Na próbę generalną przed rozpoczęciem sezonu w trzeciej lidze Stilon Gorzów pojechał do czwartoligowej Warty Międzychód i wygrał 2:1 po golach Pawła Posmyka. Trener Artur Andruszczak nie był jednak zachwycony grą. - Traktuję to jako wypadek przy pracy, faktem jest, że niestety momentami pokazaliśmy poziom z okręgówki - przyznał nasz szkoleniowiec.
Dwa strzały w słupek, gol zdobyty ze spalonego, a złota bramka jednak dla gości ze Stalowej Woli, którzy w Gorzowie wywalczyli awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Ostatecznie to Stal zagra w sierpniu z ekstraklasowym Piastem Gliwice. - Żałuję, że pucharowa przygoda się kończy, bo ten mecz był do wygrania i to Kotwica Kołobrzeg tydzień temu zaprezentowała się lepiej - powiedział trener Stilonu Artur Andruszczak.
Teraz jesteśmy już pewni, że podjęcie ryzyka i decyzja, aby ten pojedynek między Stilonem a Kotwicą odbył się z udziałem publiczności, była jak najbardziej słuszna. Nie lekceważymy przedmeczowego spięcia przy kasach, nie musieliśmy oglądać bezsensownego ogniska z szalików. Trzeba dalej rozmawiać, wyciągać wnioski, wspólnie z gorzowskim klubem piłkarskim pracować nad poprawą organizacji kolejnych spotkań. - Fantastycznie było grać przy tak dużej widowni, mam nadzieję, że mecz się podobał i fani będą z nami także podczas następnych gier - powiedział Paweł Posmyk.
Teraz jesteśmy już pewni, że podjęcie ryzyka i decyzja, aby ten pojedynek między Stilonem, a Kotwicą odbył się z udziałem publiczności była jak najbardziej słuszna. Nie lekceważymy przedmeczowego spięcia przy kasach, nie musieliśmy oglądać bezsensownego ogniska z szalików. Trzeba dalej rozmawiać, wyciągać wnioski, wspólnie z gorzowskim klubem piłkarskim pracować nad poprawą organizacji kolejnych spotkań. - Fantastycznie było grać przy tak dużej widowni, mam nadzieję, że mecz się podobał i fani będą z nami także podczas następnych gier - powiedział Paweł Posmyk.
- Coś mi w głowie zaczęło krzyczeć, że jeśli zawalę podanie do Kordiana to przegramy w dogrywce - mówił 19-latek Daniel Mrozek, który zaliczył najważniejszą asystę meczu Stilonu z Kotwicą Kołobrzeg. Wykonujący najważniejszy strzał spotkania Kordian Ziajka też się nie pomylił. - Przeżywaliśmy ciężkie chwile, rywale byli na fali, wyrównali stan spotkania. Na szczęście akcja na wagę awansu była nasza - cieszył się 23-latek z gorzowskiej drużyny. W kolejnej rundzie Pucharu Polski na szczeblu centralnym już za tydzień stilonowcy zmierzą się z kolejnym drugoligowcem - Stalą Stalowa Wola.
W sobotę o godz. 17 Stilon Gorzów gra w rundzie wstępnej Pucharu Polski na szczeblu centralnym z drugoligową Kotwicą Kołobrzeg. - Doceniam klasę rywala, ale nie chcę, aby nasza pucharowa przygoda skończyła się tylko na tym jednym meczu - powiedział Paweł Posmyk, nowy kapitan stilonowców.
- Zachęcamy do zakupu biletów w przedsprzedaży i przyjścia na nasz stadion nieco wcześniej, żeby tuż przed meczem nie było nerwów i rozczarowania. Mamy spotkanie podwyższonego ryzyka, ze sporą ilością obostrzeń i wpuszczanie na trybuny nieco potrwa - mówi wiceprezes Stilon Jacek Ziemecki. - A ja mam swój sposób na Kotwicę Kołobrzeg, spróbujemy go wcielić w życie - dodał trener gorzowian Artur Andruszczak. Mecz rundy wstępnej Pucharu Polski w sobotę o godz. 17.
