Dwunastostronicowy kalendarz, w którym jednym z bohaterów jest Bartek Zmarzlik ze Stali Gorzów, zawiera unikalne zdjęcia żużlowców, przedstawiające ich prywatnie, wykonane podczas dedykowanej sesji fotograficznej. Wydawnictwo zostało przygotowane z okazji 10-lecia Speedway Ekstraligi.
Na dziś jeszcze nie wcielimy się w postać wychowanka Stali Gorzów Bartka Zmarzlika (to pewnie w następnej edycji), ale zawsze możemy powalczyć, aby znacznie lepszy sezon w żużlowych mistrzostwach świata miał Krzysztof Kasprzak, i w ten sposób skrócić sobie w zimowe wieczory oczekiwanie na nowy sezon.
- Wiele można się było od niego nauczyć. Poza tym był stworzony do żużla - tak legendę ze Stali Gorzów wspomina trener reprezentacji Polski Marek Cieślak, który Edwarda Jancarza doskonale pamięta z rywalizacji na torze.
Roczna umowa to nie jest żadna sensacja, bo starszy z braci Pawlickich od kilku tygodni był łączony ze Stalą Gorzów. - Świetnie wspominam spędzony z wami sezon 2010, wielokrotnie doświadczyłem, że kibice też o mnie pamiętają. Właściwie cały czas byliśmy też w kontakcie z działaczami, którzy nie ukrywali, że w Stali zawsze znajdzie się dla mnie miejsce. Jestem więc ponownie i chcę walczyć dla gorzowskich fanów o jak najlepszy wynik - powiedział 24-letni Przemek.
58-letni szkoleniowiec marzył, aby dołożyć do składu Stali jedną armatę. Ostatecznie dostanie... - Bardzo wyrównaną linię seniorską, która jednak nie będzie jeździć za zasługi i nazwiska, bo na większą ilość startów będą liczyć też Bartek Zmarzlik i Adrian Cyfer. Taka konkurencja wyjdzie gorzowskiej drużynie na dobre - powiedział Stanisław Chomski.
Bartek Zmarzlik ostatecznie nie podpisał aneksu finansowego na jeden sezon, a zdecydował, że zostaje w Gorzowie na lata 2016, 2017 oraz 2018! - Gdzie będzie mi lepiej jak w Stali, najchętniej jeździłbym tu do końca kariery - powiedział 20-latek, który jest jedną z największych nadziei światowego żużla. Zgodnie z zapowiedziami do żółto-niebieskich wraca Duńczyk Michael Jepsen Jensen.
Historia lubi się powtarzać - czy tymi słowami za chwilę podsumujemy okres transferowy w Stali Gorzów? Prezes Ireneusz Maciej Zmora potwierdza, że do naszej drużyny trafią nowi zawodnicy, jedno z nazwisk mamy poznać już za kilka godzin. Wtajemniczeni twierdzą, że sięgniemy po tych, którzy już dla nas jeździli.
- Nad tym wyborem długo się nie zastanawiałem, chciałem jeździć z numerem, który podkreśla mój rok urodzenia - przyznał żużlowiec Stali Gorzów Bartek Zmarzlik, od 2016 roku stały uczestnik cyklu Grand Prix. Piotr Pawlicki wybrał 777.
23-letni Australijczyk Darcy Ward: "Najtrudniejsze jest to, że nic nie mogę zrobić. Bez względu na to, ile pieniędzy dostanę i jak dobrzy są lekarze"... Były żużlowiec, który stracił zdrowie na torze w Zielonej Górze, gdy walczył w barwach Falubazu, zastanawia się, na łamach "Daily Echo", co by było, gdyby...
Falubaz Zielona Góra uratują pieniądze trzech firm. Stelmet S.A., Dowhan Sp. z .o.o. oraz Intra S.A. włożą wspólnie do klubu 1 950 000 zł.
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, obiecał, że szybciej niż zwykle i w kwocie większej niż zwykle miasto dorzuci się do budżetów dwóch topowych klubów Zielonej Góry: żużlowego Falubazu i koszykarskiego Stelmetu. Już w styczniu 2016 r. oba klubu staną do konkursu, w którym do podziału na dwie drużyny będzie 3 mln zł z budżetu miasta.
