Piłkarze Falubazu Zielona Góra dwa razy obejmowali prowadzenie w meczu z Miedzią II, dwukrotnie jednak wyrównywali gospodarze. Koniec końców nasi zawodnicy nie zainkasowali choćby punktu
16 zwycięstw i tylko jedna porażka to bilans Stilonu Gorzów na koniec rundy jesiennej w lubuskiej czwartej lidze. W ostatniej kolejce niebiesko-biali pokonali Sprotavię w Szprotawie 5:2.
Na początku spotkania z Dębem Przybyszów kapitan gorzowskiej drużyny Paweł Posmyk nie wykorzystał rzutu karnego i do przerwy stilonowcy nawet przegrywali. W drugiej części gole na wagę 15. ligowego zwycięstwa lidera piłkarskiej lubuskiej czwartej ligi zdobyli Rafał Świtaj i Filip Wiśniewski, którzy weszli do gry po przerwie.
A gorzowianie, liderzy lubuskiej czwartej ligi, bardzo łatwo pokonali trzeci w rozgrywkach TS Przylep 7:4. Stilonowcy trzy bramki stracili w samej końcówce spotkania, wtedy rozdawali prezenty.
Ozdobą pojedynku było przepiękne trafienie z 40 metrów Krzysztofa Kaczmarczyka. W meczu sezonu numer 14 Stilon Gorzów odnosi trzynaste zwycięstwo, pokonuje Syrenę Zbąszynek 4:1.
Gorzowscy piłkarze w lubuskiej czwartej lidze dalej robią to, co do nich należy. Tym razem pokonali Lubuszanina Drezdenko 3:1, a worek z golami rozwiązał w 26. minucie powracający do składu Stilonu 20-latek Daniel Mrozek.
Jak to się skończy? W tej chwili nie ma mądrego, który by to przewidział. Jedno jest pewne - w piłkarskim Stilonie na pewno nie ma spokoju. Wypada mieć jedynie nadzieję, że gorzowski futbol wyjdzie z tego mocniejszy, w wyższej lidze, do której próbuje natychmiast wrócić. Byle to wszystko zostało podparte pozytywnymi zmianami organizacyjnymi.
Grał dla gorzowskiej drużyny piłkarskiej w latach 70-tych i 80-tych, to były najlepsze czasy Stilonu, który walczył na zapleczu ekstraklasy. Ryszard Cyranek zmarł w wieku 65 lat.
Piast Karnin ogrywa wicelidera Ilankę Rzepin 1:0, a zamykająca tabelę lubuskiej czwartej ligi Korona Kożuchów robi niespodziankę, remisując z TS Przylep. Piłkarze Stilonu Gorzów robią swoje, wygrywają 2:0 z Odrą w Bytomiu Odrzańskim i w ten sposób pierwszy raz uciekają wszystkim rywalom na odległość więcej niż jednego meczu.
W meczu 11. kolejki lubuskiej czwartej ligi Stilon Gorzów gromi Meprozet Stare Kurowo 5:0. Dwa gole w tym spotkaniu zapisał na swoim koncie 18-latek Jędrzej Drame, który pojawił się na boisku na ostatnie pół godziny.
Tak musiał wyglądać wyjazdowy mecz lidera z aktualnie ostatnią drużyną piłkarskiej lubuskiej czwartej ligi. Stilon Gorzów, który w tym pojedynku zagrał w nowych strojach, łatwo pokonał Koronę w Kożuchowie 5:0.
Wynik o tym zdecydowanie nie świadczy, bo Stilon wygrał z Arką Nowa Sól aż 7:1, ale... - Goście to była najciekawsza drużyna jaką spotkaliśmy w tym sezonie w lubuskiej lidze - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Adam Gołubowski.
Gorzowski klub piłkarski bez wiceprezesa i dyrektora Jacka Ziemeckiego, który właśnie podał się do dymisji, a zarząd Stilonu ją przyjął. Oby niebiesko-biali wyszli z tych zawirowań mocniejsi. W sobotę o godz. 16 lider lubuskiej czwartej ligi podejmuje Arkę Nowa Sól.
Po porażce w drugiej kolejce w Rzepinie stilonowcy cały czas szli w lubuskiej czwartej lidze krok w krok właśnie za Ilanką. Dziś dotychczasowy lider zremisował w Drezdenku i gorzowscy piłkarze natychmiast to wykorzystali. Wygrali 5:1 z Odrą w Górzycy. Od teraz to niebiesko-biali spoglądają na wszystkich ze szczytu tabeli.
Sami gorzowscy piłkarze powtarzają, że wygrywanie w czwartej lidze to jest ich obowiązek. Na swoim boisku dodatkowo oszczędzają sobie nerwów, bo strzelają kolejnym rywalom po kilka goli. W 7. kolejce pokonali Czarnych Browar Witnica 4:0.
Strasznie nerwowy, czwartoligowy pojedynek Piasta Karnin ze Stilonem Gorzów rozstrzygnął się dopiero w doliczonym czasie gry. Zwycięską bramkę dla stilonowców strzelił Rafał Świtał. Jak to zrobił, naprawdę warto obejrzeć.
