Pierwsze mecze Energa Basket Ligi Kobiet odbyły się tydzień temu, ale gorzowianki zaczynają w sobotę. Międzynarodowy, mocny zespół chce być w najlepszej czwórce.
Gorzowskie koszykarki finiszują z przygotowaniami do nowego sezonu. W ostatnich grach kontrolnych dwa razy pokonały beniaminka EBLK Politechnikę Gdańską 80:53 i 79:57.
Gorzowski zespół rozpoczął przygotowania do nowego sezonu w krajowym składzie, za chwilę zaczną dojeżdżać pierwsze koszykarki zagraniczne, pojawi się także Agnieszka Fikiel. Z nimi w składzie 8 i 9 września zmierzymy się w grach kontrolnych z mistrzyniami Polski z Polkowic.
W Energa Basket Lidze Kobiet znów będziemy mieli nieparzystą liczbę drużyn, ostatecznie do rozgrywek ponownie zostało zatwierdzonych 13 ekip. Pierwszą kolejkę sezonu zasadniczego wyznaczono na 6 października. Zbudowany od nowa zespół z Gorzowa zobaczymy tydzień później w domowym meczu z lubliniankami.
"Armia zaciężna" w gorzowskiej drużynie, budowanej od podstaw na sezon 2018/19, powiększyła się do aż ośmiu zawodniczek. Polkę z zewnątrz tym razem będziemy mieli tylko jedną. Na koniec do naszego akademickiego zespołu dołączyła doświadczona środkowa, mierząca 195 cm Agnieszka Fikiel.
Sharnee Zoll-Norman zdecydowała, że od sezonu 2018/19 ponownie zagra w drużynie AZS AJP Gorzów. Gwiazda koszykówki w Polsce mieszka ze swoją żoną. O tym, że jest lesbijką, poinformowała kilka lat temu. - Dla mnie Polska to już drugi dom, w zasadzie większość miesięcy w roku spędzam tutaj, a nie w swoim kraju. Mogę zatem powiedzieć, że kocham to miejsce - tłumaczy Sharnee.
Wczoraj to były jeszcze domysły, dziś hit transferowy, potwierdzony przez gorzowski klub koszykarski. Na rozegraniu w naszej akademickiej drużynie ponownie zagra 32-letnia Amerykanka Sharnee Zoll-Norman, królowa asyst Energa Basket Ligi Kobiet.
Mały generał ponownie w Gorzowie? "Z wiarygodnych źródeł wynika, że Sharnee Zoll-Norman w nowym sezonie będzie grała nadal w polskiej ekstraklasie, w AZS AJP" - czytamy we wrocławskim wydaniu "Gazety Wyborczej". Potrzebujemy klasowej rozgrywającej, aby znów na poważnie włączyć się do rywalizacji w lidze polskiej, a także w rozlosowanych dziś rozgrywkach EuroCup.
Do wyłonienia mistrzyń Polski w Basket Lidze Kobiet w sezonie 2016/17 potrzebna była maksymalna ilość, pięć finałowych spotkań. W decydującym starciu o złoto we Wrocławiu Ślęza nie dała szans obrończyniom tytułu, rozbiła Wisłę Kraków 80:53.
Koszykarki Ślęzy Wrocław były o krok od zwycięstwa w finałowej serii, ale w Krakowie pięknie podniosły się obrończynie złota. Dla kogo mistrzowski tytuł? Tego już na pewno dowiemy się w środę. O godz. 16.15 rozpocznie się transmisja w TVP Sport, trzeci raz w roli gospodyń wystąpią wrocławianki.
- Apetyt rósł w miarę jedzenia i już w Krakowie wychodziło nam, że dziewczyny powinny wspiąć się na podium. Mogło być srebro, ale nie narzekamy, niezwykle szczęśliwe bierzemy to, co dał nam sportowy los - mówiła zaraz po meczu o trzecie miejsce Beata Wieczorek, trenerka brązowej drużyny AZS PWSZ Gorzów w kategorii U-16. To drugi młodzieżowy medal naszego akademickiego klubu w tym sezonie, wcześniej srebro przywiozła ekipa U-22.