- Polska ma dwóch mistrzów świata seniorów Jerzego Szczakiela i Tomasza Golloba. Dlaczego nie miałbym być tym trzecim? - tymi słowami przywitał się z uczestnikami Gali FIM Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów, który został zaproszony do Jerez de la Frontera w Hiszpanii jako indywidualny mistrz świata juniorów. Widać, że gala mu się spodobała, a przecież biorą w niej udział właśnie sami mistrzowie.
Kolejne niepokojące komunikaty płynące z obozu Falubazu Zielona Góra, mówiące o trudnej sytuacji klubu, budzą niepokój niemal wszystkich żużlowych kibiców w Polsce. Problemy organizacyjne największego rywala Stali ujawniły także pokłady bardzo pozytywnych emocji wśród kibiców z Gorzowa.
Żużlowy cykl Grand Prix w 2016 roku ruszy w przedostatnim dniu kwietnia w Słowenii, a zakończy się tak jak w minionym sezonie w Melbourne w Australii pod koniec października. Tym razem mistrz świata zostanie wyłoniony w jedenastu turniejach. Rywalizacją o drużynowe złoto znów będziemy emocjonować się w drugiej połowie lipca, a finał odbędzie się na nowym stadionie w Manchesterze.
Sezon żużlowy w Polsce i na świecie właśnie się zakończył. Przez wiele lat w takiej sytuacji zaczynał się dla kibiców czas, kto wie czy nie ważniejszy od samej ligi, mianowicie okres transferowy i emocje z tym związane, bo sezon ligowy trwa krótko, więc trzeba było czymś wypełnić wielomiesięczną przerwę. Teraz jest inaczej. To, który zawodnik i w jakich barwach będzie jeździł, stało się mało istotne, bo ważniejsze jest kto do rozgrywek ligowych w ogóle przystąpi i czy da się skompletować choć dwie ligi, w miejsce dotychczasowych trzech.
Sesja rady miasta trwała ponad sześć godzin, a więc radni mieli dużo czasu, aby w kuluarach dostać odpowiedzi na wszystkie pytania. W ten sposób przy głosowaniu nad światowym żużlem w Gorzowie dyskusji nie było już wcale, 18 radnych głosowało za, jeden się wstrzymał, a jeden, choć był na sali, nie głosował. - W latach 2016-18 obejrzymy trzy turnieje Grand Prix, a w 2019 roku baraż i finał Drużynowego Pucharu Świata - powiedział Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu żużlowego.
Za trzy turnieje Grand Prix w latach 2016-18 i Drużynowy Puchar Świata w 2019 roku miasto ma zapłacić 5 136 480 zł - projekt uchwały z taką kwotą trafi jutro na sesję. - Ile tym razem kosztuje pojedynczy turniej GP i gdzie tu jest ta jedna trzecia poprzedniej ceny za lata 2011-2015? - pytali dziś radni Komisji Kultury, Sportu i Promocji. Niestety, od przedstawicieli prezydenta nic więcej się nie dowiedzieli.
Bez względu na to, czy cykl Grand Prix zagości w Gorzowie w przyszłym roku, na pewno mistrzowski żużlowy spektakl będzie w 2016 roku znacznie baczniej obserwowany przez naszych fanów niż zazwyczaj. Wszak przebojem, we wspaniałym stylu, do elity wdarł się nasz brylant Bartosz Zmarzlik. Młodziak, który niczym Zenon Plech z miejsca stał się filarem Stali oraz reprezentacji Polski.
Obcokrajowiec Stali Gorzów Niels Kristian Iversen najpierw wręcz wydarł Nicki Pedersenowi miejsce w wielkim finale turnieju Grand Prix w Cardiff, a potem w decydującej rozgrywce znalazł najszybszą ścieżkę przy bandzie i pokonał wszystkich rywali. W walce o żużlowego mistrza świata na czele klasyfikacji przejściowej umocnił się Brytyjczyk Tai Woffinden.
Gdyby ten turniej także był niewypałem, to pewnie żużlowa rywalizacja o mistrza świata straciłaby ostatnich kibiców. Na szczęście żużel na torach naturalnych broni się. Na praskiej Markecie trzeci raz z rzędu wygrywa Brytyjczyk Tai Woffinden, który tym samym wyrównał rekord Jasona Crumpa. Stalowcy? Dwóch pojechało w półfinale. Nadal najwięcej kłopotów ma kapitan gorzowskiej drużyny Krzysztof Kasprzak.