Piłkę nożną mamy w Gorzowie jedynie na czwartym poziomie, ale jest szansa jak najdłużej podelektować się rywalizacją na znacznie wyższym poziomie. To z racji występów - mamy nadzieję, że nie skończy się na jednym meczu - Stilonu w Pucharze Polski na szczeblu centralnym. Pierwsze starcie w rundzie wstępnej już w następną sobotę. - Teraz tylko trzeba pokazać klasę na boisku i przede wszystkim na trybunach - powiedział mecenas Jerzy Synowiec, który zrobił wiele, aby kibice mogli zobaczyć spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg.
Nasi piłkarze kończą trzecioligowe rozgrywki na czwartym miejscu, ostatnie ich pojedynki nie wzbudzały już wielkiego zainteresowania i emocji. Trudno się dziwić, ambicje były przecież inne. Na koniec Stilon Gorzów wygrywa z Bielawianką Bielawa 3:1.
Jedynego gola w meczu, w którym goście z Zielonej Góry przede wszystkim zajmowali się zabezpieczeniem własnej bramki, strzelił w 90. minucie Kordian Ziajka. Stilonowcy ostatecznie więc kruszą mur UKP i wygrywają, choć wielki futbol to z pewnością nie był. - Przykro, że niektórzy ewidentnie zakończyli sezon jeszcze przed ostatnimi spotkaniami - ostry dla swojej drużyny był trener gorzowian Artur Andruszczak.
Dziś o godz. 17 stilonowcy grają na stadionie przy ul. Olimpijskiej z UKP Zielona Góra, a w sobotę o godz. 16 na koniec rozgrywek ligowych podejmują Bielawiankę Bielawa. W czwartek mecz o wszystko czeka też futbolistki TKKF Stilon.
Żeby było jasne - na taki finał gorzowscy szczypiorniści w pełni sobie zasłużyli, bo przecież wygrali wielkopolską trzecią ligę. Teraz stalowcy mogą być już pewni, że zagrają o klasę wyżej, właśnie zostali pełnoprawnym uczestnikiem pomorskich drugoligowych rozgrywek. - Było trochę nerwów, ale to wszystko wynikało z niejasnych przepisów, na szczęście mamy szczęśliwy finał. Jestem pewien, że Stal nie przyniesie wstydu i fajnie ubarwi ligę na wyższym poziomie - powiedział Michał Kugler, wiceprezes klubu odpowiedzialny za rozwój sekcji piłki ręcznej.
Żeby było jasne - na taki finał gorzowscy szczypiorniści w pełni sobie zasłużyli, bo przecież wygrali wielkopolską trzecią ligę. Teraz stalowcy mogą być już pewni, że zagrają o klasę wyżej, właśnie zostali pełnoprawnym uczestnikiem pomorskich drugoligowych rozgrywek. - Było trochę nerwów, ale to wszystko wynikało z niejasnych przepisów, na szczęście mamy szczęśliwy finał. Jestem pewien, że Stal nie przyniesie wstydu i fajnie ubarwi ligę na wyższym poziomie - powiedział Michał Kugler, wiceprezes klubu, odpowiedzialny za rozwój sekcji piłki ręcznej.
- Srebro wyszarpał w 2014 roku inny zespół, bardziej wyrównany. Teraz też wiedzieliśmy, że ci chłopcy dadzą z siebie maksa, ale nie nakładaliśmy na nich żadnej presji. Najpierw chcieliśmy być w szesnastce, potem w ósemce. Ostatecznie mamy w garści brąz, niesamowita sprawa. I na rozkładzie w finałowym turnieju rywali z Płocka i Kielc. Niech to będzie taki symbol zmian, taki znak, że gorzowska piłka ręczna rośnie w siłę swoimi wychowankami - powiedział Paweł Cichoń, trener UKS Miś Gimnazjum nr 9 Gorzów.