Nie oszukujmy się, na dziś Magda Szajtauer nie jest główną faworytką trenera reprezentacji Polski Jacka Winnickiego, co widać choćby po powołaniach na pierwsze zgrupowanie kadry, ale od czegoś trzeba zacząć. W szerokim biało-czerwonym składzie na Eurobasket 2015 mamy koszykarkę z Gorzowa.
- Przepraszam za naszą grę. Nie byłyśmy zespołem i dlatego niewiele zdziałałyśmy przeciwko mocnym Polkowicom. Nic nie wygrasz przy 23-procentowej skuteczności - mówiła strasznie rozczarowana Sharnee Zoll-Norman, rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ. Ją też zabolał styl, w jakim odpadliśmy z play-off.
Szczęście, że w fazie play-off przegrana jednym punktem czy dwudziestoma jest tyle samo warta. Zmartwił styl, w jakim gorzowskie koszykarki oddały mecz w Polkowicach (51:69), łapiemy się jednak nadziei jaką są pojedynki z fazy zasadniczej. Przecież drużyna KSSSE AZS PWSZ nie mogła nagle zgubić swoich atutów. Kolejne starcie w serii do dwóch wygranych w swojej hali, w sobotę o godz. 18. Musimy wygrać albo zakończymy sezon.
- Ani przez moment w tym spotkaniu nie potrafiliśmy ustać doskonale grającym Polkowicom. Mam nadzieję, że pokażemy charakter i w drugim pojedynku w naszej hali zagramy zupełnie inny mecz - powiedział trener gorzowianek Dariusz Maciejewski. Zespół KSSSE AZS PWSZ pobity na boisku CCC 51:69.
Jeszcze na niecałe 6 minut przed końcem spotkania w Siedlcach gorzowianki przegrywały z beniaminkiem 69:76. Wtedy jednak zdobyły 13 pkt z rzędu. - Cieszę się, że przed decydującymi momentami sezonu jeszcze raz pokazaliśmy charakter. Nie lubimy przegrywać nawet w meczach bez stawki - powiedział Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ. Wygrywamy z MKK 83:79.
Po zwycięstwie 74:48 nad AZS UMCS Lublin trzeba jeszcze w najbliższą niedzielę w dobrym stylu zakończyć sezon zasadniczy w Siedlcach. - Dogrywamy rozgrywki do końca, ale od dłuższego czasu jesteśmy już myślami przy ćwierćfinale play-off, gdzie mocno wierzymy w skuteczną walkę i pozytywne rozstrzygnięcia - powiedział Dariusz Maciejewski, trener KSSSE AZS PWSZ.
Po niezbyt udanym meczu finałowym żartowaliśmy z naszym trenerem, że w kolejnych latach mecz o złoto z udziałem gorzowianek chyba już nie będzie rozgrywany, bo i tak zwycięzca jest wiadomy. Sukcesy koszykarek AZS PWSZ w kategoriach młodzieżowych to już jednak nie są żarty. Ile klubów marzy o tym, aby znaleźć się na naszym miejscu.
Drużyna KSSSE AZS PWSZ Gorzów odniosła 13. zwycięstwo w rozgrywkach Tauron Basket Ligi Kobiet. Po raz kolejny kibice zgromadzeni w naszej hali byli świadkami ciekawej końcówki spotkania. - Praca na siłowni przyniosła efekt, bo wytrzymaliśmy ten mecz fizycznie - stwierdził trener gospodyń Dariusz Maciejewski.
- Jeśli Sharnee Zoll gra tak jak dziś, to naprawdę trudno nas pokonać - powiedział trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Dariusz Maciejewski po wygranej naszej drużyny w Rybniku 77:66. W tej chwili tylko kataklizm może pozbawić akademiczki piątego miejsca w tabeli przed fazą play-off.
- Z Gorzowem za każdym razem gra nam się ciężko, mecze są ?na styku?. Ważne, że w emocjonującej końcówce to my byłyśmy górą - powiedziała Agnieszka Skobel po starciu, w którym Wisła Kraków pokonała KSSSE AZS PWSZ 68:64. Takie słowa od koszykarki z niepokonanego zespołu, właśnie wygrywającego 18. raz z rzędu, mają swoją cenę, choć oczywiście chcielibyśmy, aby nasze akademiczki wracały do domu po sprawieniu dużej sensacji.