Gdyby ten turniej także był niewypałem to pewnie żużlowa rywalizacja o mistrza świata straciłaby ostatnich kibiców. Na szczęście żużel na torach naturalnych broni się. Na praskiej Markecie trzeci raz z rzędu wygrywa Brytyjczyk Tai Woffinden, który tym samym wyrównał rekord Jasona Crumpa. Stalowcy? Dwóch pojechało w półfinale. Nadal najwięcej kłopotów ma kapitan gorzowskiej drużyny Krzysztof Kasprzak.
Sześciokrotny drużynowy mistrz Polski w barwach gorzowskiej drużyny żużlowej jak najbardziej zasługuje na wyróżnienie w Galerii Sław Stali. - To dla mnie wielki powód do dumy. Tak samo to przeżywam, jakbym stał na podium, po którymś z najważniejszych zwycięstw w karierze - powiedział Bogusław Nowak, który 29 stycznia skończył 63 lata.
20-letni gorzowski wychowanek już zdążył się porządnie zapisać w historii cyklu Grand Prix. Jest najmłodszym zawodnikiem, który wspiął się na podium jednego z turniejów, a w poprzednim sezonie wygrał eliminację na domowym torze. Stal Gorzów stara się, aby w 2015 roku miał szansę powtórzyć ten sukces. - Dziękuję za zaufanie, chciałbym niedługo jeździć z najlepszymi na świecie na stałe. Wiem jednak, że na to muszę sobie zasłużyć postawą na torze - powiedział Bartek Zmarzlik.
Jeśli kapitan Stali Gorzów w zdrowiu i formie dojedzie do ostatniego turnieju żużlowego cyklu Grand Prix w Toruniu, to 11 października sięgnie po życiowy sukces. Pierwszy raz w karierze stanie na podium mistrzostw świata. - Greg Hancock już raczej uciekł, ale srebro faktycznie jest na wyciągnięcie ręki - mówił Krzysztof Kasprzak po zajęciu trzeciego miejsca w Sztokholmie. W niesamowitym stylu w Szwecji wygrał Jarosław Hampel, który dzięki temu wrócił do czołowej ósemki i powinien także startować w GP 2015, gdzie pewnie będziemy mieli trzech Polaków.
Losowanie pól startowych dzisiejszego turnieju w Sztokholmie skojarzyło aktualnie trzech najlepszych żużlowców wyścigu o mistrza świata w 16. biegu. Czy kapitan Stali Krzysztof Kasprzak pokona najgroźniejszych rywali? Do lidera Amerykanina Grega Hancocka - wraca na tor po kontuzji - traci 8 pkt, a do Brytyjczyka Taia Woffindena zaledwie jedno "oczko". Tuż za Polakiem są Nicki Pedersen i Matej Zagar.
W Vojens najlepszy Szwed Andreas Jonsson, na drugim miejscu "dzika karta" - Peter Kildemand, a trzeci Polak Krzysztof Kasprzak. To już szósty wielki finał kapitana Stali Gorzów w żużlowym cyklu Grand Prix w tym sezonie. Dzięki temu "Kasper" w klasyfikacji przejściowej wskoczył na podium!
Dobra pogoda, pełen stadion widzów i jeden z nielicznych sukcesów frekwencyjnych w Grand Prix, na podium trzech zawodników gorzowskiej Stali, no i najważniejsze - zwycięzcą został najbardziej utalentowany gorzowski junior ostatnich lat Bartosz Zmarzlik. Złośliwi mogliby do tego dodać, że ostatnią pozycję z "olimpijskim" wynikiem pięciu zer zajął zawodnik Falubazu Zielona Góra Jarosław Hampel. Czego chcieć więcej?
A jednak nawet na nowych tłumikach możemy mieć na "Jancarzu" naprawdę piękne ściganie, oby tak w lidze... I natychmiast wracajcie stare wydechy, bo zaraz nie będzie komu ścigać się na żużlu! - takie myśli nasuwają się po emocjonującej rundzie żużlowego cyklu Grand Prix w Gorzowie... I jeszcze jedna: cudnie wygląda całe podium ze Stali!
Gorzowskie podium żużlowego turnieju Grand Prix na ?Jancarzu? - to sobie wymarzył prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora. Mazurek Dąbrowskiego dla Bartka Zmarzlika! Za nim świetnie mówiący po polsku Słoweniec Matej Zagar, a trzeci Krzysztof Kasprzak, który w wyścigu o mistrza świata, do trzeciego w klasyfikacji przejściowej Nicki Pedersena traci już tylko punkt, a do drugiego Taia Woffindena - 6 pkt.