Rafał Świtaj przyznał, że to raczej miało być dośrodkowanie w pole karne. - A wyszedł piękny strzał na wagę trzech punktów, to jest najważniejsze - powiedział pomocnik Stilonu. Wygrywamy na wyjeździe z Piastem Karnin i wciąż w tabeli lubuskiej czwartej ligi jesteśmy tuż za Ilanką Rzepin, która do tej pory jako jedyna pokonała gorzowskich piłkarzy.
Gdyby zespół Budowlanych Lubusko stracił w te bardzo upalne popołudnie w Gorzowie nawet dziesięć bramek to i tak nie byliśmy zaskoczeni. Wynikami w takich meczach nie ma co się podniecać, wygrywanie w nich to jest obowiązek Stilonu. Ważne, abyśmy byli gotowi na tych najgroźniejszych rywali w lubuskiej czwartej lidze, gdzie rozstrzygał się będzie awans.
W starciu dwóch spadkowiczów z trzeciej ligi Stilon Gorzów wygrywa z Formacją Port 2000 w Mostkach 2:0 po golach Rafała Świtaja i Adriana Nowaka.
- Tak samo Bayern, Barcelona czy Stilon, tych wyjątkowych spotkań grają tylko kilka w sezonie. My zaczęliśmy rozgrywki kapitalnie, potem zaliczyliśmy wpadkę w Rzepinie. Dziś nie było wielkich zawodów, za to uwaga, dokładność i konsekwencja. Dzięki temu mamy drugie zwycięstwo odniesione wcale nie na łatwym rywalu - powiedział trener gorzowian Adam Gołubowski. Wygrywamy ze Spójnią Ośno Lubuskie Zenona Burzawy 2:0.
Po porażce w Rzepinie stilonowcy wracają do domu, a tam spotkają jedną ze swoich legend, która stanie po drugiej stronie barykady. Lubuska czwarta liga gra wyjątkowo w piątek. O godz. 18 przy Olimpijskiej zmierzymy się ze Spójnią Ośno Lubuskie prowadzoną przez Zenona Burzawę.
W obojętnie jakiej lidze piłkarze Stilonu Gorzów nie potrafią wygrać w Rzepinie. Tym razem w starciu spadkowiczów z trzeciej ligi Ilanka wygrywa 1:0 po przepięknej bramce Andrzeja Pawłowskiego.
- Po takich przygotowaniach i zebranym składzie według mnie Stilon jest mocniejszy niż w trzeciej lidze, nie będzie miał w lubuskich rozgrywkach konkurencji. Teraz przede wszystkim cieszę się, że mecz z Gorzowem mamy już za sobą - mówił po starciu przy Olimpijskiej trener Santosu Świebodzin Sylwester Buczyński. Łatwo wygrywamy otwarcie sezonu w czwartej lidze 4:0.
- To co mówiłem kilka miesięcy temu nie sprawdziło się, do utrzymania się w trzeciej lidze zabrakło mojej drużynie trzech punktów. Wierzę, że tym razem będzie zupełnie inaczej. Ten rok na piątym poziomie potraktujemy jako przygotowanie do wyzwania, które podejmiemy za rok. Awans? Nie ma innego scenariusza, my już nie możemy się pomylić - powiedział trener gorzowskich piłkarzy Adam Gołubowski. W sobotę o godz. 17 zaczynamy walkę w czwartej lidze meczem z Santosem Świebodzin.
- Nie mamy innego wyjścia, musimy zdominować nadchodzące rozgrywki, strzelać dużo goli, które utorują nam drogę do powrotu do trzeciej ligi - mówił trener piłkarzy Stilonu Adam Gołubowski po zwycięstwie w ostatnim sparingu z młodzieżowym zespołem Pogoni Szczecin 6:2.
Ostatecznie nie z trzecioligową Elaną Toruń, a z drużyną Pogoni Szczecin z Centralnej Ligi Juniorów Stilon zagra ostatnią grę towarzyską przed startem ligi. Pojedynek w niedzielę o godz. 11, a inauguracja już 6 sierpnia. Oba wydarzenia na stadionie przy Olimpijskiej.
- Spodziewałem się, że ten mecz po ciężkiej pracy, jaką ostatnio wykonaliśmy, nie będzie najwyższych lotów i taki był. Od poniedziałku radykalnie zmieniamy nasze zajęcia. Ostatni sparing przed ligą w następny weekend ma już wyglądać zupełnie inaczej pod względem taktycznym - powiedział trener stilonowców Adam Gołubowski. W pojedynku ze Świtem Skolwin Szczecin padło aż dziewięć goli.
Spełniło się życzenie trenera Adama Gołubowskiego, bo znów z gorzowską drużyną trenuje 20-latek Mateusz Ogrodowski, a tym samym nasze problemy na środku obrony powinny być już przeszłością. - Mateusz zostaje z nami i mocno liczymy, że pomoże nam w szybkim powrocie do trzeciej ligi - powiedział wiceprezes Stilonu Jacek Ziemecki.