Sharnee Zoll-Norman, Alyssia Brewer i Olena Ogorodnikowa 28 lutego w Lublinie wyjdą w pierwszej piątce w meczu, w którym Gwiazdy TBLK zmierzą się z reprezentacją Polski. 19-latka Daria Stelmach jeszcze w tym spotkaniu nie zagra, ale stara się wzorować na starszych koleżankach z KSSSE AZS PWSZ Gorzów. W tym samym czasie będzie miała ważną robotę do wykonania z akademicką drużyną U-22.
Z gorzowskiego półfinału koszykarskich mistrzostw Polski U-22 do turnieju finałowego awansowały drużyny AZS PWSZ i Basketu Aleksandrów Łódzki. - Mamy to, czego chcieliśmy, czyli pewnie wywalczoną przepustkę do najlepszej ósemki. Tam będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce - powiedział trener gospodyń Robert Pieczyrak.
Naprawdę poszło łatwiej, niż się spodziewaliśmy. Koszykarki AZS PWSZ Gorzów, po dwóch wysokich zwycięstwach, z pierwszego miejsca awansowały do finału mistrzostw Polski U-22. O drugą przepustkę powalczą w niedzielę zespoły z Aleksandrowa Łódzkiego i Sosnowca.
Gospodynie zdecydowanie pokonały koszykarki z Aleksandrowa Łódzkiego, a sosnowiczanki niespodziewanie ograły drużynę VBW Gdynia. Stawką gorzowskiego turnieju są dwa miejsca w finale MP U-22.
- Po podwyższeniu granicy wiekowej o dwa lata zespoły zmieniły się i wzmocniły. Do nas ponownie dołączyła Klaudia Czarnodolska, dając wiele jakości. Łatwo nie będzie, ale liczymy, że powalczymy przynajmniej o wynik sprzed roku - mówił trener Robert Pieczyrak przed półfinałowym turniejem mistrzostw Polski U-22 w Gorzowie. Drużyna koszykarek AZS PWSZ - jeszcze w kategorii U-20 - w 2014 roku zdobyła srebrny medal.
Miejsce w czołowej czwórce i tak ważną przewagę własnego boiska w pierwszej rundzie play-off utopiliśmy w morzu? Niestety to możliwe. Drużyna KSSSE AZS PWSZ Gorzów przegrywa na wyjeździe z przedostatnim zespołem Tauron Basket Ligi Kobiet 66:74.
Gorzowskie koszykarki udział w finałowym turnieju o Puchar Polski kończą na jednym meczu. Zespół KSSSE AZS PWSZ przegrał w ćwierćfinałowym starciu w bydgoskiej hali z CCC Polkowice 53:69.
Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów wygrały 69:59 w rozegranym awansem spotkaniu z Widzewem w Łodzi, rozbiły gospodynie na ofensywnej tablicy 17:4. - Nie grało nam się dziś łatwo, ale na wyjazdach w tej lidze nie ma prostych gier. Nie byliśmy zbyt skuteczni, jednak dzięki zaangażowaniu ponawialiśmy akcje i teraz możemy się cieszyć ze zwycięstwa - mówił trener naszych akademiczek Dariusz Maciejewski.
- 18 punktów w ligowym meczu? Jak daleko sięgam pamięcią, takiej zdobyczy sobie nie przypominam. To pewnie mój rekord. Miło, że wpadało, ale znacznie bardziej cieszy ważna wygrana drużyny. Walczymy o jak najlepszą pozycję przed play-off, najlepiej w czołowej czwórce. Dodatkowe mecze to nie będzie łatwe wyzwanie, mam jednak nadzieję, że pomieszamy faworytkom szyki - powiedziała Katarzyna Dźwigalska, kapitan koszykarskiego zespołu KSSSE AZS PWSZ Gorzów.
A pierwszy z tych wymagających wyjazdów już dziś w Łodzi. - Widzew w ostatnich trzech meczach u siebie raz wygrał jednym punktem, a dwa razy przegrał jednym koszem. Trzeba będzie porządnie się napracować, aby wywieźć z tego trudnego terenu ważną wygraną. Dlatego nie zastanawiamy się, czy bilans bezpośrednich spotkań z Polkowicami będzie nam w ogóle potrzebny, bo każdy ma jeszcze przed sobą wiele wymagających gier - mówił Dariusz Maciejewski, trener gorzowskich koszykarek.