W sześciu meczach z trzema najlepszymi zespołami dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi gorzowscy piłkarze uzbierali w tym sezonie ledwie trzy ?oczka?. Właśnie stracili ostatnią okazję, aby podreperować ten dorobek i jednak przebić się do ścisłej czołówki. Przegrali z rezerwami Zagłębia w Lubinie 0:1.
Nareszcie wszystkie drużyny dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi mają rozegranych po 31 meczów. Ostatnie zaległości odrobili piłkarze z Jeleniej Góry i Gorzowa. Stilon wygrywa na wyjeździe z Karkonoszami 2:1 i awansuje na czwarte miejsce w tabeli.
Już po 18 minutach meczu 31. kolejki dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi Stilon Gorzów wygrywał z rywalami ze Świdnicy 3:0. - I tak ten pojedynek się skończył. Mieliśmy jeszcze okazje na kolejne gole, ale również pamiętaliśmy, że w środę mamy następną grę, gdzie odrobimy ostatnie zaległości - powiedział trener niebiesko-białych Artur Andruszczak.
Już po 18. minutach meczu 31. kolejki dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi Stilon Gorzów wygrywał z rywalami ze Świdnicy 3:0. - I tak ten pojedynek skończył się. Mieliśmy jeszcze okazje na kolejne gole, ale również pamiętaliśmy, że w środę mamy następną grę, gdzie odrobimy ostatnie zaległości - powiedział trener niebiesko-białych Artur Andruszczak.
Po bolesnej porażce z liderem w Mostkach zespół Stilonu już zdążył wstać z desek podczas odrabiania zaległości w Kątach Wrocławskich. Teraz męska i żeńska ekipa z eSką na piersi zapraszają na ligowe starcia na swoim boisku. Panie zagrają w sobotę, a panowie w niedzielę.
Po bolesnej porażce z liderem w Mostkach zespół Stilonu już zdążył wstać z desek podczas odrabiania zaległości w Kątach Wrocławskich. Teraz męska i żeńska ekipa z ?S? na piersi zapraszają na ligowe starcia na swoim boisku. Panie zagrają w sobotę, a panowie w niedzielę.
Nikt się tego nie spodziewał. Po czterech zwycięstwach z rzędu, w których Stilon Gorzów stracił ledwie dwa gole, przegrywamy u siebie ze Śląskiem II Wrocław aż 1:4. - Zostaliśmy ukarani za zbyt wiele błędów indywidualnych - powiedział trener gospodarzy Artur Andruszczak.
Gabriel Kodzis, który z konieczności stanął w bramce Stilonu, nie był jednak ręcznikiem powieszonym na poprzeczce, gdy było trzeba, to spisał się jak należy. - Mamy w Gorzowie najlepszą obronę w lidze, a więc pracy nie było tak dużo - stwierdził debiutant. Nasz zespół znów wygrywa okazale - pokonuje trzecią w tabeli Lechię Dzierżoniów 4:0.
Po efektownej wygranej 7:1 z Piastem Karnin tym razem gorzowscy trzecioligowcy grają na swoim stadionie. Dziś o godz. 17 podejmą trzecią w tabeli Lechię Dzierżoniów. - Chcemy wygrać czwarty raz z rzędu i w ten sposób udowodnić, że wiosna jest nasza - powiedział trener Stilonu Artur Andruszczak.
- Jeżyk, trzymaj się! - skandowali po meczu gorzowscy kibice, próbując w ten sposób podnieść na duchu Tomasza Jeża, byłego stilonowca, a dziś trenera Piasta Karnin. Jego zespół w meczu ligowym został przez Stilon znokautowany. - Od pierwszej sekundy realizowaliśmy nasze założenia i pięknie się to opłaciło - powiedział Paweł Posmyk, bohater wiosny w zwycięskiej drużynie.
W sobotę o godz. 16 stilonowcy wyruszą na boisko przy ul. Łagodzińskiej, aby zagrać tam z Piastem Karnin. Trener Tomasz Jeż kontra Artur Andruszczak - to starcie zapowiada się naprawdę ciekawie. Niebiesko-biali od tego meczu ligowego będą występować w koszulkach z logo nowego sponsora.
