Energetyczny czwartkowy mecz Falubazu w Lesznie podgrzał atmosferę przed poniedziałkowym meczem derbowym w Gorzowie do niewyobrażalnych granic. Rozpędzona Zielona Góra, choć tak naprawdę jechała tylko w piątkę (Niedźwiedź oraz Łoktajew nie przywieźli nawet punktu), zdołała w ostatnim 15. wyścigu wyrwać klubowi z Leszna zwycięstwo, spotkanie zakończyło się remisem. Sukces Marka Cieślaka i jego zespołu odebrał ekipie Adama Skórnickiego nadzieję na występ w play-off, a to oznacza koniec sezonu dla Unii już w sierpniu.
Po niedzielnych lubuskich derbach na żużlu nie można pisać o czymś innym, bo były to zawody fascynujące pod każdym względem. Minimalne zwycięstwo gorzowskiej Stali miało swoje szczególne znaczenie, bo było to pierwsza wygrana nad Falubazem w Zielonej Górze od 15 lat, kiedy to prezesem ostatni rok był Les Gondor.
Po ostatnim, okazałym żużlowym weekendzie w stolicy, gdzie na Stadion Narodowy na Grand Prix i pojedynek Polska - Reszta Świata przyszły dziesiątki tysięcy kibiców, czekamy na kolejne wydarzenie - lubuskie derby. Najpierw w najbliższą niedzielę widzimy się w Zielonej Górze, gdzie porozbijany Falubaz będzie czekał na rozpędzoną Stal Gorzów.
Było głośno, wesoło, na boisku zacięty, pięciosetowy mecz. Jedenaste derby gorzowskich liceów tym razem trwały ponad 2,5 godziny. - I dodajcie jeszcze, że była pełna kultura, znów atmosfera przyjaźni. Życzylibyśmy sobie, aby właśnie tak to wyglądało również w kolejnych latach - usłyszeliśmy od uczestników.
Falubaz Zielona Góra uratują pieniądze trzech firm. Stelmet S.A., Dowhan Sp. z .o.o. oraz Intra S.A. włożą wspólnie do klubu 1 950 000 zł.
Pewne zwycięstwo w tygodniu tarnowskich ?Jaskółek? nad zawodnikami Falubazu podgrzało temperaturę niedzielnych żużlowych derbów do niewyobrażalnej temperatury i wcale nie zrobiło tego piekielnie palące ostatnio słońce. Zielona Góra - tak jak Gorzów - stanęła pod ścianą. Granicy błędu już nie ma. Zwycięstwo na stadionie im. Edwarda Jancarza uratuje gościom przeciętny sezon i bezpośredni awans do rundy play-off. Sukces Gorzowa oddali widmo spadku i podtrzyma matematyczne szanse na medale.
Teraz nie ma nic ważniejszego niż lubuskie derby w Gorzowie, więc to jest główny temat rozmów i rozważań na piśmie, zarówno kibiców, jak i wszelkiej maści fachowców od żużla. Kto w finale ekstraligi? Dwa mecze już za nami, a kandydatów cały czas jest czterech.
Teraz w żużlu najważniejsze są półfinałowe mecze play-off. Stal jedzie do Zielonej Góry z nadziejami na pierwsze zwycięstwo od lat. W 2011 roku gorzowianie już w kilku pierwszych biegach zmarnowali sporą zaliczkę z Gorzowa, tracąc niemal pewny finał. W niedzielę ma być zupełnie inaczej, a tor Falubazu ma zostać odczarowany.
Jesteśmy po kolejnych żużlowych lubuskich derbach. Jak to zwykle ostatnio bywało, wygrał gospodarz 50 do 40. Zawody nie wzbudziły żadnych moich emocji, bo wynik był do przewidzenia. Po prostu Falubaz jadący bez swojego kapitana i z beznadziejnym od początku sezonu Andreasem Jonssonem (ach, gdzie jest ten Andreas z czasów startów w Stali czy bydgoskiej Polonii?) oraz z juniorami, którzy o żużlu mają pojęcie raczej blade, nie miał w Gorzowie żadnych szans.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.