- Zaczynam się przyzwyczajać, że w meczu z Polkowicami trzeba się bić co najmniej 45 minut. Do tej bardzo ważnej wygranej ponieśli nas kibice - powiedziała Sharnee Zoll-Norman. - W trudnych chwilach pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem godnym takich zwycięstw i miejsca w czołówce koszykarskiej ekstraklasy - dodała druga z bohaterek meczu, w którym KSSSE AZS PWSZ pokonał CCC po dogrywce 81:79.
W sobotę 17 stycznia o godz. 18 w naszej hali w lidze, a w piątek 23 stycznia w Bydgoszczy, w ćwierćfinale Pucharu Polski - gorzowskie koszykarki w najbliższych dniach czekają dwa pojedynki z CCC Polkowice. Będą to gry o zupełnie innym ciężarze gatunkowym.
Zmieniają składy, w komplecie wzmacniają się rywalki z czołówki Tauron Basket Ligi Kobiet, tylko u nas wszystko zostaje po staremu. Gorzowianki wciąż mają realną szansę, aby wystartować do play-off z czwartej pozycji, a potem mocno powalczyć o przebicie się do strefy medalowej. Brzmi to pięknie, ale kibice KSSSE AZS PWSZ do końca powinni pamiętać o akademickich realiach, o tym, jak tanią mamy drużynę, której do sięgnięcia po trochę niepoprawne marzenia może zabraknąć pary. Oby nie. W niedzielę trudne starcie ze zmienionym Artego w Bydgoszczy.
Gorzowskim koszykarkom trochę brakowało do poziomu, który prezentowały w grudniu, a i tak były o krok od pokonania występującego w Eurolidze zespołu Energi Toruń. Po dramatycznej końcówce drużyna KSSSE AZS PWSZ przegrała 78:79. - To jest nasze najcenniejsze i najistotniejsze zwycięstwo w fazie zasadniczej - przyznała Aleksandra Pawlak, jedna z czołowych postaci w ekipie gości.
Dziś o 18 - wszyscy na mecz! - pojedynek u siebie z mocnym Toruniem, za tydzień wyjazd do Bydgoszczy i kolejne starcie na swoim boisku z CCC Polkowice - gorzowskie koszykarki zaczynają 2015 rok serią najtrudniejszych, ale i najatrakcyjniejszych wyzwań. Wszystko jest w naszych rękach. Wierzymy, że już w pierwszych dniach stycznia pięknie utorujemy sobie drogę do najlepszej czwórki kobiecej ekstraklasy.
Trenerzy obawiają się tego ostatniego spotkania przed świętami, bo gdy głowa już w samolocie do domu, to trudniej o odpowiednią koncentrację. Gorzowskie koszykarki udowodniły jednak, że najpierw porządnie wykonana robota, a potem świętowanie. KSSSE AZS PWSZ łatwo wygrywa z Basketem w Koninie 83:62 i kończy 2014 rok serią pięciu zwycięstw z rzędu.
Dlatego przed ostatnim meczem ligowym w tym roku, który gorzowskie koszykarki rozegrają za kilka godzin, w niedzielne popołudnie w Koninie, rozgrywająca KSSSE AZS PWSZ Sharnee Zoll-Norman otrzyma w nagrodę zegarek. Amerykanka została uznana najlepszą zawodniczką pierwszej rundy sezonu zasadniczego w Tauron Basket Lidze Kobiet. - Będzie naprawdę miło, jeśli wygramy piąty raz z rzędu i w dobrych nastrojach pojedziemy na święta - stwierdziła w swoim stylu nasza liderka.
To nie był wielki mecz koszykówki, ale poziom pojedynku w Gorzowie ewidentnie determinował wynik i wymagania, jakie przed naszymi akademiczkami postawił beniaminek. KSSSE AZS PWSZ wygrywa z MKK Siedlce 89:69. - Daliśmy z siebie tyle, ile w sześcioosobowym składzie mogliśmy. Gospodynie były po prostu za silne - przyznał trener rywalek Teodor Mołłow.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.