Pochodzący z Zielonej Góry licealista Tymon Radzik znalazł się wśród trojga finalistów Międzynarodowej Dziecięcej Nagrody Pokoju. Ostatecznie "dziecięcego Nobla" otrzymał Mohamad Al Jounde z Syrii. Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się w Hadze.
- Młody, ambitny, aktywny, doskonale poruszający się w prawnej rzeczywistości, działa nie dla siebie, ale dla swoich rówieśników, pokazując wyjątkowe zaangażowanie społeczne i obywatelskie - mówi o Tymonie Radziku w "Gazecie Wyborczej" Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. Ostatnio dzięki Tymonowi osoby małoletnie zyskały prawo wstępu na posiedzenia sądów cywilnych i administracyjnych
Zielonogórzanin będzie doradzał jako wolontariusz. Radzik spotkał się już z internetowym hejtem. Są porównania do Misiewicza i Jannigera. - Kto chce podważyć cudze kompetencje, powinien postawić mu merytoryczne zarzuty - podkreśla Tymon
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.