- Smutno mi, że mimo dobrych ślizgów, nie mogłam pokazać pełni tego, co potrafię. Sprzęt niestety hamuje wszystko - powiedziała Ewa Kuls-Kusyk po powrocie z igrzysk w Pjongczangu.
Dobry przejazd, a potem wybuch radości, gdy okazało się, że polska saneczkowa sztafeta jest znów na igrzyskach w czołowej ósemce. To jest dla tej ekipy kluczowa sprawa, bo oznacza dalsze finansowanie dyscypliny, która nie odejdzie w sportowy niebyt. Na ósme miejsce w Pjongczangu zapracowali Ewa Kuls z UKS Nowiny Wielkie, Maciej Kurowski ze Śnieżki Karpacz oraz dwójka Wojciech Chmielewski (MKS Karkonosze) i Jakub Kowalewski (Śnieżka).
Tym razem Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn, saneczkarki z podgorzowskich Nowin Wielkich, na 20. i 25. miejscu na igrzyskach olimpijskich. Polkom w jedynkach nie udało się poprawić lokat sprzed czterech lat z Soczi. Złoto obroniła główna faworytka, Niemka Natalie Geisenberger, druga jej rodaczka Dajana Eitberger, a brąz dla Alex Gough. To pierwszy w historii medal dla Kanady.
Znamy miejsce polskich saneczek w światowym szyku, miejsca w czołowej dziesiątce byłyby jak dla innych złoto olimpijskie. Nasze panie marzyły, aby w Korei znaleźć się około 15. lokaty, chciały poprawić wyniki sprzed czterech lat z Soczi. Po pierwszym dniu zmagań w jedynkach kobiet są daleko od marzeń. Ewa Kuls-Kusyk zajmuje 22. pozycję, a Natalia Wojtuściszyn jest 26.
Dziś w nocy czasu polskiego Ewa Kuls-Kusyk i Natalia Wojtuściszyn zakończyły próby na olimpijskim torze w Pjongczangu. W poniedziałek przed saneczkarkami UKS Nowiny Wielkie ślizgi, na które czekały cztery lata.
- Tor w Pjongczangu nie jest strasznie trudny, na pewno do opanowania i poprawnego przejechania. Tylko trzeba poradzić sobie z jednym zakrętem - mówiła przed wyjazdem do Korei nasza saneczkarka Natalia Wojtuściszyn. Właśnie w tym miejscu, na zakręcie numer dziewięć, zaczęły się dziś jej kłopoty na treningu.
Polska ekipa saneczkowa już zadomowiła się w wiosce olimpijskiej, ma za sobą "track walk", czyli wizytację toru. Korea przywitała ich mrozem i wiatrem, ale humory biało-czerwonym dopisują, bo rozgrzewają ich słowa wsparcia od kibiców.
- Ja reprezentant Polski uroczyście przysięgam przestrzegać zasad fair play oraz z pełnym zaangażowaniem rywalizować na rzecz chwały naszej ojczyzny - to część przysięgi olimpijskiej, jaką w Centrum Olimpijskim PKOl w Warszawie, w imieniu ekipy saneczkarzy odczytała Ewa Kuls-Kusyk z UKS Nowiny Wielkie.
Na torze w Siguldzie na Łotwie zakończyły się tegoroczne zmagania saneczkarzy lodowych w Pucharze Świata, połączone z mistrzostwami Europy. To był bardzo dobry weekend dla Ewy Kuls-Kusyk z UKS Nowiny Wielkie, która walczyła w jedynkach, sprincie oraz w sztafecie.
Tym razem druga z saneczkarek UKS Nowiny Wielkie przebiła się do startu w Pucharze Świata. To dobra wiadomość, bo na dziś olimpijska kwalifikacja dla Natalii Wojtuściszyn i Ewy Kuls-Kusyk wydaje się już formalnością. - Świat nam jednak ucieka - alarmują nasze zawodniczki.
Nasza saneczkarka Ewa Kuls-Kusyk w zawodach Pucharu Świata w niemieckim Wintenbergu zajęła 21. miejsce. Jeszcze trzy tak poprawne starty i o wyjazd na igrzyska olimpijskie w Pjongczangu zawodniczka UKS Nowiny Wielkie może być spokojna.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.