzeci dziś, startujący z tzw. dziką kartą, żużlowiec miejscowego Motoru Dominik Kubera.
Powtarzamy się, ale jak ta słabsza Praga na początek tegorocznego wyścigu o żużlowego mistrza świata podrażniła obrońcę złota. Kapitan Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik przed tygodniem dwa razy zdobył Wrocław, a w piątek zwyciężył w turnieju w Lublinie! Za nim na podium "dzika karta" - Dominik Kubera, a trzeci Szwed Fredrik Lindgren. Dwukrotny mistrz właśnie został liderem klasyfikacji przejściowej także w 2021 r.
Spodziewaliśmy się, że choć w Gorzowie w 13. kolejce spotyka się wicelider z liderem, to żadnego żużlowego hitu nie będzie, bo aby powalczyć z wrocławianami, trzeba wystawić wszystkie najgroźniejsze działa. W Stali mają nadzieję, że w tym sezonie jeszcze raz pojadą ze Spartą na "Jancarzu". W finale play-off.
Bez Szymona Woźniaka, Wiktora Jasińskiego i Kamila Nowackiego Stal Gorzów przegrywa na swoim torze z liderem PGE Ekstraligi z Wrocławia 30:42. Przed 13. wyścigiem nad stadionem rozpętała się ulewa i meczu nie udało się dokończyć.
Po przeciętnych występach w Pradze kapitan Stali Gorzów Bartosz Zmarzlik, dwukrotny mistrz świata na żużlu w 2019 i 2020 r., pojechał na domowy tor aktualnych liderów cyklu Grand Prix - Macieja Janowskiego i Artioma Łaguty. I co? Zwyciężył dwa razy! Po wspaniałych mijankach w półfinale i finale. Walka o złoto w sezonie 2021 zaczyna się od nowa.
Po niezbyt udanym otwarciu cyklu Grand Prix 2021 dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów wygrywa turniej o najwyższej skali trudności, bo ten we Wrocławiu, gdzie aktualni liderzy zmagań - Maciej Janowski i Artiom Łaguta - są u siebie. W wielkim finale Zmarzlik i Janowski przejechali jeden z najlepszych wyścigów w historii GP. Tyle tylko że Janowski wcześniej powinien być dwa razy wykluczony.
W przypadku meczów ligowych Stal - Falubaz wielu chętnie powtarza, że derbowe pojedynki rządzą się swoimi prawami. Wydaje się jednak, że dzisiaj gorzowska drużyna żużlowa jest zbyt silna, aby goście z południa mogli się w piątkowy wieczór (23 lipca) skutecznie postawić. Start do pierwszego wyścigu o godz. 20.30.
Takie wieści z Czech to zła wiadomość dla XVII Memoriału Edwarda Jancarza. Te zawody w Gorzowie są zaplanowane na niedzielę, 18 lipca na godz. 20.05. Słyszymy, że mają pojechać, ale bez uczestników cyklu Grand Prix. Kiepsko, jeśli z listy startowej wypadają Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Anders Thomsen i Jason Doyle. Na razie nie ma informacji, kto ich zastąpi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.