Walczący z czasem po ciężkich wypadkach Nicki Pedersen i Tai Woffinden pojawili się na piątkowym treningu przed gorzowską rundą Grand Prix, wsiedli na motocykle. Duńczyk nie miał problemów z jazdą. Za to żużlowy mistrz świata, aktualnie drugi w klasyfikacji przejściowej GP, po dwóch okrążeniach zjechał z toru. - Złamana ręka nie działa jak trzeba, nie mogę zagwarantować, że nie będę na torze zagrożeniem dla innych - stwierdził Woffinden. W sobotnich zawodach - początek o godz. 19 - zastąpi go wychowanek Stali Gorzów Adrian Cyfer.
W sobotę o godz. 19 rozpocznie się czwarty w historii turniej Grand Prix na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Pojedzie w nim aż czterech żużlowców Stali. - To wydarzenie bez precedensu. Wyjątkowe jest również to, że w biało-czerwonych barwach wystartują sami zawodnicy z lubuskich klubów. Też pewnie dlatego trybuny będą pełne - mówił Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiego klubu.
Światowy żużel jedzie do Gorzowa. Organizatorzy już w piątek zapraszają na imprezy powiązane z Grand Prix Polski. - To będzie weekend mocnych wrażeń - takie hasło towarzyszy najbliższym zmaganiom na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Żużlowiec Stali Gorzów właśnie przeżywa najpiękniejsze miesiące w karierze, ale jednocześnie nie może powiedzieć, że w pełni dopisuje mu szczęście. - Po groźnych karambolach dochodzę do siebie i walczę dalej, będę szczęśliwy, jeśli resztę sezonu dojadę już bez uszczerbku na zdrowiu. To ważne, bo przede mną najważniejsze chwile w lidze, a w Grand Prix cztery turnieje. Czy wrócę na podium? Nie myślę o tym, będzie świetnie, jeśli moje motocykle będą tak szybkie jak na Łotwie - mówił Krzysztof Kasprzak, który zaprasza fanów żużla na rundę GP w Gorzowie.
- Kciuk musiałem nastawić, do kolana lepiej nie będę zaglądał, ale nie martw się mamo, jest w porządku, jadę dalej - tak Krzysztof Kasprzak, za pośrednictwem kamer Canal+, pocieszał swoich bliskich po fatalnie wyglądającym wypadku w 3. wyścigu. Kapitan Stali wstał, faktycznie jechał dalej i to jak! Wygrał Grand Prix Łotwy i w wyścigu o żużlowego mistrza świata awansował na piąte miejsce! A za dwa tygodnie pojedzie na domowym torze, w Gorzowie.
- Tutaj na pewno nie pojedziemy - informowali żużlowcy już w piątkowe przedpołudnie. - Przeniesienie zawodów na inny tor to jedyna możliwa decyzja - dodawali, gdy okazało się, że ósma runda rywalizacji o mistrza świata ostatecznie odbędzie się w niedzielę o godz. 14 czasu polskiego w Daugavpils, a nie w Rydze. Za dwa tygodnie w Gorzowie, gdzie wystartuje aż czterech stalowców, na pewno takich kłopotów nie będzie.
W gorzowskich mediach trwa dyskusja odnośnie przyszłości Grand Prix w naszym mieście. Należy przypomnieć, że do tej pory odbyły się trzy imprezy z zaplanowanych pięciu. Czy spełniły się oczekiwania kibiców, jeśli chodzi o emocje sportowe i władz miasta co do promocji Gorzowa na świecie? A co za tym idzie - czy warto kupić prawa na kolejna lata?
Dzięki wielkiej determinacji w wyścigu półfinałowym kapitan Stali Gorzów Krzysztof Kasprzak trzeci raz w tym sezonie dostał się do finałowej rywalizacji w turnieju Grand Prix. Podczas decydującej rozgrywki na stadionie Millennium w Cardiff oglądał już plecy wszystkich rywali. Wygrał niezniszczalny Amerykanin Greg Hancock, który wyprzedził obrońcę złotego medalu, nowego lidera klasyfikacji przejściowej cyklu - Brytyjczyka Taia Woffindena. Trzeci w wielkim finale był Darcy Ward.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.