- W sytuacji zagrożenia wtyk rozpyla substancję obronną o gorzkawym zapachu, podobnym do tego emitowanego przez nasze rodzime odorki. Problem z wtykiem amerykańskim może dopiero ujrzeć światło dzienne, gdy okaże się, że ma on znaczenie gospodarcze i powoduje wyraźny spadek kondycji drzew i produkcji nasion przez sosny - pisze biolog Sebastian Pilichowski.
W Zielonej Górze coraz częściej można spotkać sporego pluskwiaka. To wtyk amerykański, gatunek inwazyjny, który do Polski dotarł z USA. Wszystko wskazuje na to, że zadomowił się u nas na dobre.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.