Najlepszy strzelec gorzowskiej drużyny w ostatnich dwóch meczach mocno wyśrubował przewagę nad pozostałymi kolegami z zespołu, w wewnętrznej klasyfikacji snajperów ze Stilonu. Paweł Posmyk trzy gole strzelił Piastowi Żmigród, teraz dwa razy trafił przeciwko Foto Higienie Gać, a gorzowianie mają 6 pkt więcej.
Nasze drużyny zapraszają na stadion przy ul. Olimpijskiej na niedzielne mecze ligowe. Futbolistki TKKF Stilon zmierzą się w samo południe z bardzo mocnymi wiceliderkami ekstraklasy - Zagłębiem Lubin. Siódmy w tabeli trzeciej ligi męski Stilon o godz. 16 podejmie Foto Higienę Gać i mamy nadzieję, że wygra drugi raz z rzędu.
W tej kolejce stilonowcy nie zagrali. Ich mecz z Karkonoszami w Jeleniej Górze został przeniesiony na maj. Pozostałe spotkania 22. kolejki dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi odbyły się bez przeszkód. Solidarnie pogubiły w niej punkty przewodzące w tabeli zespoły z Mostek i Dzierżoniowa.
Mecz 22. kolejki stilonowcy mieli rozegrać już w piątek, ale kilkadziesiąt godzin wcześniej z Jeleniej Góry nadeszła wiadomość: nawałnice zniszczyły nam murawę, na razie nie mamy na czym grać.
Po bardzo dobrej pierwszej połowie i słabszej drugiej, gdzie byliśmy mniej skuteczni, a gospodarze przede wszystkim z kontry odrobili wszystkie straty, piłkarze ręczni Stali Gorzów remisują z Zewem w Świebodzinie 23:23. - To był mecz godnych siebie rywali, z gorącą publiką. Święto lubuskiego szczypiorniaka, z którego wychodzimy obronną ręką, bo mamy w dwumeczu lepszy bilans od Zewu i prostą drogę do zachowania pozycji lidera do końca rozgrywek - powiedział Mateusz Stupiński, zdobywca dziewięciu goli dla gości, bezbłędny z rzutów karnych.
- Przede wszystkim zrobiliśmy dziś to, na co czekaliśmy, czyli przełamaliśmy się, mamy wreszcie przekonujące zwycięstwo. Mam nadzieję, że od teraz będzie więcej wiary w wygrywanie i nasze osiągnięcia pójdą w górę - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Artur Andruszczak po meczu, w którym Stilon ograł Piasta Żmigród 3:0.
Oba zespoły dotychczas przegrały tylko po dwa razy. W Gorzowie Stal pokonała Zew Świebodzin 28:22. A jak pójdzie w dzisiejszym rewanżu, nazywanym meczem sezonu? - Przez całe rozgrywki konsekwentnie pracowaliśmy nad naszą jakością, aby być gotowym na takie starcie, na udźwignięcie wyzwania jakim jest awans o klasę wyżej. Spodziewamy się arcytrudnego pojedynku, w którym chcemy udowodnić, że to my jesteśmy najlepsi w tej lidze - powiedział trener stalowców Janusz Szopa.
- Licząc jesień i wiosnę, mamy za sobą cztery mecze bez wygranej. Czas skończyć z dzieleniem się punktami i coś wygrać. Jeśli nareszcie będziemy skuteczni, to o wynik jestem spokojny - powiedział trener Stilonu Artur Andruszczak.
Od 12. minuty gorzowscy piłkarze ręczni mieli już pod pełną kontrolą pojedynek z naprawdę dobrze prezentującymi się rezerwami Nielby Wągrowiec. - Takiego rywala potrzebowaliśmy przed wyjazdem do Zewu Świebodzin. Zdajemy sobie sprawę, że tam będzie jeszcze trudniej. Jesteśmy gotowi na takie wyzwanie - powiedział rozgrywający Stali Łukasz Bartnik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.