- Nie wiem, gdzie dziś spieszyli się sędziowie, ale dla mnie ewidentnie nie chcieli w tym meczu choćby dogrywki. Dwa razy powinni zachować się inaczej. Chcieliśmy, aby ta pucharowa przygoda trwała dłużej, ale nie udało się. Do straty jednego zawodnika staraliśmy się deptać Pogoni po piętach. Po czerwonej kartce dla Damiana Szałasa różnica zaczęła się zwiększać, choć i wtedy mieliśmy akcję na wyrównanie - powiedział trener Stilonu Adam Gołubowski. Czwartoligowiec przegrywa z pierwszoligowcem 0:3.
21-letni zielonogórzanin Wojciech Zawistowski przeżywa trudne chwile, zdiagnozowano u niego poważną chorobę. Na życiowym zakręcie młody piłkarz, który ostatni sezon spędził w Gorzowie, może liczyć na przyjaciół ze Stilonu. "Gramy dla Wojtka" - pod takim hasłem w najbliższą sobotę o godz. 18 zostanie rozegrany mecz rundy wstępnej Pucharu Polski pomiędzy czwartoligowymi stilonowcami, a pierwszoligową Pogonią Siedlce.
Gorzowski czwartoligowiec, który na najbliższy sezon ma jeden plan - niezwłoczny awans o klasę wyżej - przegrywa z drugoligowymi Błękitnymi Stargard 1:5. - W pierwszej, dobrej połowie straciliśmy dwie bramki, których tracić nie możemy i w minionym sezonie już nie traciliśmy - mówił trener Adam Gołubowski, który został w Stilonie i ma przywrócić tutaj trzecią ligę. - Po przerwie to już był duży eksperyment i chaos.
Falubaz Zielona Góra będzie jedynym lubuskim klubem w trzeciej lidze. Jeszcze wczoraj istniała opcja, że kuchennymi drzwiami do rozgrywek na tym szczeblu dostanie się także Stilon Gorzów. Żeby sprawa nabrała realnych kształtów, potrzebna była kapitulacja Górnika Wałbrzych, na którą się zanosiło. Tyle że Górnik nie skapitulował.
Na boisku się nie udało. Aby pozostać w zreformowanej, pomniejszonej z ośmiu do czterech grup trzeciej lidze, trzeba było skończyć ostatni sezon na co najmniej siódmym miejscu. Stilon był dziewiąty, ale... - Cały czas docierały do nas sygnały, że nie wszyscy są gotowi na nowe realia. Nasza sytuacja też nie jest łatwa, bo rozpoczęliśmy już szyć zespół na miarę czwartej ligi. Co teraz? Najpierw czekamy do piątku na oficjalną informację, czy faktycznie chcą nas na wyższym poziomie - powiedział Mariusz Stanisławski, prezes gorzowskiego klubu.
Po wygranej w lubuskim Pucharze Polski gorzowscy piłkarze już za chwilę rozpoczną rywalizację w pucharowych rozgrywkach na szczeblu centralnym. W weekend 16/17 lipca podejmą u siebie pierwszoligową Pogoń Siedlce.
Jeszcze w tym miesiącu Progres Gorzów, chwalący się wynikami swoich młodych piłkarzy, oficjalnie otworzy Progres Arenę - boisko zbudowane wyłącznie własnymi siłami, z którego dzieciaki ćwiczące w tym klubie korzystają już od kilku tygodni.
Piłkarski lubuski Puchar Polski swój finał sezonu 2015/16 miał dziś na boisku w Świebodzinie. Opuszczający - przynajmniej w tej chwili - trzecią ligę Stilon Gorzów pokonał zwycięzców czwartej ligi Falubaz Zielona Góra 3:1.
To na pewno będzie elektryczne starcie, bo przecież w środę o godz. 17.30 w Świebodzinie Stilon Gorzów zagra z Falubazem Zielona Góra. Szkoda tylko, że finałowi lubuskiego Pucharu Polski towarzyszą takie okoliczności. - W pewnym sensie jest to mecz na otarcie łez, ale ja mam wielką nadzieję, że i wygramy finał i zostaniemy w trzeciej lidze - powiedział Adam Gołubowski, trener stilonowców.
W ostatnim meczu rozgrywek piłkarze Stilonu Gorzów wygrywają z Polonią Świdnica 3:0. Na innych stadionach jednak nie zagrali dla nas, na dziś niebiesko-biali niestety muszą przełknąć gorycz spadku do niższej ligi.
Parę dni temu napisaliśmy, że stilonowcy na boisku już się nie uratują i teraz ratunku musimy wypatrywać z innej, niespodziewanej strony. Taki ratunek właśnie nadszedł, znów liczy się dla gorzowskich piłkarzy to, co wydarzy się na boisku. Nie wszystko jednak jest w naszych rękach.
Od dziś musimy rozglądać się i łudzić, że ratunek przyjedzie z innej, niespodziewanej strony, bo w walce na boisku niestety nie daliśmy sobie rady. Wyniki 33. kolejki dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi tak się ułożyły, że piłkarze Stilonu Gorzów skończą sezon najwyżej na dziewiątej pozycji, a więc tej, która oznacza degradację do czwartej ligi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.